Strona 6 z 6

RE: Wypadniecie pochwy/macicy

: pt lip 20, 2007 7:23 pm
autor: maggie
A co to jest?Czy Meg się męczyła??? Czy może gdybym przy niej była lepiej by się czuła??? Staram się nie płakać..

Później...
Tak boję się o Pestkę.Jutro kurcze wyjezdzam ;( Jak zniesie byt bez Maggie? Wyjezdzam na ok.tydzien. Boje sie i wolalabym by byla pod stalym doglądem.Myslicie że dobrze robie ze oddam ja do dziadkow? W jej klatce.Nie bede jej czyscic by czula stare zapachy jeszcze-takze Maggie. Lepiej zeby byla u dziadkow i jakby co zeby mogli informowac i zawiesc do weta,czy lepiej zeby czula zapach domu i byla w nim? Tylko ze odwiedzi ja ktoś raz dziennie a ja uważam że to znacznie za mało... Może jak babcia z nia pogada tez bedzie sie lepiej czuła???
Kiedys gdy ś.p.Maggie była u dziadków nie piła.Nie wiem jak to mozliwe ale podobno nie.Ile szczur moze byc bez wody?I co robic gdy niechce pic?

Re: [Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

: wt cze 12, 2012 11:43 am
autor: konradc
Hej witam wszystkich, jestem nowy na forum i od razu chciałem podzielić się historią, która przydarzyła się mojej szczurzycy Robin.
Trafiła do mnie w kwietniu zeszłego roku razem z siostrą jako 2 miesięczny szczurek. Nigdy nie miała żadnych problemów zdrowotnych, aż do wczoraj kiedy zauważyłem u niej wypadniętą pochwę wraz z macicą! Narządy były w okropnym stanie (brązowe i śmierdzące 'trupem') dlatego wraz z weterynarzem podjęlismy decyzję o uśpieniu Robin. Kiedy jednak dostała pierwszy zastrzyk (duża dawka ksylazyny) postanowiliśmy dać jej jeszcze jedną szansę. Narządy zostały usunięte a lekarz stwierdził iż szczurek ma 10% szans na przeżycie. Zaczęła się wybudzać naturalnie po 3h od operacji, teraz mija 16h a Robin jest już całkiem przytomna, przejawia zainteresowanie tym co dzieje się dookoła, pije dość dużo wody a nawet skubnęła trochę swojego ulubionego gotowanego kurczaka. Za kilka godzin idziemy po kolejną dawkę antybiotyku i może coś przeciwbólowego bo jednak widać iż trochę cierpi.
Do czego zmierzam? Otóż nie podejmujcie pochopnie decyzji o uśpieniu swojego zwierzaka, próbujcie wszystkiego aby mu pomóc.
Pozdrawiam i trzymajcie kciuki za Robin.

Re: [Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

: ndz cze 17, 2012 3:18 pm
autor: iwciunia11
Moj szczur mial wypadanie napletka. Na poczatku myslalam, ze jest poprostu jakos bardziej podniecony. Pozniej zaczela mu intensywnie leciec krew i zaczal kichac. Wszedzie sie rozpryskiwala. Poszlam do weterynarza i zalecili mi smarowanie napletka ATECORTINEM i przykladanie lodu, do tego antybiotyk. Kilka dni na tym wytrzymal - przestal krwawic, lecz napletek caly czas wypadal. Probowalam mu go ''wsadzic na miejsce'' za pomoca nakretki od atecortinu, jesnak pozniej i tak mu wypald. Trzeba bylo operowac. I i tek nie ma gwarancji, ze to sie nie powtorzy :(

Re: [Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

: pn wrz 02, 2013 5:54 pm
autor: Whiskey i Cola
Witam
Po 3 miesiącach w końcu zebrałam siłę, żeby opisać przypadek Tequili.

Sprawa zaczęła się w piątek wieczorem. Zaglądam do klatki, a Szczurka siedzi apatyczna na dnie kuwety, wołam- nie chce podejść. podnoszę ją więc i widzę plamę krwi i sterczącą z dróg rodnych Wynicowaną macicę (sterczący brązowo-czerwony, błoniasty a'la skrzep). Od razu wizyta u Weta. Diagnoza- wypadnięcie pochwy. Dostała zastrzyki (antybiotyk+ steryd) i przykazanie aby przemywać jej okolice dróg rodnych rozcieńczonym Riwanolem. I pojawić się następnego dnia na wizycie.
Sobotnia i niedzielna wizyta przebiegły podobnie. Pochwa się nieco schowała więc zaczęła się pojawiać nadzieja, że Tequila wydobrzeje.
W domu Szczurka była odizolowana od reszty stada. Spała sama. Często lizała okolice dróg rodnych
W poniedziałek pojechaliśmy do chirurga. Niestety wdało się zakażenie i niezbędna była operacja.
Drogi rodne i cewka moczowa leżą bardzo blisko siebie u szczura więc pytanie było czy da się w ogóle coś zdobić.
Chirurg (z kliniki Bernard w Łodzi) wyszył jej cewkę tak że udało mu się usuną pochwę. Po 2 tygodniach miała przejść kolejny zabieg (usunięcie macicy). Niestety Tequila była bardzo osłabiona, do tego nadwaga i problemy z serduszkiem i nie wybudziła się z narkozy.

Nie wiem czy komuś ten wpis jakoś pomoże, mam nadzieję że choć troszkę tak.
Tequilko mam nadzieje że masz sporo bananków po drugiej stronie tęczy.