moje szczupaki kochane
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: moje szczupaki kochane
Biedny Baruszek, że też tyle choróbsk czepia się tego małego ciałka. Zdrowiej maluchu szybciutko.
Re: moje szczupaki kochane
Baruszku, trzymamy za Ciebie kciuki mocno, walcz z choróbskiem 

ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
-
- Posty: 8060
- Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Kraków/Warszawa
- Kontakt:
Re: moje szczupaki kochane
trzymam kciuki za zdrówko Baruszka !
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Re: moje szczupaki kochane
Trzymamy mocno kciuki, będzie dobrze. 

Dorotkowe prosiaki:Kiwający siusiumajtek oraz Kozackie jagniątko plus kot Mufek.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
za TM Julka, Frutka, Odinka, Niunia, patyczak Kijusia i kocur Puchacz (*)...
Żółwik Tuptuś u Muchy.
Re: moje szczupaki kochane
Biedny Baruszka
... trzymam kciuki za zdrówko 


Re: moje szczupaki kochane
Oj biedny Baruszek, trzymam kciuki ay szybko wrócił do zdrowia!!
Skąd ja to znam! czasami gdy już nie starczało pomysłów, to po prostu trzeba było strzykawką prosto do pyszczka..Vehiculi w postaci gerberów i soków się nie sprawdzają (albo sprawdzają jednorazowo) i dziś lek przeszedł dopiero w rozgotowanym makaronie.
Re: moje szczupaki kochane
Dzięki Wam za dobre myśli dla Barucha.
Nie wiem co napisać, bo za wcześnie jest żeby stwierdzić czy leki działają. Na pewno działają sterydy, dziś rano szczupaczek był całkiem rześki; nad ranem, kiedy zasnął, nie było nawet słychać jego zwykłego piłowania (takie odgłosy były ostatnio na porządku dziennym), kiedy się obudził - już tak
. Apetyt ma malutki, ale wystarczający żeby dzisiaj nie tłoczyć w niego kolejnej porcji glukozy. Wet zmierzył mu temperaturę i ta też się ustabilizowała.
Teraz oby tylko antybiotyk zaczął robić swoje i nie powodował żadnych efektów ubocznych. Zostaliśmy przy tym kontrowersyjnym linkospectinie, bo znalazłam artykuł, który mnie dosyć pokrzepił informacją, że przy testach na szczurach (
) nie obserwowano toksyczności, choć faktem jest że docelowo to lek dla bydła, psów i kotów. Ale my już nie mamy dużego wyboru...
Zobaczymy, dziś wieczrem mam sama zrobić zastrzyk
Teraz Bari śpi ze szczupaczą bracią, przy Dżumie, który jest największy i najcieplejszy.
Nie wiem co napisać, bo za wcześnie jest żeby stwierdzić czy leki działają. Na pewno działają sterydy, dziś rano szczupaczek był całkiem rześki; nad ranem, kiedy zasnął, nie było nawet słychać jego zwykłego piłowania (takie odgłosy były ostatnio na porządku dziennym), kiedy się obudził - już tak

Teraz oby tylko antybiotyk zaczął robić swoje i nie powodował żadnych efektów ubocznych. Zostaliśmy przy tym kontrowersyjnym linkospectinie, bo znalazłam artykuł, który mnie dosyć pokrzepił informacją, że przy testach na szczurach (

Zobaczymy, dziś wieczrem mam sama zrobić zastrzyk

Teraz Bari śpi ze szczupaczą bracią, przy Dżumie, który jest największy i najcieplejszy.
Re: moje szczupaki kochane
Baruszku kochany , zdrowiej biedulku i niech to wcale nie będzie żadne zapalenie mięśnia sercowego ani nic poważnego; trzymamy kciuki za szybkie odzyskiwanie siły i nabieranie zdrowia
I dla wszystkich szczupaczków przesyłamy buziaki, Baruchowi podwójnego


I dla wszystkich szczupaczków przesyłamy buziaki, Baruchowi podwójnego


[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
Jejku... kciukamy!!! 
Baruch, nie strasz pani i nas wszystkich tutaj...

Baruch, nie strasz pani i nas wszystkich tutaj...
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: moje szczupaki kochane
Jak z zastrzykiem - dałaś radę?
Podziwiam Cię ol. bo widzę, że naprawdę dużo czytasz na temat tych chorób. Niedługo mam nadzieję jujki zwyciężą choroby ostatecznie
Trzymamy kciuki za Barucha!

