Strona 48 z 49

Re: Ogonkowe historie

: pt sie 28, 2015 10:14 pm
autor: gosja1
IHime, zgadłaś, to suseł! (suseł Richardsona)
Na forum bywam, mało piszę, ale śledzę różne wątki i Ejkę oglądam też. Nie tak często jak kiedyś, ale ulubione wątki przeglądam raz na miesiąc jakoś.

diana24, one podobno bardzo często są mylone z pieskami preriowymi :)

Od środy jestem właścicielką parki susłów.

No i tak to wygląda...

Obrazek

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 03, 2015 9:10 pm
autor: IHime
Jejciu, jakie to pocieszne! Chyba pierwszy obrazek się zepsuł, a przynajmniej teraz go nie widzę.
Wrzucaj więcej, chyba pierwszy raz mam okazję pooglądać susła hodowlanego. Że tak niezręcznie zapytam, z czym to się je? ;)

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 10, 2015 11:48 am
autor: gosja1
Uściślając są to susły Richardsona, które żyją naturalnie na preriach w Ameryce. Na razie nie są one tak całkiem dobrze poznane, więc jest dużo zagadek. Trudno też je hodować, dlatego mam parkę i nie wymagają sterylizacji (mają już imiona: Tosia i Leonek). W Polsce chyba nie ma hodowli aktualnie, są tylko jakieś próby. Okres rozmnażania przypada u nich raz do roku, na wiosnę, dlatego aby w ogóle kupić susła, trzeba przygotować się na duży wydatek.
Te dwa egzemplarze pochodzą z Chin. Przy okazji chciałam polecić sklep ZooFaktor w Piastowie - jest prowadzony przez fantastyczne osoby o ogromnej wiedzy. Prywatnie mają różne małe zwierzęta, w tym szczury, susły też ;)

Susły ogólnie są roślinożercami, ale potrzebują trochę białka zwierzęcego, np. drewnojady, świerszcze. Myślałam, że nie przekonam się do larw, ale karmienie nimi daje dużo radości, bo suseł to bardzo kontaktowe zwierzątko :P
Z dietą w ogóle trzeba u nich bardzo uważać, a nawet w ogóle podejść do tego zupełnie inaczej niż u szczurów. Szczury są delikatne, ale właściwie wszystkożerne. Suseł nie. Można im zbierać zieleninę z łąki, kupować różne świeże warzywa. Owoce już niekoniecznie -kiepsko metabolizują cukier.

Po trzech tygodniach mogę stanowczo stwierdzić, że są bardzo inteligentne (jak na gryzonie - postawiłabym je w czołówce).
Są bardzo dobrymi obserwatorami, zwłaszcza Leon. Trzy dni temu pokazałam mu, że istnieje świat poza klatką (i to był błąd, bo nie przygotowałam na to mieszkania). Umie już otwierać klatkę, wspina się i skacze. Co do zasady, są to wiewiórki naziemne, więc nie ma mowy o skakaniu jak szczur, ale zakres wspinaczek mają nieograniczony (żyją w tunelach pod ziemią, więc mają bardzo silne łapy, umożliwiające im wspinaczkę - gorzej ze schodzeniem).

Są bardzo czyste. Suseł nigdy nie paskudzi w gnieździe. W klatce mają jeden narożnik i robią tam zarówno bobki, jak i siku, więc sprzątanie klatki polega na codziennej wymianie żwirku w narożniku, a reszta raz na miesiąc ;)

Jakieś tam zdjęcia jeszcze wstawię w wolnej chwili, ale muszę zgrać z telefonu.

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 10, 2015 11:48 am
autor: gosja1
Uściślając są to susły Richardsona, które żyją naturalnie na preriach w Ameryce. Na razie nie są one tak całkiem dobrze poznane, więc jest dużo zagadek. Trudno też je hodować, dlatego mam parkę i nie wymagają sterylizacji (mają już imiona: Tosia i Leonek). W Polsce chyba nie ma hodowli aktualnie, są tylko jakieś próby. Okres rozmnażania przypada u nich raz do roku, na wiosnę, dlatego aby w ogóle kupić susła, trzeba przygotować się na duży wydatek.
Te dwa egzemplarze pochodzą z Chin. Przy okazji chciałam polecić sklep ZooFaktor w Piastowie - jest prowadzony przez fantastyczne osoby o ogromnej wiedzy. Prywatnie mają różne małe zwierzęta, w tym szczury, susły też ;)

Susły ogólnie są roślinożercami, ale potrzebują trochę białka zwierzęcego, np. drewnojady, świerszcze. Myślałam, że nie przekonam się do larw, ale karmienie nimi daje dużo radości, bo suseł to bardzo kontaktowe zwierzątko :P
Z dietą w ogóle trzeba u nich bardzo uważać, a nawet w ogóle podejść do tego zupełnie inaczej niż u szczurów. Szczury są delikatne, ale właściwie wszystkożerne. Suseł nie. Można im zbierać zieleninę z łąki, kupować różne świeże warzywa. Owoce już niekoniecznie -kiepsko metabolizują cukier.

