Strona 46 z 83

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr sty 06, 2010 1:27 pm
autor: Babli
Felicja :) Mi tam Fela pasuje do niej :P

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr sty 06, 2010 1:40 pm
autor: Nina
Och, aż sie prosi o wyprzytulanie ::)
Małe, biedne cudo.
Trzymam mocno kciuki za dziewczynke!

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr sty 06, 2010 1:57 pm
autor: LaCoka
Boże jaka maleńka bida :(
Krew się we mnie gotuje jak pomyślę, że ktoś mógł tak zaniedbać szczurka ;/
Ale na pewno się wykuruje i będzie bardzo wdzięczna swojej wybawczyni :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: śr sty 06, 2010 4:15 pm
autor: ol.
Mała skulone stworzenie, wygląda jak małpiatka na gałązce.

Myszko, czekamy na błysk w Twoim oku, na beztroskę i zdrowie, które a pewno odzyskasz.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 10:35 am
autor: *Delilah*
Oh miejmy nadzieje, ze szybko nastapi ta upragniona poprawa zdrowotna.
Jak narazie ja wielkiego postępu nie widzę..
Swierzb jest nadal, futerko dziwaczne też.
Nie wiem ,czy nie podejdę nieco wczesniej na drugi zastrzyk, moze tym razem dorwę moją wetkę i coś obie uradzimy.
Maluch bezimienny (chyba mi się zwoje zapętlily i inwencja mię opusciła ;)
nadal kicha i swoim wyglądem sprawia, ze czlowiek wątpi w cud uzdrowienia.
Apetyt też sredniawy, malenka konsumuje głownie w nocy , wybrzydza na takie specyjały jak gerberek i kaszka;)

Do soboty coraz blizej, mialam nadzieję, ze moje Rekiny już ujrzą nową lokatorkę w całej -białej (a nie żółto-posklejano-wyliniałej) okazałości i bedą miały szansę się zaprzyjaznic. A tu lipa.
Na pewno jeszcze nie zaryzyguje spotkania face-to-face;)
Nie chce, zeby wiesniaki złapały swierzbiszcze.

A i przyznam, ze postanowiłam zestresować trochę małe białe i je wykąpać.. niestety nie dało to upragnionego efektu i cała gama objawów brzydkiego futerka powróciła.
Może jakieś fotki dzisiaj skombinuję :)? Zebyscie też mogli się troszkę podłamać ( a co ja sama będę cierpieć ;) )?

No i Arrisum chyba jednak nie będzie kluseczek, brzuszek pozostaje jednej wielkosci :)
ehh ;)

No i oczywiscie tescowego zoologa omijam łukiem kilometrowym, bo boję się ,ze tam wpadnę i powyrzynam obsługę z włascicielem na czele.

Co do dziwnej pozycji Swierzbinki na focie, to była taka przerazona, ze usneła tak na tych prętach... masakra..
Dalej martwi mnie jej "nieruchawość", całe dnie spędza na tej samej półeczce...
Dziwak nad dziwaki..

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 10:40 am
autor: *Delilah*
aa i se pospamuję we wlasnym temacie, bo jednak opcja edyyyyyyyyytuj by sie przydala :
oto i Kokarda na życzenie Babli :D

Obrazek

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 10:43 am
autor: Nue
Dalej martwi mnie jej "nieruchawość", całe dnie spędza na tej samej półeczce...
Boi się. Mój Frapciuś całymi dniami po prostu siedział sobie wystraszony nieruchomo w kątku na ściółce, aż się serce krajało :( Ale mała na pewno się ożywi, jak już się trochę oswoi z nowym otoczeniem i z Tobą :)
Wszystko będzie dobrze, Deli. Musi. Nie po to ją wyrywałaś z zoologa, żeby Twój dobry uczynek poszedł na zmarnowanie! :P Święcie w to wierzę i kciukam za Was mocno.

A Kokarda wygląda trochę jak ryba-najeżka ;D Widzę, że nie tylko u mnie szczury przyjmują postać kulistą >:D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 11:02 am
autor: Ogoniasta
http://img10.imageshack.us/i/kokardaq.jpg/ Kokarducha!! :-* Figura wypisz wymaluj Vilemowa. :D :P Uchate, "bezkarczne" dziwolągi. ;D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 12:18 pm
autor: Babli
Ojejku! Kokardo Ty piękna!Co by zrobiła Myszka Mini albo Kaczka Daisy gdyby im taką Kokardę sprezentował? :P

Leżę chora w domu, to nie mam o czym myśleć :P

A co do Labinki, to w końcu się przełamie. Moja Duszka nie ruszała się jak ją dotykałam, była sztywna.. początkiem. Teraz tego gnoja się nie da złapać.. ::)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 6:49 pm
autor: ol.
Jujki też były takie zahukane, nie ruszały się z hamaka, pod dotykiem kamieniały, jadły nocą. Czas zrobił swoje i dziś to dwa wesołe latawce.
Szkoda, że ten wstrętny świerzb nie chce zginąć, bo spotkanie z rekinami podniosłoby małą trochę na duchu i ożywiło.
Trzymam kciuki, żeby to już za niedługo nastąpło, bo szkoda dzieciństwa na lęki, które już nie mają racji bytu.


Kokarda kwitnąca jak zwykle !

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 6:57 pm
autor: sssouzie
ojojoj...napatrzeć się nie mogę...śliczna ta malutka..taki nietoperek rzeczywiście ::)
ta piąstka..łapie za serce... :-*

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 7:11 pm
autor: Paul_Julian
Kokarda jaka okrąglutka ! :D

Labinka jak tylko zacznie zdrowiec to sie rozrusza . Na razie jest biednym chorutkiem , to i jesć nie chce :(
Mam nadzieje , że Twoja wetka poradzi cos wiecej!

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 7:26 pm
autor: LaCoka
Jak patrzę na Kokardkę to jakbym Szyszkę widziała, no wypisz wymaluj mój agutkowy klusek i jeszcze do tego dumbo ;D

A co do siedzenia w jednej pozycji, kiedy Lelia do mnie przybyła i została zainstalowana w klatce to cały dzień i noc siedziała w jednym koszyku, przez chwilę przemknęło mi nawet przez myśl, że jest tak zapasiona, że może nie da rady z niego wyjść bo jest dość wysoki ale okazało się, że po prostu tak bardzo się bidulka bała :(
Ale ja widzę w tej małej potencjał ;) jeszcze zobaczysz, że będzie skakała i ganiała po całej klatce jak mała pchła :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: czw sty 07, 2010 8:21 pm
autor: alken
jaki biedny nietoperek, malusi taki :-* :-* :-* mam nadzieję że wkrótce dojdzie do siebie

a Kokarda jest...a co ja będę gadać, znam Twój adres i wkrótce wsmyrgnę się przez okno w czarnej kominiarce ;D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pt sty 08, 2010 6:53 am
autor: arrisum
tak jak powiedziała LaCoka, w niej potencjał jest, pod tym wyliniałym, posklejanym futerkiem kryje się wspaniały szczur, ktory po walce z świerzbem wszystkim się ujawni ^^
Ja takiego strachajłę mam do dziś, Hamlet na każdy gwałtowny ruch kryje się w rurze... ::) ale nawet dla takich dużo miejsca w naszych sercach ;)