Strona 48 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: śr kwie 28, 2010 5:58 pm
autor: alken
ol. a gdzie Wy byliście u weta tak daleko że 7 godzin w podróży?

Re: moje szczupaki kochane

: czw kwie 29, 2010 3:04 pm
autor: *Delilah*
No i Baruch zdrowy :D
Ale faktycznie dla pewności cos doustnego nie zaszkodzi, lepiej przeleczyc niz niedoleczyc.
Dawać foty cudownie ozdrowiałego i reszty szczupakowego tałatajstwa:D

Re: moje szczupaki kochane

: czw kwie 29, 2010 5:16 pm
autor: ol.
unipaks pisze:A jak Baruch zapatruje się na herbatkę z miodem, lubi czy nie bardzo? Może trochę leków z bożej apteki dobrze by mu zrobiło?
Herbaty jeszcze nie miał okazji smakować, ale mleko z miodem chłepce z przyjemnością :)
Co do podsycania "ducha walki" - zdecydowanie się nie podejmuję :P - toż to niewychowawcze 8)
A serio - nie lubię tak podawać jedzenia, nie lubię patrzeć na pyszczki wciśnięte w pręty i żebrające o kąsek (tak samo jak nie mogę zrozumieć dlaczgo ludzie zimą rzucają ptakom na jeziorze po kawałku chleba zamiast od razu wszystko co przynieśli - każdemu dać szansę zjedzenia a nie prowokować do straty energii przez każdorazowe rzucanie się na jeden mały kawałek, który najpewniej zgubi się w kotłowaninie >:( ) . Sytuacja z Baruchem mnie do tego skłoniła, ale jak tylko zacznie chętniej jeść, porzucimy ten niezbyt fajny zwyczaj.

Szczupaki dziękują za czochraństwa, denevie i Sysie za życzenia - również :)
alken pisze:ol. a gdzie Wy byliście u weta tak daleko że 7 godzin w podróży?
Alken, pod Poznaniem, jakieś 85 km ode mnie, tylko te połączenia (pociąg, tramwaj, autobus) wykańczające. Normalnie jak jedziemy "tylko" do Poznania to i tak min. 5 godz. trzeba liczyć. Nigdy nie wiem czy same dojazdy mi zwierzaka nie wykończą
:-X
*Delilah* pisze: Dawać foty cudownie ozdrowiałego i reszty szczupakowego tałatajstwa:D
w myślach mi czytasz, bo właśnie sobie myślałam, że już dawno nie było ;)


więcej jest tych sprzed choroby Barucha, bo potem nie miałam do tego głowy

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

i Baruszadusza w rękawie, podczas dokarmiania chorego:

Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: czw kwie 29, 2010 5:43 pm
autor: zocha
Cieszę się, że z Baruszkiem już jest lepiej.

Cudną masz tą swoją gromadkę. Nie ma to jak wspólna uczta http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06323.jpg http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06358.jpg . Świetnie wyglądają.

Ale to zdjęcie http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06526.jpg jest prześliczne, no po prostu cudne mordki :-* , zakochałam się w nich ::) .

Śliczne to Twoje stadko, zadbani, wypielęgnowani, mogę na nich patrzeć i patrzeć. Ach... ::)

Wymiziaj ich porządnie ode mnie :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: czw kwie 29, 2010 5:49 pm
autor: alken
aaaa ^-^ pistolowa dupka, kocham :D

Re: moje szczupaki kochane

: czw kwie 29, 2010 5:52 pm
autor: ol.
zocha pisze: Ale to zdjęcie http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06526.jpg jest prześliczne, no po prostu cudne mordki :-* , zakochałam się w nich ::) .
prawie jak bliźniaki, prawda :D

dziękujemy, aż się zarumieniliśmy od takich komplementów ^-^

Re: moje szczupaki kochane

: czw kwie 29, 2010 5:55 pm
autor: unipaks
Obrazek

Kolega małżonek z córą takie same miseczki nabyli dla naszych ogonków i one też z nich tak piją , nabierając obiema łapkami :D

Obrazek

Czyż można mieć milszą, cieplejszą , cudowniejszą mufkę z połączonych rękawów ? :D :-*
Ucałowania dla ogonków! :)

Re: moje szczupaki kochane

: pt kwie 30, 2010 7:28 am
autor: sssouzie
jaka zgodność nad miseczką!
widzę że i u was praktykuje się picie z łapek :)

ciesze się cieszę przeogromnie, że u was już zdrowo. należy się to szczupaczkom :-*

Obrazek
urzekło mnie to zdjęcie..taka delikatność wcielona ::)

Re: moje szczupaki kochane

: pt kwie 30, 2010 11:09 am
autor: *Delilah*
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06323.jpg

Hehe nie ma jak wypasione szczurzęta u wodopoju :) (mleczyki???)

http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06719.jpg - gollum - my preciousssssssssssssss.

