szara_METKA pisze:Wiem, że wcześnie, ale chcę wiedzieć. Moje dziewczyny (Blanka i Yuki) są ze mną ok rok. Teraz chcę powiększyć stado, a że nie ukrywam - boję się to mam do was kilka pytań. Może i banalne, ale proszę o odpowiedzi...
(...)
Z góry dziękuję i wiem, że pytania mogą się wydawać banalne, ale...
Nie są banalne
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
I bardzo dobrze, ze najpierw pytasz i chcesz się przygotować
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Nie ma prostych odpowiedzi, bo i żywe stworzenie to nie maszyna, ale postaram się pomóc
szara_METKA pisze:1. Jakiej mniej więcej wielkości powinno być pomieszczenie w jakim je będę łączyć? Lepiej w pokoju czy np. w wannie?
Raczej wanna. Miejsce spotkania musi być neutralne, a o to trudno w pokoju, który szczury znają, tysiąc razy oznaczyły i uważają za swój teren, obcy won. Chodzi też o to, żeby przestrzeń była ograniczona, po pierwsze, żeby szczury były na siebie troszkę skazane, a po drugie, w szeroko rozumianym pokoju jest mnóstwo zakamarków, w które szczury mogą wpaść i prać się tam radośnie
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Musisz mieć kontrolę nad sytuacją i miejsce, z którego baby sobie tak łatwo nie pójdą każda w swoją stronę
szara_METKA pisze:2. Po jakim czasie dać je do małej klateczki na kiszenie?
Tu trzeba patrzeć nie na czas, tylko za zachowanie szczurów. Bywa, ze najpierw potrzeba kilku spotkań na neutralu, a bywa, że szczury się lubią od pierwszego wejrzenia, łączenie trwa 5 minut i wcale nie trzeba specjalnie kisić. Ja wsadzam na kiszenie, kiedy szczury się w wannie jakiś czas ignorują, choć dostrzegły swoją obecność i się obwąchały, ale wanna ciekawsza
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Albo, kiedy już się poganiały, poprzewracały i poboksowały, i zaczynają kontemplować wannę. Za pierwszym razem było to kilka/kilkanaście minut, a bywało, że np. godzina, zanim się każdy z każdym obwąchał i w miarę dogadał.
szara_METKA pisze:3. Ile powinno trwać kiszenie? Kiedy będę wiedzieć, że to już? Dać im wtedy jakieś jedzenie, picie?
Jak wyżej - nie czas, tylko "objawy". Dwa razy nie kisiłam wcale, raz tydzień, a raz dwa tygodnie. Jeśli są oznaki akceptacji, iskanie się, wspólne spanie i ogólnie w miarę zgoda (nie mylić z absolutnym spokojem, ustalanie hierarchii czasem trwa dłużej, a przepychanki i piski zdarzają się wśród najlepszych stad, długo razem żyjących i lubiących się), to przeskakujemy level wyżej. Wodę dać normalnie, ja też nigdy nie zabierałam jedzenia, ew. sypać w ściółkę bezpośrednio i najlepiej granulat, żeby każda miała to samo, ale - generalnie u mnie przy misce zawsze był spokój.
Niekoniecznie jest tak, że w pewnej chwili "wiesz, ze to już" - czasem szczury są niby połączone, ale docierają się, ustalają, kto zajmuje jaki stołek. Ale przyjazne gesty - iskanie, tulenie, wskazują, że raczej już można iść dalej
szara_METKA pisze: 4. Czym umyć klatkę przed włożeniem ich tam razem?
Tak. Całą i dokładnie.
szara_METKA pisze:5. Lepiej kupić nowe mebelki czy wystarczy stare wyprać?
Wystarczy dobrze wyprać, pralka da radę
szara_METKA pisze:6. Co może być w dużej klatce jak je tam wsadzę i po jakim czasie dodawać inne rzeczy?
Najbezpieczniej wprowadzać do dużej klatki na pusto, zawiesić tylko hamaki-łapaki, żeby któraś nie spadła z dachu na sam dół. Poza tym - ja meblowałam stopniowo, jeśli nie było miłości od pierwszego wejrzenia, i patrzyłam na reakcję na domek czy norkę - jeśli jest przepychanka o domek, dajemy krok w tył i zabieramy, albo się nie wtrącamy, zależy od nerwów trochę.
szara_METKA pisze: 7. Jak je będę kisić to wypuszczać na wybiegi?
Na etapie kiszenia w małej klatce to niespecjalnie, choć typowego zakazu nie ma - niektóre szczury szybciej się dogadują na wybiegach, inne wypuszczone za wcześnie się biją. Musisz wyczuć, niestety. Jeśli kisisz dłużej niż 2-3 dni, to można puścić na małej przestrzeni bez zakamarków, typu przedpokój, ale generalnie jeśli kiszenie nie trwa nie wiadomo ile, to niech się kiszą
szara_METKA pisze: 8. Czy na noc zostawiać zapaloną lampkę?
Nie, dla ogonów znaczenia to nie ma, a wręcz potrzebują trochę ciemności. Na noc klatka koło łóżka i czujne ucho (twoje)
szara_METKA pisze:9. Kiedy mam się wtrącić? *jestem panikarą...*
Ja też
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Ogólna zasada mówi, że jeśli nie leje się krew, to się nie wcinamy i nie przeszkadzamy. To trudne, bo póki nie nabierze się doświadczenia, czasem za szybko się panikuje i trudno odróżnić zwykłe okazywanie dominacji od agresji. Szczególnie, jeśli drugi szczur nie chce się poddać, albo kiedy się boi i wrzeszczy, choć głowy mu nikt nie urywa, a chce tylko przewrócić na plecy. Normalne są piski, kopniaki, przewracanie, kotłowaniny bez nadmiaru fruwającego futra. Co bardziej energiczne szczury lubią potrząsnąć młodym. Póki nie ma ran - nie wtrącamy się. Jesteśmy najsłabszym ogniwem łączenia
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ręka na pulsie, nie zostawiasz łączonych szczurów nawet na pół minuty, póki nie ma choć subtelnych oznak sympatii. Puszenie się i potrząsanie ogonem (szczególnie to drugie) mogą zwiastować atak, a mogą oznaczać jedynie konsternację i pokazywanie gabarytów w razie, jakby młode nie wiedziały, kto tu jest starszy i mądrzejszy.
Jeśli dołączasz maluchy, to zwykle mają one taryfę ulgową, jak to dzieciaki
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
A dzieciaki czasem się boją i drą, a czasem zero szacunku dla starszych i niby się boją i drą, a po głowie skaczą
Zwykle nie ma scen dantejskich
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Niestety trzeba nabrać doświadczenia, początki nie są najłatwiejsze, jest strach, wiadomo. Trzeba spróbować (wiem
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
) nie stresować się nadmiernie, nie nakręcać i nie wprowadzać nerwowej atmosfery, zwierzęta to wyczuwają. Zacznij rano, kiedy ogony będą trochę zaspane, najlepiej, kiedy masz ze 2-3 dni wolnego. Będzie dobrze, w razie wątpliwości - pisz, pomożemy.