Strona 48 z 83

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr lut 27, 2013 11:16 pm
autor: Eve
Muszę wrócić do tego ..

http://imageshack.us/photo/my-images/545/img2431xi.jpg/

Kochany Niedźwiadku, milusiński, przytulaśny .. nie zdążyłam znów przyjechać i Cię tak przytulić.. smutno mi.
Pobiegłeś .. ale to był zaszczyt Cię tak głaskać.

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt mar 01, 2013 5:13 pm
autor: Entreen
Ja znowu cichaczem - rach ciach i po sprawie

Pisałam, że nie jest wesoło w szczurzym światku
Dziś Wąglik poszedł pod nóż - na iniekcyjnej, bo Piaseckiemu już nie ufam jak kiedyś, a wziewki wciąż nie ma, za to Grzesiek powiedział, czemu Wirus nie przeżył - ponoć deksmedetomidyna, wcześniej zachwalana, tak czasem działa na szczury i on już nie daje deks, tylko zwykłą medetomidynę, ufam Grześkowi, jest świetny, mimo młodego wieku, ale tak się bałam, cały dzień jak na szpilkach, podskakiwałam ilekroć zabrzęczała komórka...
Na szczęście ropień był ślicznie otorebkowany, uszypułowany, za to ogromny - ok 2,5cm. W moim małym, wągliczym ciałku!
Wąglik dochodzi do siebie, już się podnosi.

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt mar 01, 2013 9:44 pm
autor: valhalla
Jak na małego Wąglika, to ropień był wielki. Dobrze, że już po ropniu!
Niech teraz dzielnie się trzyma :)

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt mar 01, 2013 11:20 pm
autor: Sky
Dzielny Wąglik, niech się trzyma, a ropień przepadnie w niepamięć :)

To zdjęcie mnie rozwaliło ;D
http://imageshack.us/photo/my-images/60 ... yszka.jpg/

Każda chwali się swoim dzieckiem, normalnie spotkanie mam na spacerze :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: sob mar 02, 2013 12:05 pm
autor: Entreen
Ropień ważył 20g, gdzie Wąglik ma niecałe 400...

przeliczyłam to sobie - to tak, jakby człowiek 80kg miał w sobie 4 kilo ropy :o

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr mar 06, 2013 7:15 pm
autor: odmienna
To zdjęcie: http://imageshack.us/photo/my-images/152/cahir.jpg/ .... gapiłam się na nie , odwracałam, powiększałam.... jest rewelacyjne. Za to to: http://imageshack.us/photo/my-images/811/13118935.jpg/ .... po pierwsze: jak Ona ślicznie rośnie; po wtóre: ludzie! Ubierajcie dzieci w pastelowe (zwłaszcza ciepło- żółte szmatki), po trzecie: te oczy! Jak Ona z ufnością (ba, widać, że ma powody do zadowolenia) patrzy na świat... pewmie Mamę, Tatę, albo i Oboje widzi. :-*

Entreen pisze:Ropień ważył 20g, gdzie Wąglik ma niecałe 400...

przeliczyłam to sobie - to tak, jakby człowiek 80kg miał w sobie 4 kilo ropy :o
:o :o :o co za ulga, że już jest o to świństwo lżejszy!

Re: Enciakowy zwierzyniec

: śr mar 06, 2013 9:19 pm
autor: Entreen
odmienna pisze:Za to to: http://imageshack.us/photo/my-images/811/13118935.jpg/ .... po pierwsze: jak Ona ślicznie rośnie; po wtóre: ludzie! Ubierajcie dzieci w pastelowe (zwłaszcza ciepło- żółte szmatki), po trzecie: te oczy! Jak Ona z ufnością (ba, widać, że ma powody do zadowolenia) patrzy na świat... pewmie Mamę, Tatę, albo i Oboje widzi. :-*
To akurat ręce mojej Mamy, a patrzy na mnie :) I ja ją uwielbiam ubierać w ciepłe kolore, a beżowe misie-kombinezoniki z uszkami - z uszkami! - to jest kompletne szaleństwo!
niestety, ale tata jest witany raczej płaczem (no cóż, skoro się nią nie zajmuje, smutna prawda, tak bywa) - większa radość jest na widok Ł. i Tygrysa...

Wąglik dochodzi do siebie w izolatce, rozpieszczany, tylko nieco kłuty. Na grzbiecie mała martwica po enro, a brzuszek się łuszczy, bo został mocno zasuszony, ale humor jest dobry i oczka lśniące :-*

Reszta mniej lub bardziej zgodnie w klatce, chociaż Piksel i Mikrob w końcu dochodzą ze sobą do ładu...

