szczury.org

http://i46.photobucket.com/albums/f131/ ... 009637.jpg nie, no proszę Cię: kto to widział Lali w nosie dłuuubać okropne maniery...

http://i46.photobucket.com/albums/f131/ ... 009651.jpg mam w klatce bardzo podobną "półeczkę".. nawet kolor prawie taki sam =P

Hahah, odmienna, z tego zdjęcia aż bije "no weź, weź, przecież ja Tobie nie dłubałam"... xD
Hehehe

odmienna pisze:http://i46.photobucket.com/albums/f131/ ... 009637.jpg nie, no proszę Cię: kto to widział Lali w nosie dłuuubać okropne maniery...

Hehe. Jakoś tak mi się ten palec wziął i przesunął, no...

zalbi pisze:http://i46.photobucket.com/albums/f131/ ... 009651.jpg mam w klatce bardzo podobną "półeczkę".. nawet kolor prawie taki sam =P

I jak się u Was sprawuje?

Rudaa pisze:Hahah, odmienna, z tego zdjęcia aż bije "no weź, weź, przecież ja Tobie nie dłubałam"... xD
Hehehe

powiem tyle: bardzo higieniczna i łatwa do mycia sprawa =)

Wczoraj wyciągnełam zza kanapy oryginalanego Kokosankowego kokosa. Tego samego, z którym przyjechały Kokosanki.
Niestety, nie uchwyciłam najlepszego ujęcia, kiedy Mila wpakowała się do niego w całości, ale kilka fotek mam.

Enjoy.

No, no, no Kokosankowy kokos z kokosankami. Lala jest moją faworytką..

Najfajowciejsza to jest Mila .
Zdjatka slodkie.. a ogony serio czyste wyszly na wczesniejszej stronie.
Na przyszlosc nie gmergac Ogornkom w nochalu.. i innych otworach

Nika kicha. :/
Normalnie je, skacze, biega, wszystko jest w porządku, ale KICHA. Czasem ma trochę zaporfirynowany nochal i to wszystko, oprócz tego nieszczęsnego kichania. Raz po raz słychać a psik z klatki. :|

Dawałam jej przez ostatni tydzień echinaceę i to sporo (w tabletkch), ale nie dawała sobie zbytnio smarować pod nosem maścią majerankową, ale czasem się udawało, jednak mimo takich zabiegów - brak poprawy.
Niedługo powinien przyjść b-glukan, to zacznę dawać pannom (Mila i Lala dostaną tak na wszelki wypadek, tfu, tfu).

W poniedziałek pojedziemy do Naszej Pani Doktor, o ile będzie przyjmować w ludzkich godzinach.
Zobaczymy, co powie.

Zastanwiam się, czemu się tak dzieje i jedyne co mi przychodzi do głowy to te nieszczęsne mycie okien przez moją mamę, kiedy nie przeniosła klatki ("Ale przeciez było dwadzieścia stopni!") albo ściółka, bo ostatnio kupiłam żwirek marki "Carrefour", który strasznie iglakami śmierdział. :[

Jak nie urok, to zasmarkany szczur.

Any ideas?

edit//
Dałam jej właśnie trochę wapna w syropie i Cebion Multi.
Zobaczymy do poniedziałku.

Wieści z frontu na razie takie, że nie byłyśmy w końcu u weta w tym tygodniu, bo albo nie miałam czasu, albo było za zimno i dochodziłam do wniosku, że ta podróż gorzej ją urządzi niż jest, albo było na tyle w porządku, że uważałam, że nie trzeba jej niepotrzebnie ciągnąć. Nie wiem, co o tym myśleć, na prawdę nie wiem.
Je normalnie, śpi normalnie, po stopach gryzie normalnie. I kicha normalnie.

Zmieniłam ściółkę na Chipsi Mais i będę obserwować. Jak się nie poprawi, to jedziemy do Pani doktor.

Sesja komórkowa, więc wybaczcie słabą jakość.
Minisesja parówkowa. [na ostatnich trzech zdjęciach Lala, pierwsze i drugie - chyba wiadomo]



Reszta, w tym spanie w kupie, nie mylić z "na kupie". ;>

Jakie śliczności Nika najpiękniejsza (moja siostrzenica ma tak na imię ).

A parę stron wcześniej rozczuliły mnie zdjęcia splecionych ogonków . Uwielbiam gdy szczurki tak robią .

I co u Niki? Jakaś zmiana?

Dziękujemy za komplementy. Później przekażę dziewczynom.

Nika kicha jak dawniej, nic się w tej kwestii nie zmieniło, więc w środę pojedziemy do weta (we wtorek i czwartek godziny przyjmowania Naszej Pani Doktor pokrywają się z moimi lekcjami, a w poniedziałek znowu muszę zostać dłużej w szkole... cyrk na kółkach). Je, śpi, biega, gryzie w stopy. Po staremu.

A co do zdjęć, to bardzo się cieszę, że się podobały. Tak nie-na-temat: w grudniu kupuję Nikona D80, to będę biegała za potworami i się szkoliła w robieniu ładnych zdjęć. :> Może będę miała motywacje, żeby cześciej fotogarfować ogoniaste panny...

To bardzo dobry aparat też mamy taki . Ale kwestia nie tylko w aparacie, ale też w obiektywie, więc warto pooszczędzać sobie na dobry, jasny i szybki (najlepiej z silnikami ultrasonicznymi - najlepiej się sprawdza przy foceniu ruchliwych szczurków) obiektyw .

Dobrze by było mieć jakiś fajny obiektyw, ale na razie będę musiała pozbierać sie finansowo po kupieniu samego aparatu. No, chyba że dorwę jakąś okazję z drugiej ręki... Zobaczymy.