Podziwiam Cię ol. bo widzę, że naprawdę dużo czytasz na temat tych chorób. Niedługo mam nadzieję jujki zwyciężą choroby ostatecznie

Trzymamy kciuki za Barucha!
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Re: moje szczupaki kochane
Kciukamy z calych sil!
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Re: moje szczupaki kochane
Baruch z najcięższego stanu zdaje się wyszedł, jednak czy skutecznie okaże się dopiero teraz, kiedy odstawiliśmy sterydy.
Mój mały biały siłacz
Je malutko i bardzo wybiórczo, dodatkowo wykazuje preferencje nie do rzeczy pożywnych i wartościowych, jakby się chciało, a do takich zapychaczy jak dropsy, banan, jogurt - słodkie i miękkie rzeczy. Nie je niestety ziarenek, dziś rano podzióbał trochę kiełków pszenicy. Zachęcona tym namoczyłam też inne zboża.
Ospałość mu minęła, ale koncertowanie trawa niesłabnące.
Unipax, mi się wydaje wątpliwe to zdiagnozowane zapalenie serca. Czy ktoś z chorym sercem, jedząc jak je - jak ptaszek, biegałby tak niezmordowanie i się wspinał ? Nawet z pomocą leków byłby to chyba trudne
Chociaż może nie doceniam mojego jujka. On jakby się nie przejmował charkotem ani rzężeniem jakie się z niego wydobywa, jakby nie jego dotyczyło. Wczoraj dźwięki osiągnęły takie nasilenie jakby ktoś piłował drewno tępą piłą – a on siedząc w hamaku na kości ogonowej najnormalniej w świecie mył sobie stópki i brzuch. Co noc słychać żałosne skomlenie, kiedy zapalam światło okazuje się, że jujek bynajmniej nie użala się nad sobą – spaceruje sobie, grzebie w ściółce, spokojny
.
Chuda Baruchowa klatusza a takie pudło rezonansowe !
Coś mi mówi, że jest lepiej, że będzie dobrze.
Gdyby tylko jeszcze zaczął jeść więcej, choćby jak Baruch sprzed kolapsu.
A szczupaki rozżalone, że tyle smacznych rzeczy mogą posmakować tylko nosem
Ale cóż, nie mogę przecież na co dzień serwować i im nutridrinka, banany i makaron w oliwie
Choć naparstek wszystkich tych rzeczy i tak im zawsze skapnie
Bo jak tu nie ulec Hermana żabim oczom, Misiaczka - przenikających ciebie i przyniesioną miskę na wskroś (a choćby już odstawić miskę, to on i tak wie, że miska istnieje
). Jak przejść nieczule obok Dżuma trzęsawki na widok jedzenia (czymkolwiek by nie było), Pistola pytającego pyszczka ? A kiedy Urczyk ze smakiem zajada tez się przyjemniej robi
.
Tylko, że banda nie dostrzega ustępstw na które idę - tylko że chudo, skąpo i tyraństwo
Zastrzyki - zastrzyki wypadły beznadziejnie, ale Wam powiem. Pierwszy zastrzyk w sobotę dostał się … Urczykowi.
Nie mam pojęcia jak to zrobiłam. Nie pomyliłam jujek - pewna byłam że mam na kolanach Barucha ! Tym bardziej że tak dzielnie walczył -dopiero kiedy się zmęczył i znieruchomiał na oddech udało się podać lek. Odsapnęłam z ulgą i w tej samej chwili zauważyłam że prawdziwy "wanted" pcha nos przez pręty
. Więc kolejne starcie...
W niedzielę - klapa. Udało mi się dać połowę po czym pacjent zbiegł, poddałam się i resztę podałam mu w jedzeniu
Na swoją obronę mam tylko tyle, że dwie ręce to za mało. U weterynarza nie jest łatwo, a cóż dopiero kiedy jedna osoba musi trzymać szczura, uchwycić skórę i podać zastrzyk. Nie mam żadnych oporów przed tym ostatnim, ale przedsięwzięcie jest technicznie niewykonalne
Dalej chodzimy do weta na zastrzyki.
Co do tego drugiego, denewo, wcale nie. Szukam i czytam, bo lekarze z którymi mam do czynienia zmuszają do tego. To daje złudzenie chociaż jakiejś kontroli nad tym co dzieje się z moim szczupaczkiem, a i tak nie zawsze...
Mój mały biały siłacz

Je malutko i bardzo wybiórczo, dodatkowo wykazuje preferencje nie do rzeczy pożywnych i wartościowych, jakby się chciało, a do takich zapychaczy jak dropsy, banan, jogurt - słodkie i miękkie rzeczy. Nie je niestety ziarenek, dziś rano podzióbał trochę kiełków pszenicy. Zachęcona tym namoczyłam też inne zboża.
Ospałość mu minęła, ale koncertowanie trawa niesłabnące.
Unipax, mi się wydaje wątpliwe to zdiagnozowane zapalenie serca. Czy ktoś z chorym sercem, jedząc jak je - jak ptaszek, biegałby tak niezmordowanie i się wspinał ? Nawet z pomocą leków byłby to chyba trudne

