Nie kupuj kolejnego szczurka w sklepie, zaadoptuj za darmo z forum (zobacz dział "Zwierzaki"). Nawet nie musi być z Twojego miasta, ktoś może Ci go przywieźć z drugiego końca Polski. W zoologu mogą Ci wcisnąć chorą, samca zamiast samicy albo dziewczynkę w ciąży. Staramy się doprowadzić do tego, żeby zwierzęta nie były sprzedawane w sklepach, bo nie ma tam dla nich odpowiednich warunków, dlatego zniechęcamy ludzi do kupowania w takich miejscach.
Co do samego łączenia, to z młodymi szczurkami zazwyczaj jest łatwo Myślę, że nie będziesz miała większych problemów. Koleżanka Twojej szczurki, która została w zoologu to może być już jednak inny szczurek, z innego miotu, więc nie będą się znały.
Czy wszystkie szczury bawią się tak że się przewracają na plecy i tak troche podgryzają?
Bo nie wiem czy one mogą sobie zrobić tym krzywdę.
One ogólnie się chyba tolerują, bo śpią razem.
Nio probliem - jak to moja chłopa powiada
I jeszcze takie mini ostrzeżenie - jeżeli zabawa przerodzi się w poważną bójkę z piskami wypełnionymi bólem - rozdziel szczurki.
no i mam powtorke z rozrywki...po dwoch dniach integracji Moira znowu zaniemogla:( tyle ze tym razem pierwszy raz dostala salate...a z tego co wyczytalam tutaj to tez moze zaszkodzic...
Roczny Cappie ciągle liże po, ekhm, narządach płciowych maleńkiego (ok 2 mies) Benjamina. Czy to normalne? Ogólnie, to się w sobie zakochali , tylko ta kwestia lizania mnie niepokoi, bo Cappie czasami przygniata małego
Mozesz zostawić . Chociaz u mnie jak starsza "tłucze" 2mies. wacika albo 3mies. Kredkę (lub Kredka bije wacika) , to łapię starszą i rozkładam ją na plecki i trzymam chwile . Albo rozganiam towarzystwo . Nie robią sobie krzywdy ,ale nie chcę żeby tłukły malucha .
Póki nic sie nei dzieje , to sobie na spokojnie ustalą hierarchię . Poza tym , moze byc tez tak , ze nawet starszy szczurek sie wydziera , bo np. młodszy chce mu coś zabrac (lub odwrotnie) .
Obserwuj co sie dzieje , i w razie gdyby to wyglądało powaznie to wtedy rozdzielaj .
dzięki za odp. wrzuciłam chłopaków do jednej klatki. na początku była panika, ale wszystko jest ok. nawet jadły ze wspólnej michy, a później lizały sobie mordki starszy odpuścił już benkowi i go nie męczy mam nadzieję, że się zaprzyjaźnią
Ech...
Występują: Fiona i Merlin (nowa).
Problem jest następujący: są we wspólnej klatce; Merlin caaaaały czas biega za Fioną, wsadza nos w jej krocze... generalnie nie daje jej spokoju, prowokuje, żeby Fiona zareagowała. Kończy się przewróceniem na plecy, bez gryzienia. Jak im się znudziło postanowiły się zdrzemnąć - jedna w rurze, druga na pięterku. Wydaje mi się, że Fiona ma już dosyć, siedzi przy drzwiczkach i chce żeby ją wypuścić.
Jestem już bardzo, bardzo zmęczona żeby sformułować jakiś konkretny post (noc była króciutka, dzień długi a działo się..), więc troszkę pójdę na łatwiznę.
Póki co- dwutygodniowe łączenie już dwa razy zakończyło się krwawo jeszcze na neutralu.
Tutaj zaczyna się historia łączenia, taki mój dłuugi post (3 strona): http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=24025&start=30
Po rekonwalescencji i przerwie od siebie planuję dalsze łączenie, tylko muszę ułożyć sobie jakiś plan działania. Jeśli ktoś ma chwilkę na przeczytanie historii w moim temacie i potrafi coś doradzić, albo zna historię osoby, która miała podobny przypadek (może ktoś coś opisywał w Naszych Pupilach?) to ja już sobie poszukam jej posty i przestudiuję. Wiem, że są osoby na tym forum, którym zdarzały się krwawe łączenia, musiałabym tylko trafić w ich temat, a serio, już mi się literki rozmazują ze zmęczenia i nie jestem w stanie dziś szukać..
Z góry bardzo dziękuję!
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]