Strona 46 z 83

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt lut 01, 2013 8:31 pm
autor: valhalla
ol. pisze: Wygrzewaj się Speedy i mikrobów pozbywaj precz i do samego końca !
No, no, Mikrobów lepiej, żeby się nie pozbywał ;)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt lut 01, 2013 9:17 pm
autor: ol.
:D :P

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr lut 06, 2013 10:10 pm
autor: Entreen
Speedy'ego wróciłam do stada, i całość przeniosłam do pokoju mojego brata - obecnie tam nieprzebywającego. A wcześniej, podczas wybiegu w moim pokoju, gdzie stała klatka Speedy'ego, otworzyłam im drzwiczki do jego lokum. Sam mieszkaniec nie chciał wychodzić, ale każdego gościa (którzy zjawiali się pojedynczo bądź na raz, zależnie od charakteru - a więc Limfocyt i Wąglik osobno, kameralnie, Piksel i Mikrob tłumnie, jeśli ktoś tylko w klatce był :D) wyiskał silnie, acz przyjaźnie ;).

Teraz czuje się na tyle dobrze, że nawet na wybieg wyszedł!

Ale całe stado na enro. Limfocyt bardzo smarka, reszta w sumie nie, ale... otóż od początku samego borykam się z subkliniczną infekcją. Kto ją zawlókł - nie wiem, ale chłopcy chrumkają. Okresowo, czasem, nawrotowo. Dawałam oksy swego czasu, ale infekcja cichutko wracała. Nic poważnego, ot, chrumki czasem, bardziej chrapliwy oddech. Ale nic takiego. Ale Tygrysowa Arya też miała takie coś i... wyleczyło ją enro. Więc stwierdziłam, kurcze, źle to robię. Leczę jednego, tego, co chrumka, a tu całe stado należy.
A więc wszyscy dostają.
Najposłuszniejszy jest Piksel - nieco zdziwiony strzykawką włożoną do pyszczka, zamlaskał ze zdziwieniem. Najgorzej znosi to Wąglik - ale cóż, jak mogę go winić - on już to przechodził. I zawsze zdecydowanie najbardziej go to denerwowało...
A Speedy był tak grzeczny, że kiedy na egzamin do Wrocławia pojechałam, zostawiając chorego szczura i dziecko na dodatek mojej Mamie ukochanej, to podała mu bez najmniejszych problemów, z rozczuleniem zdając raport, jak to grzecznie przyjął - nawet nie wyrwał się na moment...
Niemniej witamina B, którą ze smakiem jadł, nie przechodzi! Zdziwiona, bo przecież mu smakowała, a tu szczur pluje, nie łyka, a potem bezczelnie wyciera się o moje dłonie i spodnie (wszystkie pary już mam żółtawo-pomarańczowe :P), sprawiając, że witaminka jest wszędzie, tylko nie w szczurzym żołądeczku. Dziś stwierdziłam, dość drogi na skróty, nie będę chłopa zmuszać. Podałam na palcu i... wszystko grzecznie zjadł!
Ot, szczurza duma. Speedy nigdy nie lubił, jak robi się coś nie po jego myśli, a 0,5ml jakiegoś płynu, na siłę...? To nie antybiotyk, który - jak mus, to mus!

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw lut 07, 2013 9:33 pm
autor: Eve
Zapamiętam to o przeleczeniu stada w całości. Ma to nawet sens - w zeszłym roku na wiosnę jakoś właśnie też tak było u mnie że wszystkie się miotały po kolei z kichaniem i długo to trwało zanim się uspokoiło.
Wąglikowi powtarzaj że to czekolada, bananek, kiełbaska .. ;)
Piksla wycałuj za grzeczność, Speediemu ucałuj nosek a zresztą wszystkich przytul i przekaż że jeszcze ich dorwę :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw lut 07, 2013 11:09 pm
autor: valhalla
Limfocyt smarka? Smarkacz jeden! ;)
Kichulcom dużo zdrówka! I posłuszeństwa, by leki brali grzecznie :)

Cudownie, że Speedy wrócił do siebie i do stada :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw lut 07, 2013 11:19 pm
autor: Entreen
valhalla pisze:Limfocyt smarka? Smarkacz jeden! ;)
Nie tylko smarka, zaczął powoli rzęzić, trochę za późno weszłam z antybiotykiem, ale idziemy z leczeniem. A paskud wziął się na sposób! Kiedy wkładam mu do pysia końcówkę strzykawki, tylko nieśmiało protestuje. A kiedy już naciskam tłok, dopiero wtedy się szarpnie i w efekcie wszystko ląduje na mnie i na jego futerku!
W efekcie przestaliśmy się certolić i chłopakowi najpierw wsadzam strzykawę dość głęboko do ryjka. Wtedy nie ma jak, ale jest nieco obrażony...