:D

Re: moje szczupaki kochane

: pt kwie 30, 2010 2:26 pm
autor: Akka
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06323.jpg http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06345.jpg

Ol. ale Ty im posiadówy urządzasz! :D ale wiadomo w szczurzym gronie najlepiej ;)

Re: moje szczupaki kochane

: pt kwie 30, 2010 7:31 pm
autor: Jessica

Re: moje szczupaki kochane

: pt kwie 30, 2010 9:18 pm
autor: ol.
alken pisze:aaaa ^-^ pistolowa dupka, kocham :D
Nie śmiej się bratku z cudzego zadka :P
Co on biedny może, że mu na za uchem wciąż siedzi Mały Głód i po półgodzinie z dala od koryta wmawia, że jeżeli w tej chwili się tam nie uda to zginie marnie. I Pistol leci, omal sobie nóg nie połamie O0
To żart. Ale tak - im więcej obserwuję Pistola (co gorsza, powoli również i Dżuma :-[ ) tym częściej nachodzi mnie podejrzenie, że się niezdrowo zainspirowali filmem Ferreriego ... albo przygotowują się do rozmnażania przez podział ...
unipaks pisze:Czyż można mieć milszą, cieplejszą , cudowniejszą mufkę z połączonych rękawów ? :D :-*
Cóż, Baruch z całą stanowczością twierdzi, że nie sposób ;D ;)
*Delilah* pisze:(mleczyki???)
mlecze i koniczyna :)
Porównanie do Golluma bardzo mi przypadło do gustu ;)
sssouzie pisze:jaka zgodność nad miseczką!
Akka pisze:wiadomo w szczurzym gronie najlepiej ;)
Jessica pisze: posiedzenie okrągłego stołu O0
biesiane zdjęcia to jedyne, na których udaje się zgromadzić całe szczupakowo - miska jednoczy ;)

Re: moje szczupaki kochane

: pt kwie 30, 2010 9:20 pm
autor: ol.
*biesiadne

Re: moje szczupaki kochane

: sob maja 01, 2010 9:01 am
autor: Jessica
ol. pisze:miska jednoczy ;)
skąd ja to znam ::)

Re: moje szczupaki kochane

: sob maja 01, 2010 9:55 am
autor: ol.
Herman nie podziela upodobania kolegi Misia do schludnych i maksymalnie ostrzyżonych pazurków. Swoje nosi długie i szponiaste (choć nie mniej wypielęgnowane - za każdym razem kiedy użyje ich jako grzebienia dokładnie wylizuje).
Jeden z tych paznokci, dawno temu uległ naderwaniu i odtąd odrasta gruby i wykręcony pod spód palca.
O paznokcia specjalnej troski dbamy wspólnie, a właściwie dbam ja, kiedy grzmot śpi, bo ze śpiącym można robić rzeczy, na które normalnie nie ma szans.

Po porannym wybiegu Hermaństwo udało się na spoczynek do budy, a ja za nim: głaskaniem rozleniwić, do snu ukołysać,
a w zamierzeniu - dopaść krogulczy pazur ;) .
Herman po krótkiej toalecie, dał się w błogostan wprowadzić.
Już cążki ku niemu kieruję, kiedy wlatuje Ulrika i zaczyna się u czuba dopominać o choćby najmniejsze wyiskanie za uchem. Czub sennie ją poczochrał, więc się zaczęła odwdzięczać - ślicznie - tylko, że mi Hermaństwo okręciła na niekorzystny bok ::) . Po chwili poszła, ale tamten już tak został.
Że się go chce przekręcić – wierzga :-\ .
Głaskaniem próbuję uzyskać odpowiednie ciała ułożenie.
W końcu się rozciąga i jako taki dostęp do paznokcia jest. - Cążki :) .
Dżum na parapecie !

Wracam. Na Hermana w międzyczasie nałożył się Misiu...
:-X

Idę na spacer, po południu dalsza część podchodów ::)