W sprawach chomików to
-są to zwierzęta stadne z natury ( mówię o chomikach karlowatych typu roborowskiego czy dżungarskich) jednak w warunkach hodowlanych z winy małej przestrzeni klatkowej często nie potrafią żyć ze sobą wspolnie
-pracuję w dużym sklepie , w tzw sieciówce, mamy np 8 chomików dżungarskich w jednej klatce, 3 chomiki syryjskie w drugiej, 5 chomików roborowskich w trzeciej. Te chomiki w większośc mieszkają u nas tydzień, półtora, bo się sprzedają.
-chomiki karłowate potrzebują mniejszych klatek i innej budowy niż chomiki syryjskie. 60x40 to wymiary klatki dla chomika syryjskiego, który jest 2 razy wiekszy. (btw 30x40 to nie jest klatka o połowę mniejsza!)
-nie widze możliwości żeby np 5 chomikow włożyć do klatki rozmiarów nawet 30x40 na tydzień, uważam, że byłoby to bezcelowe
-u nas w ciągu 2-3 miesiącayumiera jeden chomik. Podajemy im karmę z dodatkiem mięsa przez co nie są w stosunku do siebie agresywne
-u nas wszyscy sa przeszkoleni, niestety nie każdy zawsze i wszędzie po przeszkoleniu stosuje się do zasad.
- nie ma żadnej pewności gdzie trafiają zwierzaki, nigdy takiej nie ma. tak samo jest z psami, które można kupować teraz tylko w hodowlach. Co z tego, że ktoś kupi psa w hodowli. Jak będzie chciał go zostawić bez jedzenia na 3 dni to i tak zostawi.
- nienaturalne jest w takim razie też trzymanie szczura w domu w klatce. Czy szczur ma w naturze hamaki, które im zapewniamy?
Ja nie bronię wszystkich sklepów czy wszystkich warunków. Mam u mnie w mieście malutki sklep, gdzie np szynszyla siedzi w klatce 30x40x50. Na moją uwagę, że to "trochę" zzbyt mała klatka dla niej pani powiedziala"czy widzi Pani miejsce na wieksza klatke"?
Po prostu może nie wrzucajmy wszystkich sklepów do jednego worka, bo tak to tu wygląda.
Może warto zwrócić uwagę skąd są zwierzęta sprowadzane do takich sklepów, w jakich warunkach one tam zyją. zanim zmieniliśmy dostawcę dostawaliśmy tez agresywne szczury czy umeirające zwierzaki

Czy ktoś z Was interesował się jak jest jeden szczebel wyżej?