Re: Enciakowy zwierzyniec

: czw mar 07, 2013 9:29 pm
autor: Entreen
Ostatnio coś u nas mały ruch, to może dużo zdjęć ożywi atmosferę?
Jest tu jeszcze Speedy.
Nasze ostatnie, magiczne chwile, te rzadkie, ale bezcenne... mimo, iż widać, jaki jest już słaby, jak wachluje boczkami, jakie oczy ma przymknięte...

Najpierw: Mikrob je CAŁYM sobą. Oto i efekty...
ObrazekObrazek
Reszta może lepiej, ale niewiele ;)

Wybieg kanapowy
ObrazekObrazek
Kukadełko wąglicze piękne
Obrazek
Oraz kuk pikseli

Siedziałam sobie grzecznie na kanapie, a tu...
Obrazek
Najpierw jeden...
Obrazek
Potem nagle dwa...
Obrazek
W końcu zaczęło się robić ciasno
"Ej, suń się"
"Stoisz na mnie!"
"tu leżę JA!"
Obrazek
W końcu ustalono jakiś wspólny front :)

A tu wybieg myciowy. Wąglik okazał się najodważniejszy i opuścił "ich" część korytarza (sięga ona do szafy, czyli jakieś 1,5x1m :P)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Ale w końcu zwątpił i on
Obrazek
"Chłopie, stój! Tam jest niebezpiecznie!"
Obrazek

A Pix... Stwierdził, że nie ma to jak własny dom i własny koszyczek - cóż z tego, że w miejscu niecodziennym...
ObrazekObrazek

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt mar 08, 2013 12:54 am
autor: Malachit
http://imageshack.us/photo/my-images/856/1brudasy.jpg/ ;D tu nawet nie ma co komentować! Ale w sumie dobra strategia - im więcej wyniesie na sobie tym więcej będzie dla niego!
A tu http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... alarz.jpg/ ten koszyk tak już "naturalnie" wygięty, czy pod Pixlem się wygina? ;D
Jak tam w ogóle, Mikrob z Pikslem coś postanowili? Kiedy będzie peace&love, niech już nie durnują...

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt mar 08, 2013 9:05 am
autor: zocha
http://imageshack.us/photo/my-images/577/3kuk.jpg/ widzę, że poszukuje tajnego przejścia ;)
http://imageshack.us/photo/my-images/685/5kuka.jpg/ :-*
http://imageshack.us/photo/my-images/96/9gromadka.jpg/ i jak tu można ich nie kochać?! uwielbiam te chwile, gdy z jednego obok Ciebie, nagle robi się cała zgraja i obsiadają Cię całą :)

http://imageshack.us/photo/my-images/26/10daleko.jpg/ szybko, szybko, trzeba korzystać :)
http://imageshack.us/photo/my-images/27/16kanalarz.jpg/ hehe, jak bym widziała mojego Adżula - trójnik najważniejszy i nie można go opuścić pod żadnym pozorem ;)


Przykro mi z powodu Speedusia [*]

Buziaki dla chłopaków!

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pn mar 11, 2013 11:12 pm
autor: Entreen
Malachit pisze:http://imageshack.us/photo/my-images/856/1brudasy.jpg/ ;D tu nawet nie ma co komentować! Ale w sumie dobra strategia - im więcej wyniesie na sobie tym więcej będzie dla niego!
A tu http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... alarz.jpg/ ten koszyk tak już "naturalnie" wygięty, czy pod Pixlem się wygina? ;D
Jak tam w ogóle, Mikrob z Pikslem coś postanowili? Kiedy będzie peace&love, niech już nie durnują...
Już nie durnują :) Generalnie odnoszę wrażenie, że nie są przyjaciółmi, nie mam w stadzie tak szczerych przyjaciół, jak np. tahti w postaci Czejsa i Diabła (to jest taka true love, aż ciepło się robi, jak oni się kochają :D), ale już się nie tłuką. Niemniej niedługo Wąglik wraca do stada i trochę się obawiam.
Chociaż z drugiej strony, na wybiegu, jak ich razem puściłam, zaczęli od iskania. Chyba się pamiętają ;).
A koszyk... Piksel lubi w nim spać... I to jego masa go tak wygięła :P
zocha pisze:http://imageshack.us/photo/my-images/577/3kuk.jpg/ widzę, że poszukuje tajnego przejścia ;)
Tajne przejście odkrył Pix, jak ze mną w czerwcu był, jeszcze sam... I to było jakieś 500gram temu ;D Obecnie nikt się tam nie mieści.

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt mar 15, 2013 7:08 pm
autor: unipaks
http://img685.imageshack.us/img685/1262/5kuka.th.jpg ale słodziak..! :-*
http://img835.imageshack.us/img835/9176/15stoj.th.jpg prawie jakby go trzymał za ogon, ratując od zguby :D ;)
Jak tam teraz nastroje w stadku?

