Strona 6 z 42

RE: szczurzyce z lancre - łączenie z Szynszyl

: śr lip 11, 2007 10:10 am
autor: koopa
gratulacje!!
U mnie łączenia praktycznie nie było :wowrat: - przyszedł taki waciak to ok weźmy go do hamaka i niech sieddzi swoją chudą, niedokarmioną dupką w nasze misce jak je :loverat:

RE: szczurzyce z lancre - łączenie z Szynszyl

: śr lip 11, 2007 9:02 pm
autor: 'Asia
jak to??????? Esme byla nieprzyjemna?????? To niemozliwe! :D To przeciez moja ulubienica i jestem z Zuzią w jej fanclubie :smykrat:

Natomiast Lily z każdym Twoim wpisem na jej temat coraz bardziej mi imponuje :] Chcialabym ją poznać ;)

Jeśli chodzi o tuszę to u mnie jest raczej na odwrót - interwencyjna Marie jest jak gruszeczka, cała pulchniutka z wieeeelką pupką :D natomiast Zuza na całej swojej długości chuda jak patyk, od pysia aż po tyłeczek :| Mela wpasowuje się gdzieś po środku ;)

RE: szczurzyce z lancre - łączenie z Szynszyl

: czw lip 12, 2007 6:38 am
autor: marrrtina
ciesze sie bardzo ze laczenie sie udalo, mowilam ze kiedys w koncu ja polubia, jak mozna nie polubic takiej kochanej szylki:-D moje trzymanie kciukow jednak cos dalo:-) mizianko dla calego stadka:-)

RE: szczurzyce z lancre - łączenie z Szynszyl

: czw lip 12, 2007 6:09 pm
autor: yss
aska: nie ma sprawy. zapraszam, jak tylko będziesz w szczecinie :)
nawet ogon lily jest nieco gruszkowaty... niestety lily nie roztoczy przed tobą swoich wdzięków, bo nie przepada za gośćmi - za to esme gości lubi :D

marrrtina: musisz mieć już przykurcz tych kciuków, łączenie trwało potwornie długo :D ale dziękujemy ci, ja i szyla. wczoraj lily i szyla spały w koszyku przytulone do siebie pyszczkami.... a teraz mała śpi tak z jakimś wacikiem...

szyla nauczyła się wspinać po szczotce do zamiatania. mocno trzyma szczotkę rączkami i nóżkami i wspina się - a potem robi takie wielkie oczy, bo nie wie co dalej, a za nią lezą już następne szczury, bo im się pomysł spodobał i takjakby wpadły wszystkie w ślepą uliczkę - musiałam całe stado zdjąć ze szczotki :) no i oczywiście wielka kradzież czereśni [głównie sobie nawzajem.]

RE: szczurzyce z lancre - łączenie z Szynszyl

: ndz lip 15, 2007 4:56 pm
autor: magda18
szyla nauczyła się wspinać po szczotce do zamiatania. mocno trzyma szczotkę rączkami i nóżkami i wspina się - a potem robi takie wielkie oczy, bo nie wie co dalej, a za nią lezą już następne szczury, bo im się pomysł spodobał i takjakby wpadły wszystkie w ślepą uliczkę - musiałam całe stado zdjąć ze szczotki :) no i oczywiście wielka kradzież czereśni [głównie sobie nawzajem.]
HahahaXD Dobre:D Śledzę temat z uwagą i co wpis to podobnie jak Aśka mam coraz większą ochotę poznać Twoje stadko^^

RE: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: czw lip 26, 2007 10:44 am
autor: yss
może mały wpisik o wesołej gromadce robin hooda?

wiecie, że jak dać szczurom kolbę kukurydzy, dzieją się bombowe rzeczy?
6 szczurów uczepionych kolby miotało się po całej kuchni, bo każdy ciągnął w swoją stronę, nieraz kolba przewracała się na szczura albo szczur był deptany, zbierał się i leciał z powrotem uczepić się kolby. wygrała perdita - z kolbą w zębach [!] pognała [!] do skrzynki i spróbowała wskoczyć do niej, nadal trzymając kolbę. kolba spadła. przechwycił ją ktoś, nie pamiętam już kto i zawlókł za skrzynkę, skąd nagle kolba wyprysnęła, bo za skrzynką już ktoś siedział [chyba lily]. unieruchomioną między deską a skrzynką kolbę zaczęły jeść 3 szczury, piszcząc ze złością, bo wściekało je, że muszą się dzielić jedzeniem.

