Strona 50 z 302
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: czw maja 06, 2010 7:57 pm
autor: denewa
unipaks pisze:I on taki właśnie jest , ten niebieściaczek nasz szalony : to on niemal zaraz po przybyciu do nas zawyrokował , że długość kożuszka wiszącego za niedomkniętymi drzwiami szafy w korytarzu nijak się ma do panujących obecnie trendów , więc nie zwlekając oszacował tę optymalną i oznakował ząbkami miejsce przyszłej fastrygi
Widocznie odwieżała Waszą garderobę przed nowym sezonem... nowe trendy mody... może ma jakiś cynk co będzie modne...
A tu mi się oczywiście przypomniała sprawa mojego kożucha... który swego czasu wisiał na wieszaku przy drzwiach, powisiał tak dwa dni i odkryłam dwie piękne dziury w kapturze... Do tej pory nie wiem która dowcipnisia to zrobiła... ale widziałam wylegującego się w kapturze niebieściaka,
jedynie jego...

Uwielbiam Waszą Martinkę - to musi być cudowny szczurek...
Bardzo przypomina mi najbardziej proludzkiego w naszym stadzie Febraczka, taki sam gagatek

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: czw maja 06, 2010 9:00 pm
autor: ol.
Jak tak opowiadacie, to już wiem skąd Pistola ząbki takie zaciekłe w szarpaniu gąbki

A toż to tylko pół (a gdzie tam - w 1/3 !) - niebieskie jest
To ja może pozachwycam się Finlandią

Uwielbiam szczurze susy, które pisujesz. Już same w sobie tryskają radością, a ich energia promieniuje na człowieka. I to gorliwe wdrapywanie się na ramię, rękę, nogę: czy może być coś bardziej pochlebnego ? Głaskane stworzenie w sposób oczywisty jest zadowolone, nic nie musi robić, a jest mu dobrze. Ale we wdrapywanie się trzeba włożyć wysiłek. I one to robią, te zachwycające stwory, i czerpią z tego przyjemność
Wszysto o czym dziś napisałaś w taką sielankową całość się układa

I niech tak dalej będzie, tak jest piękie.
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: pt maja 07, 2010 3:52 pm
autor: unipaks
Niebieskie tornado jakby się deczko wybarwia , jest więc nadzieja , że może wraz z kolorkiem zmieni się też charakterek?
Dziś rano spostrzegłam uchylone drzwiczki w stoliku ze sprzętem ; czyjeś ząbki usunęły blokadę zabezpieczającą przed ich otwarciem i zło się dokonało : siedem wiszących tam kabli niemiłosiernie obdarto ze skóry , a części składowe wywleczono i poszatkowano na drobne kawałeczki.
Z uczuciem wyrzekłam na głos męskie hasło z „Seksmisji” i popędziłam liczyć wąsate dusze. Jakimś cudem były wszystkie , wszystkie też były zdziwione i każda pewnie ma solidne alibi.
Mąż jeszcze nic nie wie ; pasjami uwielbia rozmontowywać mnogość zabezpieczeń wokół stolika , by po odsunięciu i pozbyciu się resztek okablowania instalować nowe połączenia a następnie żmudny podjąć trud stawiania zapór …
Podejrzane jest oczywiście niebieskie niewiniątko ; nie dalej jak wczoraj pod moim nosem gagatek przebiegł od niechcenia po stole , zgrabnie zagarnął łapką namierzony pod czasopismem kabel od laptopa i począł uwalniać go od ubranka. Chwilkę wcześniej wskoczył do miski , w której odłożyłam galaretki w czekoladzie ,i po chwili szarpał się ze mną o jedną z nich , uczepiony deseru zębami i pazurami , z zajadłością rekina. Miał przy tym na tyle przyzwoitości , by przynajmniej wtedy nie płakać w głos, co robi zawsze ilekroć grozi mu utrata pochwyconego łakocia.
Trochę fotek Fini oraz Martinki

i stado kotów nam niestraszne!

