Strona 50 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 06, 2010 5:40 pm
autor: alken
o matkobosko, dziurawy szczur :o
mam nadzieję, że nic poważnego się z tego nie zrobi, a to na wylot jest? ???

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 06, 2010 7:42 pm
autor: denewa
Weźcie nie straszcie... jakie na wylot? :o



Misiu z Hermanem :D

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 06, 2010 8:05 pm
autor: ol.
Nie no, jest tylko wlot - wylotu nie ma O0
Dziurka wielkości może łepka od szpilki (ale na małym szczurzym gardziołku to i tak spore). Coś jakby duży por z widokiem na czerwone mięsko w środku. Zauważyłam to przedwczoraj, ale od kiedy naprawdę jest ?
W każdym razie jest suche, nic się nie babrze, mogę tego dotykać, Ulriki nie boli.
Mi to wygląda jakby tam coś było, ale już się wydostało i została tylko ta przetoka.

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 06, 2010 9:30 pm
autor: alken
źle się wyraziłam z tym na wylot ;) miałam na myśli czy sięga np do przełyku. no ale to chyba taka głębsza ranka, może po jakimś małym ropniu zoperowanym przez usłużnego Hermana 8)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 09, 2010 9:45 am
autor: ol.
Dziś z Hermanem ukradliśmy mi bułkę na śniadanie O0 .

Potrafi się grzmot zakrzątnąć i ofiarę na wspólnika przerobić.
Najpierw niewinnie wystaje pod drzwiami, wypuszczony zajączkuje pomiędzy zakamarkami - taaaki wesoły i bezinteresowny.
Wreszcie namierza zdobycz. I jakże nie podsadzić stwora, którego wymowne spojrzenia na przemian z karkołomnymi balansami ciała dają do zrozumienia, że jest paląca potrzeba wejść na stół ?
Jak po raz drugi łupieżcy nie wspomóc skoro zaprzyjaźniona buła rada by do klatki ? wiadomo...

Potem jeszcze wartę trzymałam na czas upychana buły w kąciku za domkiem (do domku nie dało się, przynajmniej nie pod tym kątem, który Herman forsował :P ).

Tak to było.
Teraz śpi snem zasłużonego. Z bułki co prawda nie skorzystał prawie, bo zaraz dalej poleciał szukać przygód, ale liczy się samo przedsięwzięcie ::)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 09, 2010 10:20 am
autor: odmienna
No, bo świeża bułka jest niezbyt wskazana a Herman wie, że pewnie nie czekałabyś aż sczerstwieje wystarczająco... jak pieczywko nabierze mocy urzędowej, będzie w sam raz. Słusznie więc dałaś się przekonać do współpracy :D .


(Widziałam taką dziurkę; miał coś takiego na szyjce Oksymoronek a i Dolarek. Nawet się zastanawiałam, czy to jest zjawisko przypisane blondynom, czy na brunetach po prostu nie rzuca się w oczy ;) samo się zamknęło, więc uznałam to faktycznie coś w rodzaju pora; biorąc pod uwagę grubość szczurzej skóry, całkiem realne mi się to wydało.)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 09, 2010 1:02 pm
autor: unipaks
Obrazek jakiż on przesłodki w swoim błogostanie! :)

Obrazek nie dość , że zieeeew , to na dodatek ta łaaaapka ! Cudo :-*

Dziurę w Orczyku smaruj rivanolem , też myślę , że to faktycznie już się goi po jakimś niewielkim ropniu
Wyobraziłam sobie to całe bułkowe przedsięwzięcie i aż mi się gębusia rozjechała w uśmiechu :D

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 09, 2010 2:51 pm
autor: denewa
ol. pisze:Teraz śpi snem zasłużonego. Z bułki co prawda nie skorzystał prawie, bo zaraz dalej poleciał szukać przygód, ale liczy się samo przedsięwzięcie ::)
Najważniejszy to mieć cel w życiu, a że Herman dość szybko cele realizuje, to co rusz nowe sobie stawia :D

Re: moje szczupaki kochane

: pn maja 10, 2010 8:54 pm
autor: ol.
Dziurka Ulriki się zasklepia a łysy placek wokół niej jest coraz mniejszy, nic dziewczęciu nie będzie :)

Herman zaś nadal kultywuje w sobie postawę prometejską. Dziś podarował szczupaczemu rodowi żurawinę z torebki herbacianej. Wszyscy byli zachwyceni możliwością brodzenia w czerwonej miazdze, która rychło pokryła komodę i jeszcze okazała się całkiem smaczna.