oprócz tego na stole leżał słonecznik i kubeczek z łupinkami i woreczek [również z łupinkami]. co się dzieje, jak na taki stół wejdą szczury?
6 szczurów :) rzuciło się na słonecznik, robiąc przerwy na kubeczek i woreczek. do woreczka weszła esme, kopiąc energicznie w łupinach i łupiny pryskały na wszystkie strony. w tym czasie magrat kopała w kubeczku, a perdity było widać tylko kawałek, bo weszła do innego kubka i wypijała resztkę herbaty. patrzyła na to szyla, która zaraz odepchnęła perditę i sama zanurzyła się w kubku.
ja i esme jadłyśmy słonecznik. tempo w jakim dowolny szczur pochłania ziarenka jest 3 razy większe od tempa ludzkiego - mają nad nami poważną przewagę i wyścig o słonecznik przegrałam.
aha, oprócz rycia w łupinach [są teraz dosłownie wszędzie] była też gythowa próba rycia w mojej papryczce. papryczkę uratowałam w ostatniej chwili. jeden wielki CHAOS. komentarz mojego p. do tego, co działo się w kuchni, brzmiał "co to za banda!" :) sześć szczurów roi się w sposób niewyobrażalny.... a każdy robi jakiś syf na własną rękę...

lily nadal się nie myje. ogon ma taninowo brązowy. kto na ochotnika upierze lily? :) jestem bardzo zdumiona, jak sobie przypomnę, że moje szczury nie lubiły szyli - jest teraz jedną z nich.

RE: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: czw lip 26, 2007 12:06 pm
autor: Telimenka
to bosko ze sie polubily :D rowniez sledze temat i az nie chcialo mi sie wierzyc ze nie chca Szyli..hehhe to mialas ladne sprzatanie ale chyba warto dla takiego widoku ;).hihih az mi sie papa smieje jak czytam Twoejgo posta :hoprat: "co to za banda!" buehehe moje po kiju od miotly jeszcze nie wchodzily ku chwale. bardzo sie ciesze ze wszystko si,pozdrawiam serdecznie i czochranko dla Szczurzyc :-)

Odp: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: pt wrz 21, 2007 1:17 pm
autor: yss
trochę njusów, chociaż w sumie nie ma co opisywać, cały czas takie same łobuzy.
bardzo zdrowe. gytha nadal, jak od zarania życia, czasem chrumczy, jak lata po kuchni, ale nie zawsze. w klatce też nie. wczoraj np ani dźwięku nie wydała [z wyjątkiem pac, jak spadła z uchwytu szuflady]. chyba taka jej uroda, bo wetka jak ją osłuchiwała, uznała, że nic małej nie jest [wtedy też była cicho].
liluś jak zwykle malutka, grubiutka, i wiecznie na rączkach u mamusi :P jak wszystkie szczury szaleją wypuszczone, lily przychodzi smętnie, włazi mi za sweter albo na ramię i tak już zostaje.

magrat, moja spokojna i miła dziewczynka, bardzo chce spędzać z nami czas. wczoraj zabrałam ją do łóżka, bo już znieść nie mogę, że jak tylko położymy się spać, magrat zaczyna klekotać ząbkami na prętach. no i zasnęliśmy z tym szczurem, zwinęła się w kuleczkę koło mojej poduszki, ale jak chciała odwrócić się na plecki, wpadła w szparę między materacem a ścianą i zrobiła oczy jak talerze i oczywiście uznała, że to moja wina, włożyła głowę pod kołdrę i zasnęła z powrotem. dziś razem jadłyśmy kanapki, bo mąż ma w zwyczaju budzić mnie szczurem, a że na ogół to magrat leci pędem jak tylko ktoś podejdzie, właśnie ją wybiera. strasznie drapie, jak chwyta rączkami rekę z kanapką i ciągnie w swoją stronę.

wczoraj, jak to już mówiłam, przez półtorej godziny maluszki były gnębione przez szczecińską tv, program będzie w październiku, całe 3 minuty o szczurach :D i serdecznie proszę o dużo wyrozumiałości, bo jak widzę kamerę to mi język kołkiem staje a jeszcze zabrali mi ściągę, bo nie wiedzieli jakie pytania zadawać, i o wielu rzeczach nie powiedziałam, chociaż powiedziałam o mało ważnych jakby ważne były.... no ale chyba żadnego kitu nie wcisnęłam.....!
szczury były tak wymęczone, że spały do późnego wieczora i nieufnie się odnosiły do naszego przymilania. ale pobiegały sobie, dostały po malusim kawałeczku kiełbasy [w ramach odszkodowań za tv] i potem mało się nie pozabijały przy pojniku, tak to bywa z nagrodami.

szyl ma jakiegoś strupa, coś ją ukąsiło, ale wygląda to na dość stare. generalnie szyl wygląda na zadowoloną, bawi się i skacze, śpi z innymi, musiał to być jakiś przypadek.

