Strona 47 z 174
RE: Marudnik vol. 2
: pt maja 04, 2007 2:11 pm
autor: Sheila
Martwie sie ;/ jedyny nfzetowski chirurg w chrzanowie ma 70+ lat i moja dentystka mi odradza... Gdyby to bylo tylko wyrywanie to luz, ja mam zablokowane niewyrosniete ktore sie odblokuja jak przesuna mi zeby na skos

I trzeba ciac, gmerac, zaszywac, optymistyczny czas jednego zabka to godzina

i antybiotyki -> babskie problemy as always... A czas goni... A kasy malo ;/ zastanawiam sie czy nie isc do krk i na montelupich przy studentach sie dac... pociac...
Kazda osemka rosnie na raty, dranie male ;P
RE: Marudnik vol. 2
: pt maja 04, 2007 9:50 pm
autor: Karen
No właśnie u mnie nie wiadomo jeszcze jak to będzie. Dopiero jak wyrosną i prześwietlenie zrobię, ale na samą myśl mnie boli

RE: Marudnik vol. 2
: pn maja 07, 2007 5:37 pm
autor: Sheila
Usunelam osemke nr 1. Kwicze. Ale ma byc lepiej.... Jutro postaram sie kolejna ;/
RE: Marudnik vol. 2
: śr maja 09, 2007 12:59 am
autor: 'Asia
Nareszcie mam neta

ale czeka mnie format kompa na dniach... :-( No i się boję :| Że coś pójdzie nie tak, że może znów neta nie będzie.... Ech...
RE: Marudnik vol. 2
: śr maja 09, 2007 9:33 pm
autor: Agata
Mówcie mi od dzisiaj d... wołowa... :| Marud, marud.
RE: Marudnik vol. 2
: śr maja 09, 2007 9:53 pm
autor: Lili
Byłam dziś w sklepie zoologicznym. Zajrzałam do młodych szczurków.
Patrzę i co widzę? Na powierzchni 30x40 cm z 15 młodych ogonków. Samczyki, którym jąderka już zeszły, razem z samiczkami - ogonki mają może po 5-6 tygodni. Pytam więc sprzedawczynię, dlaczego młode nie są rozdzielone płciami.
"Nie mamy do tego warunków." - odpowiada z przepraszającym uśmiechem, a ja widzę, że obok jest druga klatka (właściwie to akwarium) z kolejnymi szczurkami. Stwierdzam więc, że przecież obok jest drugie pomieszczenie, w jednym można by trzymać samce, w drugim samiczki. Ona na to, że te z pierwszej były niedawno poddane kwarantannie, więc nie mogą. Mówię jej, że przecież te młode samiczki mogą już być w ciąży, że znów przyczyniają się do tworzenia hodowli wsobnej. Ona na to - z uśmiechem! - że wie o tym. Ale że szczurki są u nich bardzo krótko - jakieś 2 tygodnie (miałam ochotę jej powiedzieć, ile setek szans jest w tym czasie na to, że dojdzie do zapłodnienia). I że porody zdarzają im się bardzo rzadko. A jak się zdarzają, to oni tych szczurków nie sprzedają. Stwierdziłam więc, bardziej do siebie niż do niej, że idą na pokarm dla węża. I baba znów z przepraszającym uśmiechem, że tak, ale nie chciała tego mówić wprost.
Ręce mi opadły. Baba doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje i czym to grozi, i ma to serdecznie w poważaniu. :/ A potem próbowała mi wcisnąć karmę dla kota, gdy powiedziałam, że chcę XtraVital dla szczurka. Bo te szczurki ze sklepu kocią karmę bardzo lubią. :-(
Czy ludzie muszą być aż tak głupi? :/
RE: Marudnik vol. 2
: pt cze 01, 2007 7:27 pm
autor: Karen
sesja :? Kto to w ogóle wymyślił. No i jeszcze zaległa fizyka. W poniedziałek będzie masakra. Prawie 10 godzin na uczelni i same kolosy plus egzamin z programowania. Ja nie chce!! Muszę się uczyć, ale znajduję 1000 innych rzeczy do roboty na minute, np spanie, czytanie książki czy gra komputerowa. Może w drodze na uczelnie w poniedziałek zajrzę do książki i nieco przejrzę ją, bo uczyć mi się zupełnie nie chce. Wrrrr
Od razu lepiej