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: sob maja 08, 2010 3:55 pm
autor: denewa
No nie mogę
Sorki, że ja tak z zębiskami na wierzchu, kiedy tu u Was kable odarte ze skóry, no ale no... po prostu uwielbiam Martinkę
Jak fajny brzuszek
http://img179.imageshack.us/i/img2888h.jpg/
Czy Martinka też rudzieje? Dobrze widzę?
Febra ma niecałe 10 miesięcy i porządnie jej kuper rudzieje
http://img179.imageshack.us/i/img2888h.jpg/
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: sob maja 08, 2010 5:17 pm
autor: Sheeruun
http://img132.imageshack.us/i/img2803i.jpg/
Jaki ziew piękny!

Mi się nigdy nie udaje żadnego ziewa zarejestrować na zdjęciu

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: sob maja 08, 2010 5:39 pm
autor: alken
mi się tylko raz udało złapać ziewa. życie jest niesprawiedliwe!
Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: sob maja 08, 2010 7:44 pm
autor: ol.
Bardzo fajny - samo mleko
Czy Martinka też rudzieje? Dobrze widzę? Febra ma niecałe 10 miesięcy i porządnie jej kuper rudzieje
żywe srebro staje się złotem

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: ndz maja 09, 2010 1:07 pm
autor: unipaks
denewa , wasza Febra już dawno wpadła mi w oko , śliczna jest

Martinkę my też uwielbiamy ; niebieściak faktycznie wzbogaca futerko o nową barwę , a i Fini z Czarnulką też postarały się o jaśniejsze nutki na pleckach i niżej
Sheerum , alken – ja też miałam pod górkę z fotkami ziewów , wszystko przed wami!
Po tej majówce nasze panny pod moją nieobecność chyba się przebiałczyły , drapią się wszystkie a Dżumie muszę smarować krostki , których już dostała od częstego czochrania. Agutkowy kapturek jest mocno histeryczny i każdorazowo jest to traumatyczne przeżycie dla nas obu , szczura wierci się i wyślizguje przy akompaniamencie niemiłych dla ucha dźwięków, odpychając się z zadziwiającą siłą wszystkich łapek.
Wczoraj na rozesłanej pościeli podchodziła ją Finlandia , a Dżuma skrzeczała niemiłosiernie , ustawiała się bokiem i podskakiwała z niechęcią; w końcu wlazła pod kołdrę i zaczął się prawdziwy kabaret. Fini zbliżała się z nosem do wybrzuszenia , a pagórek podskakiwał bojowo przy akompaniamencie ochrypłych skrzeków . W którymś momencie , kiedy Finlandia pozwoliła sobie na moment rozprzężenia , kołdra obeszła ją i zaatakowała zdradziecko z flanki , a po chwili uderzyła od dołu , spod mięciutkiego brzuszka całkowicie zaskoczonej czekoladki. Zdublowany szczurzy wrzask był słyszalny chyba na wszystkich piętrach domu…
Czy ktoś mógłby mi doradzić , czym opatrzyć skaleczonego palca , aby żaden ze szczurów nie próbował go pożreć? Na plaster czy bandaż się rzucają i gryzą , atak jest szybki i śmiertelnie poważny ; ranka się otwiera i krwawi a mnie brak pomysłów . Zwłaszcza w nocy jest ciężko

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: ndz maja 09, 2010 3:30 pm
autor: denewa
ol. pisze:
żywe srebro staje się złotem

Ano
Merch napisała, że koloryt sierści można polepszyć preparatami wzmacniającymi i że rudnięcie świadczy o braku jakichś składników. Chętnie bym odrudziła nasze sreberko
Ja na skaleczony palec nie znalazłam odpowiedniej ochrony

Ostatecznie wolałam chodzić bez plastra bo plater to murowane zainteresowanie szczura. Na szczęście palec szybko się wygoił, zanim ktoś zdążył wsadzić mi w rankę zęba

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: ndz maja 09, 2010 4:31 pm
autor: odmienna
Może i dobrze, że pogoda d...piasta dzisiaj, bo ostatnio, jak nawet czytałam Forum, to po łebkach i zupełnie nie miałam jak rozsmakowywać się w szczegółach w rodzaju : „
a jej aż podrywają się w górę i rozjeżdżają w bok małe łapeczki z paluszkami , które rozcapierzyła w stopniu niewiarygodnym . I tak już z tymi rozrzuconymi w bok łapkami zostaje , a oczka jej ogromnieją z każdym kęsem… ” –
Uni; Ty tak piszesz, że chwilami myślę, że te wszystkie aparaty i kamery do utrwalania chwil, to beznadziejnie toporne barachło
ale właściwie; mogą być