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt mar 15, 2013 7:37 pm
autor: ol.
http://imageshack.us/photo/my-images/856/1brudasy.jpg/ - no tak... :D

http://imageshack.us/photo/my-images/96/9gromadka.jpg/ - w tym miejscu kanapy musi być jakiś środek grawitacyjny ! albo Ty Entreen, dzałasz jak szczurzy magnes, bo przypominam sobie, że kiedyś już podobne zjawisko u Twojego boku oglądałam ;)
Mimo wszystko uczucie spokoju niesie widok Speediego tak ściśle tulącego się i przytulonego do swoich i swojej...

Po fakcie doczytałam o ropniu Wąglikowym - jak dobrze widzieć go już wyzwolonego spod ropnego brzemienia i krokiem zdobywcy przemierzającego nowe przestrzenie :)
Przynajmniej do czasu http://imageshack.us/photo/my-images/835/15stoj.jpg/ ... :D

Re: Enciakowy zwierzyniec

: ndz mar 24, 2013 8:46 pm
autor: Entreen
ol. - i to i to ;) Uwielbiają tamten róg, a schować się za mną - o tak! To ulubione miejsce drzemki na kanapowych wybiegach.

Z powodów różnych i podłużnych Limfocyt przez półtorej tygodnia miał wakacje i nie był z chłopakami. Wracał jednocześnie z Wąglikiem. Ale dziwnie wyglądała klatka z dwoma tylko szczurami, i to niepałającymi do siebie miłością - Mikrob w jednym koszyku, Piksel w drugim, z rzadka jeno razem.

Wiedziałam, że będzie cyrk z połączeniem z powrotem, więc urządziłam KĄPIEL!
Zdjęcia wrzucę jakoś po wtorku pewnie, bo będę już miała "przerwę świąteczną". Zapewniam, że było zabawnie ;D

Chłopcy po kąpieli śmierdzieli jeszcze gorzej (Wasze też tak mają? Mogę ich, zgodnie z zaleceniami, taplać w wodzie z octem, a oni tym ostrym, samczym smrodem i tak wonieją, mogę, niezgodnie z zaleceniami, w płynie do kąpieli Myszki (;D), i to samo ??? ), zamknęłam w małej klatce i umieściłam przy kaloryferze, coby nie zmarzli. Wszystko ładnie pięknie, ale jak się wyspali, Piksel wpadł w rampage...
Wąglik w ogóle, jakby nigdy stada nie opuszczał - jeszcze przed zdjęciem szwów puszczałam ich razem na kanapie kilka dni przed normalnym łączeniem, wyiskali się i lulu. Ale Limfocyt...
Przede wszystkim ucierpiał... Mikrob. Piksel przypominający jeża chwytał go brutalnie zębami za kark i... gwałcił raz po raz. Potem mył się i zasypiał ::) Następnie próbował Limfocyta, ale ten podnosił histeryczny wrzask, zęby pokazane, stójki, odpychanie łapą, kopnięcia... Więc Piksel się wkurzał i albo próbował mu nałomotać, albo... wracał do Mikroba. Który popiskując cicho, znosił to cierpliwie.
Byłam wyjątkowo twarda i znosiłam te wrzaski. Rozdzielałam ich - cały czas w małej klatce siedzieli - tylko na noc, kiedy to wolałam, żeby ich wrzaski nie obudziły Myszki.
Po kilku dniach spokój był względny, Limfocyt odważył się zejść z pięterka, a nawet zobaczyłam szary i czarno-biały tyłeczek przytulone w śnie... Przerzuciłam do dużej klatki. Wrzaski i histerie były, ale zabrałam wszystkie miejsce do chowania i jakoś poszło. Wraz z upływem dni częstotliwość bójek zmalała.
Ale mimo to, nadal są i to... Między Pikselem i Mikrobem. Z różnym skutkiem, ale szarpią się przynajmniej dwa razy dziennie ::)

Kurka no, Limfocyt jaja jak rakiety ma, a to kastrat stanął w wyścigu o stołek alfy :D!
Wąglik spokojnie sobie drzemie, przytulony do każdego z nich, nie wybierając. I nie przejmując się, ja napuszony Piksel próbuje zamordować Limfocyta i Mikroba - ze stoickim spokojem małe czarne włazi na puszka i iska - od uszka, do uszka.
A puszek się daje :D.

Za każdym razem, jak chłopcy się tłuką, Cahir leci, mało łap nie pogubi i się ekscytuje. Czasem nawet łapą paca w klatkę - a czasem szczury pacają jego. Cóż, odwraca ich uwagę od bójek ;) Tylko potem zaczyna się złościć, że manto od Piksela - zawsze Piksela - dostał i szczeka z oburzeniem.

Re: Enciakowy zwierzyniec

: pt mar 29, 2013 6:15 pm
autor: Entreen
KASZMIR

Obrazek