ze śmiesznych - jak dać szczurom jajo w całości, efekt jest o, taki:

esme rzuca się do jaja przed innymi.
esme łapie jajo zębami i próbuje nieść. targa je do drabinki [drabinka ptasia, szczebelki co 12 cm].
wysuwa głowę z jajem poza półkę, czyli między szczeble drabinki.
jajo opada poniżej poziomu półki, ciągnąc za sobą głowę esme, która z kolei ciągnie za sobą cały korpus esme z szalejącym ogonem.
esme chwyta rękami jajo [nie puszcza jaja, prędzej sobie łeb rozbije od upadku niż puści jajo!]
trzymając jajo zębami i rękami kica jak kangur, usiłując wejść na drabinkę -
- szarpana i obskakiwana przez pozostałe szczury, które widzą pewną niesprawiedliwość w podziale jaja, bowiem podział wygląda następująco:

esme: 100%
gytha: 0%
magrat: 0%
perdita: 0%
lily: 0%
szynszyl: 0%

no, ale:
jajo oraz esme podczas próby wspólnego wejścia na drabinkę walą się z hukiem na dno klatki.
z czego wniosek, że jak wchodzisz na drabinę, nie powinieneś trzymać jaja obiema rękami, co miejcie na uwadze, gdyby ktoś dał wam kiedyś jajo i kazał wejść po drabinie.
esme nadal nie puszcza jaja i drze się, jak inne szczury podchodzą. zaciąga je w kąt. [jajko, a nie szczury]. w kącie wyłuskuje kawałek jajka tylko dla siebie, puszcza jajo, reszta przychodzi po swoje porcje i jest straszna awantura, ostatecznie jajo jest rozdyźdane po ściółce.
z koszyka ziewając wychodzi lily, schodzi na dół i spokojnie zaczyna zjadać kawałek jajka, z czego wniosek, że jaki pan, taki kram.

dziękujemy za uwagę.

___________________________________
edit, dla aśki4art: kręcili, bo akurat wpadło im do głowy, że takie 3 minuty w programie ekologicznym ogólnie, poświęcone szczurkom w domu, to dobry pomysł. a że mnie znają, to przyjechali do mnie.... program będzie tylko lokalny, niestety.

Odp: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: pt wrz 21, 2007 1:45 pm
autor: sophiya
lily jest moim niekwestionowanym mistrzem w całym zajściu.  specjalne mizianie dla stylowej ignorantki z klasą ;)

Odp: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: pt wrz 21, 2007 2:22 pm
autor: merch
No piękna przygoda, ale gdzie fotki ?
Moja faworytką w tej przygodzie jest esme - chciałam napisać jak zwykle - ale dawno szczurów nie widziałam i znowu nie wiem która to która- czy czarna jest esme a gytha kaptur?

A poza tym ponieważ jest okazja , to się pochwale - ze wszystkie latem miałam w łapkach iż e są jeszcze piękniejsze niż na fotkach  i duuuuuuuze :).

Odp: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: pt wrz 21, 2007 9:33 pm
autor: yss
merch: gytha to kapturek, esme czarna :)

sophiya: no żeby zaraz ignorantka.... ona po prostu lubi spać :) zawsze mówię, że czeka na pisemne zaproszenie, śmietnikowa arystokratka....

fotki, fotki. nie wiem czy pamiętasz ale ich klatka stoi w półmrocznym kącie, światło marne, a flesze na pewno zakłociłyby przebieg scenki. zawsze sobie obiecuję, że nadrobię z fotkami, i zawsze zapominam :) no ale jest o nich ponad godzina tasmy filmowej. mam nadzieję że dostanę....

Odp: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: sob wrz 22, 2007 12:00 am
autor: 'Asia
yss pisze: merch: gytha to kapturek, esme czarna :)
Hihi, a ja wiedziałam, ja pamiętałam! :D Bo Esme to tak mi niesamowicie wpadła do oka :D że ciągle pamiętam jak wygląda (ze zdjęć rzecz jasna :P ).

A ja trochę nie w temacie i jakoś nie bardzo rozumiem o co kaman, więc zapytam - o co chodzi z tą TV u Ciebie yss? O czym to będzie program i czemu kręcili Twoje czury? ;) i czy będzie to program ogólnopolski czy tylko w Szczecinie? :]

Historia o wyczynach Esme z jajem i pozostałych szczurach, "które widzą pewną niesprawiedliwość w podziale jaja" rozbawiła mnie do łez... :D

Odp: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: sob wrz 22, 2007 7:17 am
autor: merch
Aska mi esme tez wpadła w oko i ja ją pamiętam , tyke te imiona co im nadała yss zupełnie się mojej głowy nie trzymaja :P

Odp: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: sob wrz 22, 2007 4:18 pm
autor: Vella
merch, poczytaj Pratcheta to imiona za nic Ci z głowy nie wypadną ;)

Odp: szczurzyce z lancre - banda chaosu...:)

: śr paź 17, 2007 10:18 pm
autor: yss
troszkę fotek dziś zrobiłam. :)

szyla pozuje na rasowca
esme i lily
esme myje rączki
gytha pędzi
gytha łowi marchewkę
gytha ocenia wysokość parapetu
lily się myje
lily obwąchuje mi rękaw
czy to normalne że szczury po sobie depczą? TAK!
perdita robi stójkę
nierozłączki - czyli udane łączenie z trudnym szczurem...
szyla złowiła marchewkę

dzień jak co dzień, ale miałam pod ręką aparat i trochę smarkaczy pomęczyłam. niestey waciki mi się na fotkach rozmazują :( magrat się w ogóle nie załapała na żadne ostre zdjęcie....

zobaczcie jaki śliczny potrafi być szczur z interwencji [czyli szyla].... :)