, bo do takiego np. zdjęcia:

sama sobie historyjkę dorobię i to będzie "opowieść drogi"

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: wt maja 11, 2010 2:55 pm
autor: unipaks
Ach , bo mnie właśnie owe drobne szczególiki najbardziej w naszych ogoniastych rozrzewniają , tylko brakuje mi słów , aby oddać urok tych zachwycających momentów.
Na przykład kiedy niosę coś dobrego i nawołuję , a Czarnulka w drewnianym domku zachowuje się jak klient Mc Drive’a . W wąskim okienku pojawia się bokiem śliczna czarna główka , mokry języczek łopoce rozwijając się i zwijając, jedno oczko łypie wyczekująco ku górze , drugie bacznie lustruje podłogę pod sobą . Jednocześnie ze szczeliny wyskakuje futrzasta łapulka w białej mitence , raz po raz zagarniając łukiem przestrzeń przed domkiem w szybkim dosiebnym ruchu , a szeroko rozpostarte różowe paluszki na oślep przeczesują powietrze. Nie trafiwszy na nic , na czym dałoby się je zacisnąć , łapka dociera do drewnianej ścianki , słychać desperacko brzmiący chrzęst pazurków i drobne paluszki zaciskają się w piąstkę . Kiedy po raz kolejny udaje im się pochwycić tylko nicość , rozczarowane nią i rozżalone paluszki trafiają do pyszczka , gdzie zostają pocieszająco wylizane przez usłużny malutki jęzorek... Ale już właśnie porcja delicji jest tuż , więc rozradowana łapka podrywa się , uszczęśliwione paluszki zamykają się na słodkiej zdobyczy , a z okienka wyfruwa bliźniacza grabka i wespół podtrzymując przysmak , upychają go wprost w rozwartą gębusię.
Robi tak też Dżuma i Fini , i Martinka także - każda z nich podobnie a jednak inaczej...
ol. pisze:
żywe srebro staje się złotem

jak mi się to spodobało!

A jeśli chodzi o brzusio Finlandii , to jest faktycznie słodziutko mleczne , właściwie to rzekłabym nawet - pysznie śmietankowe!
Wrzucam kilka fotek Dżumy . Kiedy robiłam ostatnio czystkę w szafie , panny otrzymawszy papu najpierw zjadły kartofelki a dopiero później przyszły mi poprzeszkadzać – ale nie ona ; Dżuma nakrętkę z jedzonkiem przytargała wprost na stertę ciuchów i tak przy mnie zabrała się za konsumpcję...

By
unipaks at 2010-05-11

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: śr maja 12, 2010 12:11 pm
autor: Jessica
http://img683.imageshack.us/i/img2895r.jpg/ modlitwa przed
(a może w trakcie) posiłkiem

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: śr maja 12, 2010 3:35 pm
autor: unipaks

Ooo tak , nawet się domyślam treści tej modlitwy :
„ (…) te kartofelki racz pobłogosławić i utrzymać z dala od nich wszystkie inne szczury , a jeśliby udało im się zabrać , co moje – niech im kością w gardle staną!”(

)
Ale może się mylę co do agutki… Zresztą z moich obserwacji wynika , że Dżuma nie poprzestaje na ufności w moc modlitwy i zwykła brać ważne sprawy w swoje ręce!

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: śr maja 12, 2010 5:28 pm
autor: ol.
Oboma rękami podpisuję się pod odmienną, Twoje opowieści Unipaks to przepiękne impresje, a ostatni opis Czarnulki - prawdziwy majstersztyk. Chce się czytać i czytać i czytać

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet
: czw maja 13, 2010 5:12 pm
autor: Jessica
unipaks pisze:
Ooo tak , nawet się domyślam treści tej modlitwy :
„ (…) te kartofelki racz pobłogosławić i utrzymać z dala od nich wszystkie inne szczury , a jeśliby udało im się zabrać , co moje – niech im kością w gardle staną!”(

)
zawsze umiesz mnie rozśmieszyć
