szczury.org

wszystkiego naj naj sr-ola

Sr-ola ja tez jeszcze raz sto lat zycze!

Najlepszego !!

Moje najgorsze urodziny miałam rok temu. Zaprosiłam ludzi na piwo i prawie nikt nie przyszedł, nawet mój facet. Ci co przyszli posiedzieli godzinę i poszli bo chyba zaleźli lepszą imprezę. No zostałam sama z 35 letnim gejem i narzekaliśmy na życie

no to faktycznie fajne urodziny
a ja mam za dwa dni:D

DK! pisze:Najlepszego !!

Moje najgorsze urodziny miałam rok temu. Zaprosiłam ludzi na piwo i prawie nikt nie przyszedł, nawet mój facet. Ci co przyszli posiedzieli godzinę i poszli bo chyba zaleźli lepszą imprezę. No zostałam sama z 35 letnim gejem i narzekaliśmy na życie

Heh współczuję, wiem co znaczą szajsowne urodziny. Moja 18-tka. Moje 2 "najlepsiejsze" koleżanki zaczęły się żreć i nadawać na siebie kolejnym gościom, i co trochę do jednej docierało to co druga na nią powiedziała, więc szlochały w kącie. W końcu przerwałam ten "głuchy" telefon. Wygoniłam wszystkich, rycząc. Zostałam sama o 20 z masą żarcia. Dodajmy, że prezent moi goście zrobili składkowy. W skład mojego wchodziło np. zupka gorący kubek, kostka toaletowa, podpaski itp. (???) Do tego w moim domu, gdy piekłam ciasta tego dnia wcześniej, siadł prąd, popsuła się instalacja a tuż przed końcem całej imprezy przez burze zerwały się druty wysokiego napięcia na słupie obok domu (NAPRAWDĘ!).

Jeszcze raz dziękuję WAM za życzenia. Niech będzie sto lat, ale ani dnia dłużej!

Wiem, że może to głupie ale siedzi we mnie takie dziwne przekonanie, że urodziny to taki wyznacznik tego, ile znaczę dla innych ludzi z mojego bliskiego otoczenia i ile miejsca w świecie zajmuje moja osoba. Dlatego ma dla mnie znaczenie, czy ktoś o tym jednym, małym dniu pamięta.. Wiem, że są zapominalscy, że to tylko data w kalendarzu, ale jakoś nie umiem się tego pozbyć.. W końcu i ja zapominam o urodzinach innych, choć staram się zawsze pilnować kalendarz..

DK! pisze: Moje najgorsze urodziny miałam rok temu. Zaprosiłam ludzi na piwo i prawie nikt nie przyszedł, nawet mój facet. Ci co przyszli posiedzieli godzinę i poszli bo chyba zaleźli lepszą imprezę. No zostałam sama z 35 letnim gejem i narzekaliśmy na życie

No to teraz nie pozostaje nic innego, jak mieć w tym roku najlepsze urodziny

Kro wie Rhenata, może Twoje będą za dwa dni?

W jakiej to religii nie obchodzi się urodzin? (wybaczcie ignorancję).
Bo po takiej historii:

Magamaga pisze:Wygoniłam wszystkich, rycząc. Zostałam sama o 20 z masą żarcia. Dodajmy, że prezent moi goście zrobili składkowy. W skład mojego wchodziło np. zupka gorący kubek, kostka toaletowa, podpaski itp. (???) Do tego w moim domu, gdy piekłam ciasta tego dnia wcześniej, siadł prąd, popsuła się instalacja a tuż przed końcem całej imprezy przez burze zerwały się druty wysokiego napięcia na słupie obok domu (NAPRAWDĘ!).

... chyba bym się "zapisała"... Zastanawiam się nad połączeniem tej zupy, kostki do kibla i podpach i inwencji brak.. jakaś wyprawka na resztę dorosłego życia?

U mnie w domu jakoś specjalnie nie przywiązywało się sprawy do urodzin, więc to że moja matka o nich zapomina nie robi na mnie już wrażenia. A co do znajomych... Ci najbliżsi zawsze pamiętają ( moje byłe chłopie raz zapomniało, od tamtej pory wyrwany ze snu o 12 w nocy będzie potrafił podać datę ) Ale kusi mnie żeby zmienić datę na tych naszych klasach i innych fejsbukach i śmiać się jak mi przysyłają życzenia innego dnia

Nie przywiązywał się wagi...
Edycjo wróć

DK! pisze:wszyscy kłamią, życie jest wredne, związki są bez sensu, ludzie się nie zmieniają i tak naprawdę wszyscy są nieszczęśliwi, a Ci co sądzą, że są szczęśliwi albo się mylą/są niedoinformowani albo kłamią.

tak, ale jeśli do tego nie ma się inteligencji House'a, jest się zwykłym smurfem Marudą. takim zombiakiem, co łazi naokoło i każdemu humor psuje.
teraz każdy niezadowolony, przesypiający życie uważa się za drugiego House'a. [bez urazy DK, ja nie o tobie jako takiej, ja tak ogólnie o ludzkości ]

ps: komu jeszcze House kojarzy się z Columbo i pratchettowskim Vimesem?

ps2: kto jeszcze buja się w Housie?

Ja w tym roku wyłączyłam na n-k powiadomienie o moich urodzinach. W zeszłym roku, po 5 stronach życzeń składających się z dwóch słów: "Sto lat" i "Wszystkiego najlepszego" przestałam rozumieć, co one oznaczają..

lavena pisze:to że moja matka o nich zapomina nie robi na mnie już wrażenia

... i tyle potrafię skomentować w tym temacie..

Ja uwielbiam Housa ale mnie akurat do niego daleko, także spoko. A i owszem, marudą jestem, ale na szczęście dość rzadko
A życiowych marud nie cierpię. Jestem pesymistką ale raczej w podejściem "no i co z tego, gadanie nic nie zmieni"

sr-ola pisze:W jakiej to religii nie obchodzi się urodzin? (wybaczcie ignorancję).
Bo po takiej historii:

Magamaga pisze:Wygoniłam wszystkich, rycząc. Zostałam sama o 20 z masą żarcia. Dodajmy, że prezent moi goście zrobili składkowy. W skład mojego wchodziło np. zupka gorący kubek, kostka toaletowa, podpaski itp. (???) Do tego w moim domu, gdy piekłam ciasta tego dnia wcześniej, siadł prąd, popsuła się instalacja a tuż przed końcem całej imprezy przez burze zerwały się druty wysokiego napięcia na słupie obok domu (NAPRAWDĘ!).

... chyba bym się "zapisała"... Zastanawiam się nad połączeniem tej zupy, kostki do kibla i podpach i inwencji brak.. jakaś wyprawka na resztę dorosłego życia?

Świadkowie Jehowy nie obchodzą urodzin A Maga super zrobiła , ze wygoniła ludzi. Nigdy nie pojmę debilnych prezentów na 18stkę. U nas kumpel zrobił taki program i stronę "Wiszulistu" . Czyli Listę zyczen dla naszej ekipy . Kazdy wpisuje co chce , i mozna rezerwować i np. się zlozyć i widać kto co zarerwował.

I mając to w pamięci kupiłam bratu na jego 18-tkę wypaśne słuchawki. Bo wiem, że o nich marzył - a nie o kondomach, dmuchanych lalach itp.
w ogóle 18-tka jest przereklamowana.

Magamaga pisze:w ogóle 18-tka jest przereklamowana.

jak dla mnie urodziny jak kazde inne. niektorzy zawsze mowia 18 jest tylko raz w zyciu a ja na to : kazde urodziny przeciez ma sie tylko raz