Chociaż może nie doceniam mojego jujka. On jakby się nie przejmował charkotem ani rzężeniem jakie się z niego wydobywa, jakby nie jego dotyczyło. Wczoraj dźwięki osiągnęły takie nasilenie jakby ktoś piłował drewno tępą piłą – a on siedząc w hamaku na kości ogonowej najnormalniej w świecie mył sobie stópki i brzuch. Co noc słychać żałosne skomlenie, kiedy zapalam światło okazuje się, że jujek bynajmniej nie użala się nad sobą – spaceruje sobie, grzebie w ściółce, spokojny

Chuda Baruchowa klatusza a takie pudło rezonansowe !
Coś mi mówi, że jest lepiej, że będzie dobrze.
Gdyby tylko jeszcze zaczął jeść więcej, choćby jak Baruch sprzed kolapsu.
A szczupaki rozżalone, że tyle smacznych rzeczy mogą posmakować tylko nosem

Ale cóż, nie mogę przecież na co dzień serwować i im nutridrinka, banany i makaron w oliwie

Choć naparstek wszystkich tych rzeczy i tak im zawsze skapnie



Tylko, że banda nie dostrzega ustępstw na które idę - tylko że chudo, skąpo i tyraństwo

Zastrzyki - zastrzyki wypadły beznadziejnie, ale Wam powiem. Pierwszy zastrzyk w sobotę dostał się … Urczykowi.
Nie mam pojęcia jak to zrobiłam. Nie pomyliłam jujek - pewna byłam że mam na kolanach Barucha ! Tym bardziej że tak dzielnie walczył -dopiero kiedy się zmęczył i znieruchomiał na oddech udało się podać lek. Odsapnęłam z ulgą i w tej samej chwili zauważyłam że prawdziwy "wanted" pcha nos przez pręty

W niedzielę - klapa. Udało mi się dać połowę po czym pacjent zbiegł, poddałam się i resztę podałam mu w jedzeniu

Na swoją obronę mam tylko tyle, że dwie ręce to za mało. U weterynarza nie jest łatwo, a cóż dopiero kiedy jedna osoba musi trzymać szczura, uchwycić skórę i podać zastrzyk. Nie mam żadnych oporów przed tym ostatnim, ale przedsięwzięcie jest technicznie niewykonalne

Dalej chodzimy do weta na zastrzyki.
Co do tego drugiego, denewo, wcale nie. Szukam i czytam, bo lekarze z którymi mam do czynienia zmuszają do tego. To daje złudzenie chociaż jakiejś kontroli nad tym co dzieje się z moim szczupaczkiem, a i tak nie zawsze...
Re: moje szczupaki kochane
Podziwiam Cię ol.!
ale wiem, że walka o nasze małe ogony zmusza nas do prawie niemożliwego.
ja też już zdesperowana byłam i miałam już dawać własnoręcznie zastrzyki...znalazłam jednak doustny lek,
choć przecież to nie to samo.
też siedzę i czytam i czytam...najczęściej odwiedzany wątek?
spis treści w chorobach i leczeniu...
mam wrażenie, że wszystko już wyczytałam, a przecież to wciąż za mało!
dużo zdrowia silnemu Baruchowi życzę!
wyjdziecie z tego cało, wierzę w Twoją "matczyną" intuicję
całusy dla całej gromadki. i dla jednego nosa szczególnie
ale wiem, że walka o nasze małe ogony zmusza nas do prawie niemożliwego.
ja też już zdesperowana byłam i miałam już dawać własnoręcznie zastrzyki...znalazłam jednak doustny lek,
choć przecież to nie to samo.
też siedzę i czytam i czytam...najczęściej odwiedzany wątek?
spis treści w chorobach i leczeniu...
mam wrażenie, że wszystko już wyczytałam, a przecież to wciąż za mało!
dużo zdrowia silnemu Baruchowi życzę!
wyjdziecie z tego cało, wierzę w Twoją "matczyną" intuicję

całusy dla całej gromadki. i dla jednego nosa szczególnie

...czyż nie dobija się koni...?
Re: moje szczupaki kochane
ol. pisze:Bo jak tu nie ulec Hermana żabim oczom
Oj tak, ja jestem nim zauroczona

Co do zastrzyków to nie jest łatwa sprawa, ja bym sama nie potrafiła dać zastrzyków. Dzisiaj byliśmy u weta i pani wet ledwo sobie poradziła z zastrzykiem, a co dopiero ja. Ja jak im mam dać antybiotyk do pyszczka to jest problem


Dużo zdrówka życzę i buziaki wszystkim przesyłam i dla Ciebie też ol.
