Strona 48 z 106
Re: futrzaste momenty
: ndz lis 11, 2012 11:07 am
autor: dorloc
Czyli widzę, że obie wykorzystujecie na maksa. Ty, bo niecnie wykorzystujesz jej niemoc i czochrasz ją ile wlezie, a Gandzia, bo dupy jej się ruszyć nie chce, a wyczuła moment i dostaje wszystko pod nos

A że ruszać się może, to udowodniła gigantem

A pić zaczęła ? Może też powinnaś jej przymocować poidło tak, żeby nie musiała wstawać, tylko nieco ryjek podnieść. To może wtedy łaskawie by się napiła ?
Re: futrzaste momenty
: ndz lis 11, 2012 2:37 pm
autor: saszenka
No już nie jest tak miło

Jak tylko otworzę drzwi, to zamiast leżeć i potulnie poddawać się mizianiu, próbuje uciec z niewoli. No wiem, że nudno i smutno, ale jeszcze nie może się przecież gimnastykować
Poidło już wędrowało, zmieniało wysokość i dupa

W nocy, jak nikt nie patrzył, zjadła michę gerberka i nawet Labo schrupała

ale woda nietknięta

Dziś dam jej rozwodnionego gerbera, i tak wcześniej jadła "zupkę" ale tym razem jeszcze wymieszam ją z wodą. W akcie desperacji próbowałam nawet dziewczyny przekonać, żeby nadały w ultradźwiękach komunikat Gandzi, że ma pić - ale chyba mnie olały

Kupa jest miękka, ale nie rzadka - przynajmniej tyle dobrego. No i mimo intensywnych zabiegów higienicznych w okolicy bikini i całego gołego brzuszka, szwy są na miejscu a ranka czysta i sucha

Właśnie przyuważyłam, że kołnierz niekoniecznie musi się sprawdzać w takiej sytuacji, bo idealnie sięga pazurami u nóg do cięcia

Na szczęście albo jeszcze boli albo to mądry szczurasek, i bardzo delikatnie się drapie po brzuszku

Re: futrzaste momenty
: ndz lis 11, 2012 3:03 pm
autor: akzi
daj jej kawałek mokrego chlebka

Re: futrzaste momenty
: ndz lis 11, 2012 3:23 pm
autor: saszenka
Hmmm, nie wiem, czy by się zainteresowała tym. Ona je dopiero po jakims czasie od podania, więc chlebek może wyschnąć... Póki co wciskam w nią ogórki

no i tego rozwodnionego gerbera podam, jak nie zaskoczy z poidłem to będę kombinować dalej

Podanie antybiotyku dopyszcznie strzykawką to był koszmar, i dla niej i dla mnie, więc wolałabym uniknąć siłowego nawadniania... ech, podejrzewam, że robi to po złości, bo jak się okazuje apetyt ma (skoro nawet Labo pożarła)

Re: futrzaste momenty
: ndz lis 11, 2012 8:24 pm
autor: saszenka
Kolejny raz przekonałam się, że szczura nie da się przechytrzyć

A jeśli próbujesz, narobisz sobie więcej bałaganu! Szczur, któremu wydaje się, że jest wielbłądem, dostał gerberek wymieszany z wodą

Najpierw wsadziła w to łapki i oblizała, i tak kilka razy, potem tymi łapkami zrobiła ładny szlaczek - wszędzie. Na koniec (oczywiście nie zjadłszy wszystkiego, a nawet jednej setnej) stanęła słupka nad miseczką, oparła się rączkami o ścianę i nakupkała do miski!!!