(za to Wąglik po każdym podaniu wyciera się bródką o wszystko, najlepiej o mnie. A Mikrob się myje i tak komicznie potrząsa łapkami, jak zawsze, kiedy ma je mokre... Obrazek )

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw lut 07, 2013 11:35 pm
autor: valhalla
O żesz, co za kłopotliwy szczur :P Niech no tam nie wywija i je lekarstwo normalnie. Bo go Mlekołak z Kluskiem pogonią!

To potrząsanie łapkami znam, ale musi być urocze w wykonaniu Mikroba :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: sob lut 09, 2013 3:22 pm
autor: ol.
Entreen, chęć mnie bierze zapisać się do Ciebie na kurs wtłaczania w szczury substancji leczniczych ! To brzmi tak prosto kiedy Ty piszesz - a u mnie do gardła i tłokiem, nie dość że udaje się po dobrych 10 minutach intensywnych "negocjacji", to i tak zwykle ja kończę jako bardziej ta bardziej umoczona ::)

Zdrówka stadu ! Niech się zbierze i przestanie koncertować, a polewanie goryczką ustanie ;)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr lut 13, 2013 7:16 pm
autor: Entreen
Moje "przymusowe wtłaczanie" nie jest też takie proste, ale zajmuje mi mniej czasu, niż każdemu dać odpowiednią dawkę do żarcia, przypilnować i...
Ale! Znalazłam dosyć dobry sposób. Kojarzycie wafle ryżowe, nie?
Wystarczy nastrzykać mały kawałeczek odpowiednią dawką i dać chłopcom, a każdy jest tak zajęty, że drugiemu nie zabiera :D Tylko jak któryś skończy to szybko trzeba mu podsunąć kawałeczek bez antybiotyku, żeby nie szukał zwady.

Speedy od pewnego czasu nie był na antybiotyku... I musi wrócić. Wygląda bardzo źle, robi boczkami, napuszony, niechętny do ruszania, ledwo chodzi się... Je, ale czasem mam wrażenie, że z pewnym trudem...

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw lut 14, 2013 6:30 am
autor: Entreen
Tak weselej ciut napiszę - dziś Walentynki i... jakiż dzień mógłby być lepszy na umowne urodziny kogo? MIKROBA! ;D

Nie mogę w to uwierzyć! Mój pluszowy miś-przytuliś, Szczurek o Bardzo Małym Rozumku, który wiecznie skika jakby miał 3 miesiące i który mniej-więcej na tym poziomie rozwoju się zatrzymał skończył DWA LATA :o

A jutro Speedy będzie miał 2 lata, 2m-ce :).

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw lut 14, 2013 9:26 am
autor: valhalla
Same całusy i przytulasy dla Mikroba! Wymiętoś, wyściskaj, wycałuj, bo Te Szczury trzeba rozpieszczać, póki czas :)
Dwa lata - piękny wiek! Oby jeszcze drugie tyle :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt lut 15, 2013 11:19 pm
autor: Entreen
Antybiotyk nie pomaga. Wygląda bardzo, bardzo źle. Żegnamy się...

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt lut 15, 2013 11:25 pm
autor: Eve
E. co ? Jak ?
z kim?
co się dzieje ?

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt lut 15, 2013 11:58 pm
autor: Sky
Speedy...? :(

Re: Enciakowy zwierzyniec

: sob lut 16, 2013 8:05 am
autor: ol.
Nie... zamiast dwa latka Mikroba świętować (Mikrobuś :-* :-* :-* ), taki wieści niepokojące :(
Speedy...

Moc ciepłych myśli ze szczupakowa ślemy...