Po trzech tygodniach mogę stanowczo stwierdzić, że są bardzo inteligentne (jak na gryzonie - postawiłabym je w czołówce).
Są bardzo dobrymi obserwatorami, zwłaszcza Leon. Trzy dni temu pokazałam mu, że istnieje świat poza klatką (i to był błąd, bo nie przygotowałam na to mieszkania). Umie już otwierać klatkę, wspina się i skacze. Co do zasady, są to wiewiórki naziemne, więc nie ma mowy o skakaniu jak szczur, ale zakres wspinaczek mają nieograniczony (żyją w tunelach pod ziemią, więc mają bardzo silne łapy, umożliwiające im wspinaczkę - gorzej ze schodzeniem).

Są bardzo czyste. Suseł nigdy nie paskudzi w gnieździe. W klatce mają jeden narożnik i robią tam zarówno bobki, jak i siku, więc sprzątanie klatki polega na codziennej wymianie żwirku w narożniku, a reszta raz na miesiąc ;)

Jakieś tam zdjęcia jeszcze wstawię w wolnej chwili, ale muszę zgrać z telefonu.

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 10, 2015 11:47 pm
autor: Angelica__
Jestem nimi absolutnie zachwycona. Z wrażenia od razu wygooglowałam te cuda i spędziłam chyba godzinę na oglądaniu filmików z nimi :D Aczkolwiek karmienie larwami... to już ponad moje możiwości :o
Powiedz tylko, jak długo przeciętnie żyją?

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 17, 2015 8:53 pm
autor: gosja1
Angelica, larwy tylko wyglądają tak okropnie. Trzeba się przełamać. Kupiłam na próbę, choć myślałam, że będę za każdym razem karmić nimi susły z obrzydzeniem. No ale - ulubione jedzonko, to ulubione jedzonko, nie będę nowych lokatorów pozbawiać specjałów przecież - pomyślałam.
Facet w sklepie łapał je dłońmi - od tego jestem daleka, stosuję pęsetę :P Ale susły naprawdę je uwielbiają i przesłodko wyciągają po nie łapki, a to, jakie fikołki i szaleństwa wyczyniają, słysząc, że trzęsę pudełkiem z larwami - naprawdę super!

Długość życia jest trudna do określenia. Większość źródeł podaje do 7 lat w przypadku susłów żyjących w warunkach naturalnych, i w bardziej "szczerych" opracowaniach mówi się o 3-4 latach życia w warunkach sztucznych. Nie ma jednak tak naprawdę dokładnej wiedzy, a to co wiem na pewno - długość życia w dużej mierze zależy od jadłospisu susła.

Załączam Wam filmik doskonale obrazujący charakter Leonka. To był 4 lub 5 dzień obecności susłów w domu (!), a gryzienie Leona wcale nie jest atakiem.
https://www.youtube.com/watch?v=6IVwqPFCHi4

Generalnie Leon jest eksploratorem. Drugiego dnia wybiegów wlazł mi w meble w kuchni (meble na wymiar!) i musiałam rozmontować jedną listwę. Niniejszym, wybiegi susłów to nie tylko 100% kontrola, ale 100% zabezpieczenia każdej dziury, do której normalny np. szczur by nie wszedł (bo po co?). Niestety, ale muszę kupić im zagrodę, bo nie jestem w stanie zabezpieczyć mieszkania. W tym temacie się przeliczyłam.
Z drugiej strony, suseł to zwierzę, z którym można spać, który iska, zgrzyta ząbkami, przytula się i NIE SIKA do łóżka.

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 17, 2015 9:55 pm
autor: IHime
Jak one wlezą tam,gdzie szczur nie wlezie,to to rzeczywiście niezwykle egzotyczne stwory..! :o
Jeeejciu, ale słodkie łebki na filmiku!

