Strona 47 z 138
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: pt kwie 10, 2009 3:27 pm
autor: koopa
Nina pisze:A jak zobaczyłam to zdjęcie z nogami poza łóżeczkiem, to mi sie przypomniała opowieść o zwichniętej nóżce mojej bratowej

hmmm to podziel sie z nami coooo?

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: pt kwie 10, 2009 3:35 pm
autor: Nina
Ale to taka króciutka opowiastka o dziecku, które od zawsze baaaardzo mocno spało. Któregoś dnia wystawiło nóżke przez pręty łóżeczka no i coś sie przyśniło przy czym dzieciak bardzo szybko sie w owym łóżeczku 'rzucił'. No i bach, nóżka zwichnięta w kostce...
Ona w ogóle różne ciekawe rzeczy robiła

Kiedyś przewróciła na siebie szafke na buty

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: pt kwie 10, 2009 10:40 pm
autor: Ania
Nina pisze:Kiedyś przewróciła na siebie szafke na buty

O, to jakby o mnie. Tylko ja zrzuciłam szafkę nie na buty, ale regał. I nie drewniany, ale metalowy. Pamiątkę na czole mam do dziś

Chciałam się na niego wspiąć, mając 2 lata, bo gdy mama wzięła mnie na ręce kilka chwil wcześniej - widziałam na najwyższej półce smoczki, które mi zabrała
Igula słodka i faktycznie rzęsy powalające

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: sob kwie 11, 2009 8:49 am
autor: koopa
Iga dziękuje za kąplemęty
Nooo ja np w wieku około 3 lat stałam sama na środku rzeki (dość wartko płynącej) na "tamie" czyli na niewielkim wale i miałam dużo uciechy. Już nie śmiałam się tak bardzo jak przerażona Mama zobaczyła mnie z okna kiedy uśpiła moją młodszą siostrę.... Iprzebiłam stopę na wylot metalowym prętem, który wbijało się w ziemie aby krowa nie zwiała .... o mało nie przebiłam sobie brzucha łażąc po płocie a raczej z niego spadając...
Ale tyle offtopa

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: sob kwie 11, 2009 10:24 am
autor: Nina
koopa pisze:o mało nie przebiłam sobie brzucha łażąc po płocie a raczej z niego spadając...
Ale tyle offtopa

Tydzień temu był u nas taki wypadek

Najgorsze jest to, że przy ruchliwej ulicy, na płocie szpitala. Nikt nie reagował przez dłuższy czas... Facet umarł na stole operacyjnym...
Dzieci w ogóle mają ciekawe pomysły

Moja mama na płocie przebiła koledze ręke. Bo to był JEJ płot a on na niego wchodził

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: sob kwie 11, 2009 6:08 pm
autor: koopa
Chciałam jeszcze dodać, że Igula patrzy na pieska jak sie pytamy gdzie piesek, pokazuje oko jak pytamy gdzie miś/Mama ma oko, na imię reaguje już dluugo i na czejena aż fruwa

jak go widzi

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: sob kwie 11, 2009 6:17 pm
autor: merch
Znaczy Igula kochac Czejena

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: ndz kwie 12, 2009 6:45 am
autor: koopa
Kochać kochać, nie pozawlam go brać do łapek bo by go zakochała na śmierć

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw kwie 16, 2009 10:07 am
autor: Ania
Czy któraś planuje rodzeństwo dla Malucha - z małą różnicą wieku?
Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw kwie 16, 2009 1:23 pm
autor: Agata
Nie pisała nic, bo nie chciałam zapeszyć, tfu, tfu, żeby nic złego się nie stało (tfu, tfu!), ale chyba już mogę.

Otóż za jakieś 122 dni zostanę po raz drugi ciocią.

Chłopczyk, na imię będzie miał Mateusz.
Aaaale się cieszę!

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw kwie 16, 2009 5:41 pm
autor: zona
Ania pisze:Czy któraś planuje rodzeństwo dla Malucha - z małą różnicą wieku?
Ja nie planuję wcale, z jednym zbójem nie wyrabiam.
Fifek już się pięknie czołga, non stop gada i wstaje w nocy tylko 4 razy.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw kwie 16, 2009 9:13 pm
autor: Ania
Agata - gratulacje
Zona - dziś pierwszy raz Młoda wyszła poza matę. Znalazłam Ją pod stołem, zlizywała jakieś okruszki... i być może coś jeszcze, tylko nie wiem co, bo pewnie już połknęła

ale to tak kochane dziecko że aż mnie kusi, kusi, kusi i na pewno w końcu skusi! Prędzej lub później

Poza tym oczywiście, e jest absorbująca, nerwowa, krzykliwa i płaczliwa, jak źle się czuje albo chce, żeby sie Nią zająć.. ale jakoś tak sie już przyzwyczaiłam do nowej roli i nie wydaje mi się, by drugie dziecko wiele zmieniło. Zawsze wychodziłam z założenia, że największy krok to przeskok z 0 do 1 dziecka a każde kolejne to już małe kroczki

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: czw kwie 16, 2009 10:18 pm
autor: Nina
Moja bratowa zarówno po urodzeniu pierwszej córki, jak i drugiej mówiła, że nigdy więcej. Teraz stwierdziła, że chciałaby mieć czwórke

Między dziewczynkami są równo 3 lata różnicy (starsza 29 lipiec, młodsza 30 lipiec). Czyli mają 5 i 3 lata i w sumie dopiero teraz jako tako da sie z nimi dojść do ładu

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: pt kwie 17, 2009 4:24 pm
autor: koopa
Iga też pełzakuje nieustannie, i turla sie jak nie moż/nie chce jej sie czegoś dosięgnąć
Taaak ja planuje ale za 5 latek mniej wiecej (niestety kwestie finansowe

) mój Pan Mąż troche mniej planuje ale my go namówimy

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz
: pt kwie 17, 2009 9:36 pm
autor: yss
hmmmm
ja za 3 dni zaczynam 8 miesiąc
miałam śmieszne przejścia ze zgagą. no bo. przez 3 dni miałam taką zgagę, że już się chciałam zastrzelić. miałam ją po wszystkim - jak nic nie jadłam przez pół dnia [bo już nie wyrabiałam] też miałam. pieczenie w przełyku budziło mnie w nocy, nie dawało spać, nie dawało w ogóle żyć. w pewnym momencie przerodziło się w autentyczny ściskający ból, który tak sobie płynął - od żołądka do przełyku i z powrotem. miałam chyba tak ostro wypalone tymi kwasami wszystko.....
w poniedziałek mąż wreszcie poszedł i kupił mi tablety na zgagę. [generalnie unikam tablet i chemii rozmaitej, ale ileż można w końcu.....]
zgaga przeszła.
a nawet ich nie zażyłam!
czy chęć posiadania większej ilości dzieci nazywa się GMB [get more babies] ?