Strona 50 z 52

Re: Kruszek, 2 miesiące, guz.

: czw gru 30, 2010 5:41 pm
autor: sr-ola
Widze, że nie zaglądasz tu często, ale gdybyś jednak- czasem myślę sobie co tam u Was, Twojego dzikuska. Jakoś Twój temat zapadł mi w pamięć, a czytałam go od początku do końca, i mimo tego, że ostatni post był w marcu dziś postanowiłam go odnaleźć i zapytać: co u Was?

Re: Kruszek, 2 miesiące, guz.

: czw gru 30, 2010 5:50 pm
autor: Paul_Julian
Ja tez sie martwię , wyslalem Pm do Nieji, ale nie zostal odebrany :(

Re: Kruszek, 2 miesiące, guz.

: czw gru 30, 2010 8:05 pm
autor: sr-ola
Miejmy nadzieję, że to tylko kwestia braku dostępu do neta i braku czasu. Nieja, mimo wszystko są tu ludzie, którzy zawsze chętnie grzeją miejsce w Twoim temacie..

: ndz wrz 04, 2011 3:36 pm
autor: Nieja
Chciałam podziękować serdecznie za ciepłe słowa osobom, które podtrzymywały mnie na duchu.
Gdybym mogła cofnąć czas, wiem że wiele rzeczy zrobiłabym inaczej, wielu rzeczy żałuję... Będzie mnie to dręczyć do końca życia...

Minął rok. Ponad rok. Po śmierci Kruszka, Charlie został oddany w dobre, kochające ręce osoby z tego forum, która nie chciała i nie chce się ujawniać. Charlie żyje i ma się dobrze, mamy stały kontakt ze sobą. Jest już starszawy, ale jak na swój wiek trzyma się rewelacyjnie!

U mnie wszystko w porządku. Od rozstania z Charliem nie miałam już więcej zwierząt. Koty za to mają się całkowicie dobrze. Pusto w domu bez zwierząt jest, to muszę przyznać. Zmieniłam jakiś czas temu także miejsce zamieszkania.

A wróciłam na forum, ponieważ trafił do mnie szczurek i chciałam dać ogłoszenie w dziale zwierzaki, jednak w końcu nie wystawiłam ogłoszenia, gdyż doszłam do wniosku, że mogę mu dać ciepły, kochający dom. Kto raz miał szczury wie, że bez nich jest naprawdę smutno. Zbyt smutno!

Także przygodę ze szczurami na nowo czas zacząć :)

Tutaj zdjęcia maleństwa.
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Jak maluch do mnie trafił, to dość dziwna historia. Koleżanka mnie poprosiła o przysługę. Miałam kupić jedzenie dla jej rybek i je nakarmić. Poszłam więc do zoologicznego. Dawno tam nie byłam, w sumie grubo ponad rok... Facet jak mnie zobaczył, to był uradowany i pyta, czy dalej mam szczury i czy bym nie chciała małego facecika, bo się składa, że zakochał się w malcu... Szczurek był przeznaczony pierwotnie na karmę dla węży, ale był tak kochany, że nie miał serca go dać. To było co najmniej dziwne, bo facet lata się już zajmuje hodowlą gadów. Powiedziałam że chętnie znajdę mu domek jeśli odda go za darmo. Powiedział, że nie ma problemu. Dał mi jeszcze karmę dla niego :o Zapytałam, czy nie chce oddać ich więcej, ale powiedział że reszta już "poszła". Trzymał tylko tego i szukał mu domu. Maluch jest naprawdę cudowny!! Nic dziwnego, że go polubił, bo mały pierwsze co robi to biegnie na ramię i się wtula. Ja się rozpłynęłam jak to zrobił pierwszy raz.

Także w chwili obecnej poszukuje towarzysza dla małego szczurka :) Zaraz będę się przekopywać przez wątki adopcyjne :) Myślałam o waciku, zobaczymy co z tego wyjdzie 8)

Re: Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

: ndz wrz 04, 2011 7:20 pm
autor: Paul_Julian
Niech zdrowo rosnie ! Cudak, uszki słodkie!
A pech niech idzie sobie precz!

Witam z powrotem, Nieja :)

Re: Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

: ndz wrz 04, 2011 7:42 pm
autor: marts
Prześliczny jest :D Sama (na miejscu pana oczywiście) nie miałabym serca oddać tak pięknego ogonka :)

Re: Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

: ndz wrz 04, 2011 8:30 pm
autor: sr-ola
Jaka rozkoszna kruszyna, mordka pełna ufności :)
Często o Was myślałam, tyle się u Ciebie działo w temacie, zastanawiałam się, czy jeszcze tu wrócisz.

Z ciekawości zapytam- gdzie znajduje się ten zoolog? Bo w tej chwili zoologi w Opolu można policzyć na palcach jednej ręki..

