Strona 46 z 83
Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P
: pn maja 25, 2009 8:31 pm
autor: merch
najwazniejsze , ze zdrowieja
Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P
: wt maja 26, 2009 7:05 am
autor: Anka.
Dokładnie, ważne że zdrowieją, a za zaoszczędzone złotówki może jakiś specjalny prezent dla poszkodowanych

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P
: czw maja 28, 2009 7:37 am
autor: pin3ska
Dzis rano odszedł Niebieski...
[*] [*] [*]
Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P
: czw maja 28, 2009 10:46 am
autor: Asiulec
{'}
Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P
: czw maja 28, 2009 10:50 am
autor: Ogoniasta
[*]

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P
: czw maja 28, 2009 11:16 am
autor: Anka.
[']

Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P
: czw maja 28, 2009 12:14 pm
autor: pin3ska
Kontrole mielismy mieć w poniedziałek dopiero, ale z Niebieskim chciałam isc dzis, bo zauwazylam wczoraj w nocy, ze nie ma apetytu i tak jakos cięzko oddycha ruszając przy tym boczkami. Dodatkowo był odwodniony, pomyslalam,ze moze ma trudnosci z piciem z nowego poidła, ale na wszelki wypadek dostał kroplowke. Poza tym sciągnełam mu z siusiaka wczorej taki jakby biały czop. Mam fotki, pokaze je weterynarce i zobacze co powie.
Niestety nie zdążyłam dzis na tą wizytę...
Strasznie brakuje mi w Opolu całodobowego weta znającego sie na gryzoniach
Czuje sie beznadziejnie, bo jeszcze rano wisiał na prętach jak wstałam... Moze chcial sie pozegnac, a ja to przegapiłam

Tak mi smutno...
Umarł cichutko zwinięty w kąciku w kłębuszek dosłownie metr ode mnie, kiedy siedziałam rano przy biurku i sie uczyłam...
Re: Moje kochane badziestwo - Cud nad Odrą :P
: czw maja 28, 2009 12:17 pm
autor: Leia
Bardzo współczuję. <'>
Re: Moje kochane badziestwo - [*] [*] [*]
: czw maja 28, 2009 2:02 pm
autor: Babli
pin, baardzo mi przykro (*)...

Re: Moje kochane badziestwo - [*] [*] [*]
: czw maja 28, 2009 3:22 pm
autor: Nina
Echh, przykro

[*]
One za krótko żyją, za ciężko chorują...
Re: Moje kochane badziestwo - [*] [*] [*]
: czw maja 28, 2009 3:35 pm
autor: grzesia
[*] ... przykro mi
Re: Moje kochane badziestwo - [*] [*] [*]
: czw maja 28, 2009 4:54 pm
autor: susurrement
przykro mi.. [*] trzymaj sie cieplutko..
Re: Moje kochane badziestwo - [*] [*] [*]
: czw maja 28, 2009 5:32 pm
autor: pin3ska
Wrociłam od weta. Byłam przy sekcji.
Niebieski nie miał zadnych szans. Na lewym płucu, a raczej tym, co z niego zostało miał wielkiego ropnia, który widocznie wczoraj pękł. I pełno wody w srodku. W kazdym razie nie jest to nic zakaźnego. Musiał sie udusić albo słabł stopniowo, az w koncu polozył sie i zasnął...
Z innych nieprawidlowosci to worek osierdziowy (chyba tak to sie nazywa) w ktorym jest serduszko miał praktycznie do niego przyklejony, podczas, gdy serce powinno być w nim luźno. Nie pamietam niestety jakie to ma znaczenie.
Zył tyle, ile mogł najdłużej....

Re: Moje kochane badziestwo - [*] [*] [*]
: czw maja 28, 2009 5:42 pm
autor: Nina
Czyli to, co było widać było najmniej istotne
Przynajmniej miał dobre życie.
Re: Moje kochane badziestwo - [*] [*] [*]
: czw maja 28, 2009 5:43 pm
autor: Babli
pin3ska, bardzo mi przykro..

Niebieski miał wspaniały domek, teraz już jest z braciszkiem..
wiem, że nie na miejscu.. ale wiesz, czy ma to podłoże genetyczne?