Dziękujemy Wam za miłe słowa
Ja szczupakom wciąż powtarzam, że piękne, ale też się cieszę jak i mi tak ktoś prawi
Szczurze portrety podwóje
Uprzedzając pytania - nie, to nie Baruch w tym uroczym duecie. Tutaj - 444 gramy Dżuma dźwiga Urczyk (no może trochę mniej, bo Dżum, jak widać, z niecodzienną jak na siebie delikatnością część ciężaru podtrzymuje na swoich barach).
Natomiast kiedy Baruch towarzyszy Dżumowi, to przekładaniec jest odwrotny: małe białe na górze. O jak tutaj:
Baruch puszcza oczko

bo zaraz wszystkich pożre
I Misiu w swoim osobistym niebie
Z wieści: dziwne, dziwne rzeczy.
Urczyk węsząc raz z rana za bananem tak zadarł głowę – że ujrzałam dziurę na jego podgardlu ! To było dwa dni temu.
Niedawno donosiłam, że grzmot dokonywał jakichś zabiegów w tym właśnie rejonie Urczykowej osóbki. Czyżby Hermańskie źdźbło w ramach iskania wykonało również samowolną tracheotomię ?! Tylko, że Ulrika poddawała się temu bez protestów, wręcz sama na iskanie nalegała.
Możliwe też coś się jej na gardziołku zbierało i znalazło ujście, bo przetoka jest ewidentna i idzie z ciała. Nie zauważyłam jednak żeby coś się tam budowało

.
Po Urczyku nie znać żeby mu jakiś dyskomfort doskwierał i jest toto suche, więc nie grzebię. Doglądam tylko czy nic się nie dzieje. Dziwne
I jeszcze mam przyjemność obwieścić triumf nad obrzydłym grzmocim pazurem, który dziś ostatecznie wylądował w zlewie. Dobrych kilka dni na niego polowałam, taka wymagająca zwierzyna była ! Na jakiś czas spokój.