Witamy z powrotem :)

Re: Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

: ndz wrz 04, 2011 8:32 pm
autor: aneczkaa
Jaki cudowny maluszek!

Re: Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

: ndz wrz 04, 2011 8:34 pm
autor: marts
Aje nawet nie zauważyłam, że też Opole :p
Właśnie właśnie który zoolog?

Re: Charlie! - Będzie nowe stadko

: wt wrz 06, 2011 7:12 pm
autor: Nieja
Słuchajcie, to był zoolog przy mechaniczniaku. Ale fakt, mam z gościem specjalne "układy" :) To właśnie jemu przemówiłam do rozsądku i zaczął dawać gryzoniom "karmowym" pojniki na wodę.

A teraz uwaga uwaga!! MAM kolegę dla małego !! :) Zrządzenie losu chyba. Musiałam jechać do Wrocławia żeby załatwić sprawy, więc szukałam jakiegokolwiek szczurka do adopcji we Wro. Nie ważna była sierść, żeby tylko był zdrowy i oswojony w miarę. Do oddania były Fuzzowe chłopaki, więc zadzwoniłam i się dogadałyśmy :)

Chłopak jest cudowny! Wiem, że każdy tak mówi jak ma nowego szczurka ale jest naprawdę wyjątkowy... Żałuję, że wzięłam tylko jednego :( W pociągu w drodze powrotnej wyjęłam go na chwilę, a on się rozłożył na mojej dłoni, i pulsował oczkami jak go głaskałam za uszami. Byłam w pełnym szoku! Można z nim robić co tylko się chce, nie wyrywa się trzymany na pleckach, jest ufny. Zaczepia do zabawy, a jak się zmęczy to sam przychodzi i się wtula na kolankach. Najbardziej oswojony młodziak jakiego w życiu miałam!!

I na dodatek jest taki cieplutki!

A teraz moja mała uwaga.

Czarny maluch, jak był sam, jedyne co chciał, to spać u mnie na karku. Nie reagował na moje zaczepki do zabawy, nie miał motorka w dupce, nic. Pierwsze 5 minut z nowym kolegą i szczur nie do poznania! Biega, skacze, zaczepia mnie, zaczepia jego, skacze jeszcze bardziej, biega, szaleje... NIKT MI NIE WMÓWI, ŻE JAK BYŁ SAM TO BYŁO MU DOBRZE! To bzdura! "Dam mu tyle miłości i poświęcę tyle czasu, że nie będzie samotny". Ta jasne, a mi w oku jedzie czołg ::) Spędzał u mnie na ramieniu ponad 10h dziennie i co? Nie da się szczurowi zastąpić szczurzego kolegi do licha!

A teraz troszku zdjęć :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek




P.S. Mimo całej mojej miłości jaką posiadł fuzzik, uważam że jest strasznie brzydki :D Nie podobają mi się fuzzy, a mimo to go kocham za to jaki jest :) Cieszę się, że wygląd mi był obojętny!

Re: Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

: wt wrz 06, 2011 7:17 pm
autor: valhalla
Jejku. Piękne maluszki. Ja też nie lubię samej odmiany fuzz, aczkolwiek niemal każdy fuzz jest w stanie mi skraść serce w kategorii "rozkoszny brzydal". Coś jednak jest w tych łysolkach. Jak pogłaskałam kiedyś fuzza, to zachwyciłam się "paróweczką".

: wt wrz 06, 2011 7:23 pm
autor: Nieja
Jeszcze skradł mi serce tą swoją ufnością. Właśnie siedzi mi na kolankach i drzemie. Mam go niecały dzień, a on mi tak ufa!
I taaki cieplutki. Jak ludzie pisali, że fuzz w dotyku jest super, to nie zwróciłam na to uwagi. A teraz? POTWIERDZAM :D

Polecam okłady z ciepłego fuzz'a na bolące kości :D HAHA :D

P.S. Boże, im dłużej na niego patrzę, tym brzydszy się wydaje ;D

Re:

: wt wrz 06, 2011 7:27 pm
autor: valhalla
Nieja pisze:
P.S. Boże, im dłużej na niego patrzę, tym brzydszy się wydaje ;D
Oj tam, brzydkie jest piękne, jeśli się to kocha ;)

Re: Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

: wt wrz 06, 2011 7:46 pm
autor: marts
Jejuu też chcę łysolka! :D Są takie przecudowne ;)

a tak poza tym to, ten mały zoolog przy mechaniczniaku?

: wt wrz 06, 2011 8:15 pm
autor: Nieja
Tak, ten mały. Facet często ma szczury/myszki/inne gryzonie :( Niestety, ich życie i jego koniec są przesądzone w tym miejscu :(