Żurawinę już się w szczupakowie jadało, ale zawsze w niewielkich ilościach (bo niby suszona, a i tak podrasowana cukrem), ale przy takiej herbacianej nie trzeba się ograniczać, więc mamy nową, zdrową przekąskę. Dzięki Hermanowi :-* .

Czarne słońce jest ostatnio w dobrej formie, co owszem i tak skutkuje tym, że rozbija się w swoim niepowtarzalnym stylu (ostatnio zleciało mu się z komody: 10 cm od jej krawędzi stało wiaderko, czub koniecznie między wiaderkiem a krawędzią - i nie wyrobił zakrętu ...), ale upadki z rozstrzepania, z nieuwagi to przecież znak rozpoznawczy Hermana i całkiem co innego niż będące wynikiem niedyspozycji, prawda ?
:-\

Re: moje szczupaki kochane

: pn maja 10, 2010 8:55 pm
autor: Sysa
Herman jest moim idolem! ;D

Re: moje szczupaki kochane

: wt maja 11, 2010 9:07 am
autor: alken
nie martw się, Herman jest szybszy niż rzeczywistość dlatego czasem rzeczywistość nie nadąża za Hermanem i tenże ląduje nie tam gdzie trzeba ;)
u mnie specjalistą od takich aktów samobójczych jest Karmelek, nie dość że ustawicznie wypada z rury podczas snu, widocznie czuje nieważkość i leci, to spada ze wszystkich półek, kiedy tylko się da- to chyba po prostu szybszy sposób na dostanie się na dół. schodzi się strasznie powoli a leci- sekundę ;)

Re: moje szczupaki kochane

: wt maja 11, 2010 2:50 pm
autor: denewa
Alken no nie mogę ;D

Ol. Herman to na wysportowanego typa wygląda więc powinien dać radę. Febra chuchro, same kości i też się tak rozbija pchła.
Z Febrą to mi się od razu kojarzy taki dowcip o dziewczynce na budowie...
Nuczycielka na budowie, podczas szkolnej wycieczki:
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadla mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, tylko się uśmiechnęła i poszła dalej
Uczeń:
- Proszę Pani ja też znam ta dziewczynkę. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 12, 2010 7:43 pm
autor: ol.
dziewczynki w kaskach są co najmniej dwie ;) :D

Herman wysportowany, hmm... Nie jest typem mięśniaka. Może sprawiać takie wrażenie, ale naprawdę ma tylko dużo skóry, a pod futrzastą powłoką czuć każdy szczegół szlachetnej anatomii.
Ale jeśli chodzi o temperament to tak - Herman ma niesamowitą ciekawość świata. Żaden szczupak nie wyjdzie z pokoju sam jeśli przed nim nie krząta się jakiś inny ogon. Herman nie potrzebuje obstawy żeby bez lęku eksplorować nieznany teren, jeśli tylk droga stoi otworem idzie tam gdzie go oczy i nos powiodą.
Czasami dociera gdzie sobie zamierzy, ale równie często przegrywa z grawitacją, siłami tarcia, podstępnymi prawami optyki... Championem akrobacji nigdy nie był, a i z wiekiem zwinności mu nie przybywa, tylko głowa wciąż tak samo gorąca :) .
A ja go naprawdę wolę w jednym kawałku …

Proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=SP7dRFi1Nac
http://www.youtube.com/watch?v=gEZGJy8t5Po

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 13, 2010 2:38 pm
autor: unipaks
ol. pisze: często przegrywa z grawitacją, siłami tarcia, podstępnymi prawami optyki...
a kto by tam z naturą wygrał , jak się wszystkie siły zawezmą i sprzysięgną przeciw jednemu szczurasowi?! :P ;)
Herman jest i moim pupilkiem nadal , choć przepadam za wszystkimi szczupakami :-* Jak on się fajnie postarał o ten poczęstunek z pudełeczka! Łebski chłopak! ;D
Wymiziać porządnie proszę wszystkie szczupacze pyszczki od nas i wycałować noski :-*

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 13, 2010 7:21 pm
autor: Sysa
I od nas! Filmiki świetne! :D