RE: Marudnik vol. 2
: ndz cze 03, 2007 8:25 am
autor: Lulu
aleeeeeeeeeeeeeeeez mi sie nie chce!
musze dzis napisac dwa eseje. jeden musze oddac jutro o 11 :| do tego oczywiscie mam tone nauki (jakby samo pisanie to bylo malo). i wszystko sie zbiera, bo mi sie nie chce. wczoraj zaczelam jeden esej pisac. napisalam jedno zdanie. i tyle. zapomnialam zapisac to nawet. dzis wstalam o 8 i napisalam to samo zdanie. minelo poltorej godziny i nie mam nic wiecej. a taaaaaaaaaaaaaaaaak sie nie chce.
RE: Marudnik vol. 2
: ndz cze 03, 2007 12:33 pm
autor: Telimenka
a ja sie musze matmy ukac.....MASAKRAAAAAAAAAA.ale ja w porownaniu do Lulu nie mam co narzekac...mimo to sobie pomarudze.
kto wymyslil zasrana matme?? grrr...nie nawidze
RE: Marudnik vol. 2
: ndz cze 03, 2007 6:30 pm
autor: Agata
Nigdy, przenigdy żaden z mioch szczurów nie ugryzł mnie, a w każdym razie nie bez konkretnego powodu. A tu przychodzi sobie taki Kacper i - cap! Niby chce się przytulić, a kłami dziabie mnie w udo. Mało mi pół nogi nie odgryzł... Uduszę, legalnie uduszę gada...
...dobra nie uduszę. ;] Ale jak sie wnerwię, to nie ręczę.
EDIT:
Tak mi się włąsnie nasunęło... Żeby nie było - Kacper to stuprocentowy homo sapiens, nie szczur. ;] Bo tak zabrzmiało, jakby nim był... ;>
RE: Marudnik vol. 2
: wt cze 05, 2007 12:14 am
autor: Achu
To ja też pomarudzę.. nie chce mi się uczyć ; ((( jutro mam czwarte podejście do koła z analizy finansowej ._. Uczę się od godziny i zapowiada się kolejna z rzędu noc nieprzespana do godziny 4 lub 5 ; /
Studia są piękne, ale sesję można by sobie darować
RE: Marudnik vol. 2
: wt cze 05, 2007 12:24 am
autor: krwiopij
Ja się nie uczę. Nie chce mi się, to tego nie robię. Zaległych zaliczeń mam w cholerę, a jakże. I wciąż nie mam połowy wpisów z zeszłej sesji. Ech...
RE: Marudnik vol. 2
: wt cze 05, 2007 12:31 am
autor: Achu
A ja w końcu chciałabym mieć wolny wrzesień ^^" a że całą sesję mamy przed sesją to też wolałabym z tego skorzystać... ostatnio praktycznie wszystkie egzaminy miałam w kampanii, więc myślę, że dla równowagi teraz mogłabym mieć wszystko w terminie zdane XD
RE: Marudnik vol. 2
: śr cze 06, 2007 6:14 pm
autor: Agata
Kaszlę, smakram, prycham... Chora ja. :| W dodatku te bucydło - lekarka zapisała mi antybiotyk... Nosz wściekli się, czy co?
Remont w domu zaczął się od szykowania łazienki i WC, czyli zrywania poszczególno: kafelków oraz boazerii i tapety. Fuu... Żebym się brzydziła własnej łazienki...
Znowu wychodzi ze mnie potworny leń: to wszytsko przez nadmiar wolnego czasu. Zawsze tak mam. :| Teraz - jak widać - zmywam, a raczej usiłuje zmywac naczynia... Kopnijcie mnie w pupsko.
Po za tym martwię się, ale to juz innym raziem. Ehhh... Marud, marud.
RE: Marudnik vol. 2
: śr cze 06, 2007 6:21 pm
autor: krwiopij
Dr Wojtyś nie ma żadnych wolnych terminów na operacje do końca miesiąca. Wszystko pozajmowane, a guz u Lininki rośnie, rośnie, rośnie... Muszę operować Chochliczka u kogoś innego, pewnie w Łodzi. Nie ufam tam nikomu, ale co robić.
