Szczury zdrowe, kochane, tłuste.
I poprawiłam sytuację z gegry.
Kurczę, jak ja uwielbiam zimę!
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Nie ma to jak dostać śnieżką w czoło... Kolega tym samym wypowiedział mi wojnę, nie ma co. Przedwczoraj za to dostał śnieżkę a la jajko rozbite na głowie- dwa razy, ja raz [wychodzi na remis, bo nie noszę czapki no i było mi mokro..]. No i wczoraj dostałam, niby to przez przypadek, prosto w nos. Przez chwile było niewesoło, ponieważ nosze soczewki, mam trądzikową cerę i troszę w związku z tym piekło. Cóż, ale nie omieszkałam oddać koledze tak samo.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Zaś dzisiaj w szkole poszła w ruch kreda.
Prosiaki oglądają zimę zza okna i to bardzo nieśmiało. Na okrągło tylko jedzą i śpią. Zachciewa im się wychodzić akurat wtedy, kiedy ja idę spać, a gdy chcę je wyciągnąć na rozprostowanie kosteczek nieco wczesniej, drą się, żebym zła nie budziła. Codziennie obalają calusieńką miseczkę od ferplasta karmy. Jedzą coraz więcej, normalnie aż się martwię, jak to będzie za rok!
Ale swoją drogą należałoby odtuczyć z deczka Julcię. Robi się z niej niezły baleron.
Frutka, szczęśliwa pani w wieku 2 lat i ok. 1,5 miesiąca żyje pełnią życia. Nie widać u niej żadnych objawów starzenia się, oprócz białego pyszczka.
Piękna miss - nasza rodowodowa Dama rośnie dalej, powolutku, spokojnie, ale widac efekty. Tak wydoroślała! Jak te dzieci szybko rosną...
Kruszyna za to pozostanie chyba na zawsze małym dzikuskiem. Nie lubi nikogo innego, prócz mnie... Niestety nie przepada na braniem na ręce i całowaniem. Za to wykorzystuję nieraz fakt ulokowanie swych upodobań w drapaniu za uchem, koniecznie w ciepłym rękawie.
To by było na tyle. Jak tylko będe miała czas, wrzucę jakieś zdjęcia, ale jak widać, nic nie moge obiecać, bo robota kwitnie i końca nie widać. Przepraszam bardzo...
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)