Re: Ogonkowe historie

: pt wrz 18, 2015 7:41 am
autor: gosja1
IHime, może to też być związane z tym, że ja zawsze miałam dość grzeczne ogonki... :P
Mam wrażenie, że szczur jest taki bardziej "podniebny". Zamiast szukać dziur na siłę, skacze i biega, niekoniecznie musi od razu norę zrobić...
A zgodnie z opisami, samiec susła poszukuje nowych miejsc na gniazdo. A że to jest ziemny stwór, to pewnie poszukuje tylko na dostępnym poziomie. No i Leon wyszukał. Jakież moje było zdziwienie, gdy usłyszałam tupanie pod lodówką, a w życiu nie widziałam tam prostego dostępu... Na szczęście, nie odgryzł nam dostępu do lodówki lub zmywarki, bo usiadł i zaczął się drzeć. A jak suseł gwiżdże, to wiadomo, że nie gryzie ;D

Re: Ogonkowe historie

: pt wrz 18, 2015 10:40 pm
autor: Angelica__
Są przewspaniałe i wierzę, że Wam się z nimi nie nudzi 8) Jakby nie było - to dość mało popularny u nas zwierz, a wszystko co nowe jest niezwykle ciekawe. Sama chętnie bym popatrzyła na jakieś filmiki i zdjęcia, bo Twoje opowieści brzmią bardzo interesująco (szczególnie te ich eskapady :p). W takim razie wypada życzyć dużo zdrowia dla małych rozbójników i niech chowają się u Was grzecznie :D

Re: Ogonkowe historie

: śr wrz 23, 2015 7:02 am
autor: gosja1
Dziękuję.

Wrzucam jeszcze filmik z budowy: https://www.youtube.com/watch?v=yl5KEnIcqiY
Zawsze jest to praca zespołowa, czyli jeden przynosi materiały, a drugi siedzi w ukryciu i zajmuje się architekturą wnętrz.

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 24, 2015 7:55 pm
autor: IHime
O rajuśku, jak on fajnie utyka papier w pyszczku. A jak się fajnie rusza! Fantastyczne stwory do obserwacji. <3

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 24, 2015 8:48 pm
autor: gosja1
IHime, to prawda, są cudowne do obserwacji, choć do trzymania w domu nie zawsze... :P
Ja już jestem w nich zakochana, więc przepadłam, ale szczerze mówiąc liczę na to, że te zwierzaki nie staną się bardziej popularne, bo wiele z nich skończy marnie.

Jesteśmy po pierwszej wizycie u weterynarza. Pazurki obcięte, za to ja mam rany na trzech palcach, pani weterynarz też :P
Książęca mość Leon, został obrażony najbardziej na świecie. Na szczęście jest to wiewiórka o małym rozumku i została już przekupiona pysznym chrupkiem ziołowym.

Z innych wieści gminnych - Tosia okazała się jednak facetem, więc jest Gofrem (inspirując się Kubusiem Puchatkiem). Nikt nie ma pojęcia, jak to się skończy. Na razie wojen nie ma.

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 24, 2015 9:26 pm
autor: Angelica__
O matulu! Przecież to chomik! ;D Szkoda, że polarka nie da się schować do pyszczka, widać było próby :p

Czyli masz dwóch panów? Trzymanie samców razem niesie za sobą jakieś konsekwencje? Będą wojny?

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 24, 2015 9:54 pm
autor: gosja1
Trudno przewidzieć jak to będzie. One są zwierzętami stadnymi, ale zachowują się trochę inaczej niż szczury.
Rozmawiając dzisiaj z panią weterynarz, doszłyśmy do wniosku, że pewnie najbardziej newralgiczny będzie okres godowy.
Teraz trudno oceniać, bo to są młodziaki, które się dopiero rozwijają, ale jakoś na wiosnę będą już osiągać dojrzałość płciową i może się to zgrać w czasie z okresem godowym. Na podstawie tego co czytam, nie jestem pewna, czy niezbędne są im samice. Trudno mi ocenić potencjalne ryzyko, więc będę musiała obserwować. W sklepie zostałam uprzedzona, że samiec na wiosnę robi się nieznośny.
Wygląda jednak na to, że kombinacja samiec-samica również nie musi być udana, bo samiczki tworzą najsilniejsze więzi z tą samą płcią, natomiast samce praktycznie się nie angażują w relacje. Właściwie na to wygląda. Oprócz tego, że Leon oskubał brzuch koledze, to wygląda na to, że nie interesuje się nim nadmiernie :P

Re: Ogonkowe historie

: czw wrz 24, 2015 11:40 pm
autor: Angelica__
W takim razie czeka Cię ciekawa wiosna, chociaż trzymam kciuki, żeby chłopakom testosteron do głów nazbyt nie uderzał, a przeprawa przez dojrzewanie była spokojna. Oszczędzą sobie i Tobie dużo nerwów :D Wychodzi jednak na to, że susły faktycznie różnią się od szczurów, stadność powinna przecież wyglądać w miarę podobnie u każdego gatunku (chociaż szczury też się leją, jakby nie było).
Proszę wymiziać więc obu (już) panów i pochwal się od czasu do czasu tymi cudakami. Zawsze chętnie odwiedzam Wasz wątek jak widzę coś nowego ;)