(czy szczury mogą kupkać stojąc na dwóch nogach??? ) W nagrodę dostała miseczkę z pływającymi w wodzie ogórkami

Re: futrzaste momenty
: ndz lis 11, 2012 11:40 pm
autor: saszenka
Jakby ktoś miał wątpliwości... w miseczce z wodą, w której pływały ogórki, znalazła się szmatka z gniazda, która wsączyła w siebie całą wodę

a dosłownie przed chwilą miseczka z rozwodnionym gerberkiem wylądowała do góry dnem...
Re: futrzaste momenty
: pn lis 12, 2012 7:35 am
autor: dorloc
Wyraźnie Ci komunikuje :
Nie ze mną te numery, Bruner 
Ale skoro kupa miękkawa, to znaczy, że wodę skądś tam czerpie, więc chyba nie ma się, czym martwić. A może daj jej trochę jakiegoś kompotu, żeby smakiem ją przekonać, albo herbatki lekko osłodzonej.
A dwa, że ja mam michy przymocowywane do prętów, to mi nie wędrują z nimi po całej klatce.
Re: futrzaste momenty
: pn lis 12, 2012 4:14 pm
autor: xiao-he
Spróbuj jej dać wodę z miodem

Re: futrzaste momenty
: pn lis 12, 2012 4:23 pm
autor: saszenka
Pomęczyłam trochę dziewczyny na czacie w nocy

i powiedziały, że wystarczy, że Gandziula pożera gerberka i świeżyznę

Wczoraj nawet raz zauważyłam jak liznęła poidło, ale raczej tak o, żeby liznąć a nie napić się

Kupy są miękkie i jest kałuża na podłodze (normalna, nie zagęszczona), czyli wnioskuję, że nawodnienie szczura w normie (no i skóra po naciągnięciu zachowuje się poprawnie)

Poza tym szczur obrażony, bo nie pozwalam wychodzić. A ona ma w ogonie głaskanie, woli po głaszczącej ręce wyjść na wolność

Gdyby nie była szczurem autystycznym, uciekającym to bym ją wzięła do kieszeni, ale tak... już tysiąc razy ściągałam ją ze swoich pleców, a ja aż tak elastyczna nie jestem

Re: futrzaste momenty
: pn lis 12, 2012 4:54 pm
autor: BlackRat
saszenka pisze:Jakby ktoś miał wątpliwości... w miseczce z wodą, w której pływały ogórki, znalazła się szmatka z gniazda, która wsączyła w siebie całą wodę

a dosłownie przed chwilą miseczka z rozwodnionym gerberkiem wylądowała do góry dnem...
Widzę, że nieciekawie się dzieje przez ostanie dni... Nie daj się, Autystyczny Szczurku, nie wmusi w Ciebie wody

Re: futrzaste momenty
: pn lis 12, 2012 4:59 pm
autor: saszenka
BlackRat pisze:saszenka pisze:Jakby ktoś miał wątpliwości... w miseczce z wodą, w której pływały ogórki, znalazła się szmatka z gniazda, która wsączyła w siebie całą wodę

a dosłownie przed chwilą miseczka z rozwodnionym gerberkiem wylądowała do góry dnem...
Widzę, że nieciekawie się dzieje przez ostanie dni... Nie daj się, Autystyczny Szczurku, nie wmusi w Ciebie wody

Zabawne, bardzo zabawne...

Re: futrzaste momenty
: pn lis 12, 2012 7:23 pm
autor: saszenka
Gandzia tęskni!!! Dałam jej kocyk dziewczyn (po jednej nocy), wyrzuciła wszystkie szmatki z gniazda i wtuliła się w niego! Jejciu, żeby szybciej była sobota... tak mi smętnie patrzeć na nią, bo nijak nie mogę pomóc

Re: futrzaste momenty
: pn lis 12, 2012 7:30 pm
autor: BlackRat
Ojoj

Wyprzytulaj zatem ode mnie

Re: futrzaste momenty
: pn lis 12, 2012 7:50 pm
autor: saszenka
Wyprzytulałabym i wymiziała, ale to autystyk - ona nie lubi kontaktów z człowiekiem, no chyba że sama sobie zażyczy, ale dotykać jej nie wolno

Jeść zbytnio nie chce (jedzenie znika, jak nikt nie patrzy), więc nie wiem już jak ją porozpieszczać w ten trudny czas

Re: futrzaste momenty
: wt lis 13, 2012 7:37 am
autor: dorloc
No, trudny przypadek z tej Gandziny... To ode mnie przekaż słownie całusy
