[quote="yss"]bierze się zieloną soczewicę [wit. B12!]. soczewicę wrzuca się do zimnej, osolonej wody [w stosunku chyba 1:1,5, ale ja zawsze to robię na oko.] można pomoczyć parę godzin, ale nie trzeba. ja nie moczę. gotuje się to, od momentu zagotowania jakieś 25 - 30 minut [jesli moczysz, to mniej.]
jak to sobie pyrczy, dodaję:
czosnek świeży
ostrą paprykę
kilka plasterków marchewki
majeranek
troszkę bazylii z tymiankiem
troszkę pieprzu.
można dać trochę oliwy lub oleju np z pestek winogron
pod koniec [parę minut] glony wakame [najlepsze chyba źródło żelaza.]
ewentualnie gotować w mniejszej ilości soli, ale na koniec dodać miso jęczmienne.
jak się ugotuje, jest gotowe

można to rzucić na ryż, albo na chleb, albo na kaszę. chyba, że się ktoś bawi w dietę haya - wtedy je się osobno

[/quote]
dzis mialam drugie podejscie do tego przepisu. oczywiscie bez glonow, bo tych nadal nie mam.
za pierwszym razem nie mialam tez swiezej ostrej papryczki i staralam sie ja zastapic przyprawa.
i troche bylam zawiedziona tym co wyszlo. nie bylo zle, bo soczewice lubie i dosc czesto ja jem w ogole nie przyprawiona... bylo po prostu zwyczajne, duzo sie od tej mojej nieprzyprawianej nie roznilo

dzis jednak robilam ze swieza papryczka i wyszlo nieziemnsko pyszne

Danielowi tez smakowalo.
[quote="Livonia"]dawac przepis na wege sushi!!!!:D lulu;)[/quote]
ja dam dopiero jak sama od mojej mamy wezme... a wole to zrobic na zywo, wiec najwczesniej za tydzien go bede miala.
chociaz od razu uprzedzam by sie niczego wielkiego nie spodziewac. przepis na sushi jest na kazdym ryzu czy wodoroscie do sushi (ktore i tak trzeba kupic by zrobic) roznica jest jedynie taka, ze daje sie ogorka z 'czyms' (teraz nie pamietam co moja mama daje

) zamiast ryby.
Na razie moge sie jeszcze podzielic przepisem na bob. Bob kolejna rzecz jaka uwielbiam

Oczywiscie najlepsze jest latem jak ma sie swiezy bob, ale z mrozonki tez zdarza nam sie robic i i tak jest dobry.
A wiec do garnka wlewamy odrobine oliwy z oliwek i na to wrzucamy dwie pokrojone cebule i dwie glowki czosnku. Czekamy az sie podszkli wtedy wrzucamy bob. Zalewamy to bulionem (nie musi byc gotowany wczesniej, my rozrabiamy w szklace, byle tylko sie rozpuscil) i tak gotujemy. Pod koniec wrzucamy troche kopru

i juz - pyszny bob!