Strona 48 z 265

Smutnik :(

: pn maja 29, 2006 3:20 pm
autor: sauatka
zona_braunera, :przytul: przytulam mocno i wspolczuje z calego serca :przytul:

Smutnik :(

: pn maja 29, 2006 3:25 pm
autor: zona
No właśnie, cholera, jeszcze nie ma mnie kto "na żywo" przytulić :sad2: Brauner w pracy do 24, pies u rodziców, a szczury śpią, a buuu...
Ale mimo wszystko dziękuję satanka;). Spadam do mojej gramatyki łacińskiej...

Smutnik :(

: pn maja 29, 2006 10:11 pm
autor: nezu
Tonę..

Nie powinnam..potrzebują mnie..ale tonę..
Idę na dno jak kamień..

Smutnik :(

: pn maja 29, 2006 10:19 pm
autor: sachma
nie mow tak! bo pojde do tego malborka i ci nawale! dobrze wiesz ze dojechac moge! podnosimy sie i to natychmiast... musisz byc silna, bo one sa slabe.. po prostu musisz, innego wyjscia nie masz.

Smutnik :(

: pn maja 29, 2006 10:19 pm
autor: jokada
brak slow ...
po mnie chyba juz widac ze cos jest nie tak :-(
w pracy pytali czy cos sie stalo...
nie mam sily
wpakowanie w 4 szczury bactrimu jest meczarnia
z zastrzykami idzie lepiej
ale i tak mordega dla nas wszystkich
kiedy to sie skonczy...
:-(

Smutnik :(

: pn maja 29, 2006 10:57 pm
autor: Fea
Cholera jasna, dziewczyny, naprawdę wszystkim wam współczuję - dzieje się coś strasznego. Ale musicie się trzymać, dla reszty swoich zwierząt...

Smutnik :(

: wt maja 30, 2006 2:21 pm
autor: evelinne
a mi smutno i głupio się czuję... jestem głupia... dostałam opieprz od Lulu... moze lepiej wiecej sie nie pokazywac na forum... jestem nowa i chyba nie zrobilam najlepszego wrazenia... chcialam pomoc i wyszlo tylko zle... :( ide sie uczyc...

Smutnik :(

: wt maja 30, 2006 10:01 pm
autor: pomarańczowy jelcz
Zauważyłam jakąś dziwną zależność. Gucio zaczął chorować 14.04 i wtedy poszłam z nim do weta, umarł 20.04, więc 6 dni później. Kubuś zachorował 18.05 i od razu poszliśmy do weta, zmarł po 6 dniach czyli 24.05.
Mgliście mi się kojarzy, że kilka dni przed śmiercią Groszka (to była śmierć naturalna) byłam z nim u weta, bo wyczuwałam mały guzek, [który uznano za powiększone węzły chłonne i podano zastrzyk przeciwzapalny (dokładnie taki, jaki dostali na początku i Guciu i Kubuś chyba też)]. Nie jestem tylko pewna ile dni minęło od wizyty u weta do jego śmierci (a jeśli 6?? -_-), ale zaczynam poważnie obawiać się chodzenia do weterynarza i schizuję się niemiłosiernie jakimiś zabobonami ;/

Smutnik :(

: wt maja 30, 2006 11:09 pm
autor: zona
Zgubiłam pierścionek zaręczynowy...

Smutnik :(

: śr maja 31, 2006 4:46 pm
autor: Shurka
jest mi smutno, bo cały czas coś źle robię. Chciałabym żeby było dobrze. Żebym widziała uśmiech na twarzy i choć iskierkę radości w oczach. Jednak widzę złość, i usta wykrzywione w przedziwnym grymasie. Wszystko idzie nie po mojej myśli. Jest mi źle, bo sama już nie wiem, czy to tak naprawdę moja wina, czy to on jest przewrażliwiony :cry: Coraz częstsze kłótnie... :sciana2:

Smutnik :(

: śr maja 31, 2006 8:29 pm
autor: sauatka
brzucvh mnie boli :sad2: i to tak strasznie ze sie skrecam juz z bólu... niby no-spe wzielam ale narazie zero ulgi... JEŻŻŻŻUUU :sad2:

Smutnik :(

: śr maja 31, 2006 9:07 pm
autor: evelinne
biadne dziewczyny... shurko, satanko: nie martwcie się :)

Mnie też brzuszek boli...z pewnych powodów ...niestetyy :(

Smutnik :(

: pt cze 02, 2006 8:48 am
autor: Azi
Nie ma Jej. Obudziłam się rano, przeciągnęłam i wydawało mi się, że to tylko koszmarny sen. Ale potem oko moje padło na transporterek w którym Ją przywiozłam :sad2: Nie ma jej i już nigdy nie będzie, ale ja jakoś nie potrafię przejśc nad tym do porządku dziennego...

Smutnik :(

: pt cze 02, 2006 3:07 pm
autor: zamtuz
nie moge na gg zastać Mataforgany - pracuje w sklepie itp ... Zobacze ja dopiero ok 20 czerwca :-( :(

Smutnik :(

: sob cze 03, 2006 8:58 am
autor: Kaka
A mnie jakoś smutno, bo wczoraj w rozmowie z pewna osobą zatarłam granice.... cholernie załuję, boję się dalszych konsekwencji związanych z naszymi relacjami :-(
Jeszcze do tego boje sie o światopoglą tej osoby...