Strona 6 z 95

Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami

: wt lip 29, 2008 1:09 pm
autor: zalbi
Odmienna > obudziłam Joya aparatem już dość dawno. Jeszcze wtedy nie było źle.


Sytuacja ma sie tak:
Joy jest u mnie od września 2006 roku. Gdy go brałam, miał dwa miesiące. Aktualnie ma rok i miesiąc (około).

Teo jest u mnie od października 2007 roku. Gdy do mnie trafił miał trochę ponad trzy miesiące (czy jakoś tak). Ma teraz już ponad rok...

Emana mam od maja 2008 roku. Gdy go brałam miał ok dwa miesiące. Teraz ma ok pół roku. I hormony mu buzują.


Emana wykastruję.. no nie ma innego wyjścia.. staje się coraz gorszy.

Re: Moja trzódka...

: wt lip 29, 2008 2:27 pm
autor: Telimenka
Brzydki Eman! Nieladny Eman! Jak tak mozna, wstydzilbys sie chlopie !!

Ucaluj cala reszte a Emna psztryknij w dupeczke

Nasz zoolog...

: wt lip 29, 2008 5:01 pm
autor: zalbi
Jakieś trzy tygodnie temu byłam w zoologu. Okazało się, że pani Angelika, która prowadzi ten sklep, wyjechała nad morze i jakaś młodsza kobieta ja zastępowała. Od razu po wejściu do sklepu, jak zwykle skierowałam sie w stronę klatek ze szczurkami i koszatniczką*, żeby sie przywitać i wymiziać wszystkie po kolei.
W jednej, niezbyt dużej klatce, siedziało pięć ogonków: trzy panienki i dwóch kawalerów. Zwróciłam uwagę obsługującej kobiecie, że przecież one są już na tyle duże, że należy je rozdzielić. Kobieta popatrzyła na mnie, wywróciła oczami, prychnęła cicho pod nosem i zajęła się swoimi sprawami.

Jakiś czas temu byłam w zoologu znowu. Pani Angelika wróciła. Była z córką. Znowu poszłam do ogonków. W jednej klatce były samczyki, a w drugiej samiczka - elegancko. Poskarżyłam się pani Angelice na kobietę, która ja zastępowała. Na szczęście samiczki nie są w ciąży.


*koszatniczka mieszka w zoologu, ale jest własnością pani Angeliki, dlatego ją lubię. Wysiaduje albo na jej ramieniu, albo w otwartej klatce.

Fotki z zoologa:
kosz:
Obrazek

OGONKI
panowie:
Obrazek Obrazek

panienka:
Obrazek

razem:
Obrazek


Wiem, ze odbiegam od tematu moich ogoniastych, ale lubię ten sklep. Zwierzaki z tamtąd są na prawdę energiczne, oswojone, ciekawskie. Nie boją się ludzi.
Są tam osoby, które dbają o zwierzaki. Pani Angelika zajmuje się futrzakami, taki pan rybkami, a był jeszcze kiedyś pan od ptaków, ale ptaków już w zoologu nie ma.



Jutro wrzucę fotki mojej pozostałej trzódki..


edit: co do wiatraczka, to mam.. ale wystarczy chwilka, a Teo automatycznie ma katar..

Re: Moja trzódka...

: wt lip 29, 2008 8:19 pm
autor: Nakasha
No to Eman jest już wystarczająco duży na kastrację ;P.

Bywa, że po skończeniu 8 - 10 miesięcy hormony u samców opadają i się uspokajają... Zazwyczaj wiek 4 - 6 miesięcy jest pod tym względem najgorszy ;). Ale - to Twoja decyzja. Jeśli uważasz, że Eman mógłby skrzywdzić dwa pozostałe wąsiki, to warto go wykastrować (tylko najlepiej pod narkozą wziewną, ale pewnie już to wiesz :D).

I czy można liczyć na nowe fotki :D? strasznie śliczne masz te swoje ogonki :D

a oprócz ogoniastych...

: śr lip 30, 2008 9:37 pm
autor: zalbi
Jasne, że można liczyć na nowe fotki.. ale chcąc przedstawiać moje ogonki dalej, muszę najpierw przestawić resztę mojej trzódki. I tak:


Beta, dwuletnia suczka rasy golden retriever. Pies myśliwski - uwielbia gonić sarny, zające i wszystko, co może przed nią uciekać. Goni w celu dogonienia i zabawy. Tak naprawdę jest psem zaczepno-obronnym: zaczepia, i ucieka. Jak większość goldenów jest to pies przyjazny i uwielbiający kontakt z człowiekiem. Nie lubi naszego sąsiada i ludzi z torbami/workami/koszykami/ wszystkim, co można nieść w ręce.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Miko (na górze) i Markiza (na dole). Dachowce.
Miko to czarny wykastrowany kocurek z białymi skarpetkami i krawatką, reaguje na imię, i na zwykłe "kici kici" nie przyjdzie. Straszny leń.
Markiza to czasami wredna kocica, uwielbiająca przynosić polne myszy na wycieraczkę. Często przesiaduje pod drzwiami i miauczy żeby ją wpuścić do domu.
Obrazek


Buffy - królik miniaturka. Znaczy miniaturką miała być, jest miniaturką w 1/2. Łakomczuch, miziak i wredny kicacz. Uwielbia obgryzać kwiatki.
Obrazek


Mam jeszcze 70 litrowe akwarium. Aktualnie jestem na etapie zakupu pokrywy.
Rybki: 9 neonków czerwonych, 7 kirysków panda, 3 gupiki płci męskiej, 3 żałobniczki, 1 danio lamparcie, 1 molinezja czarna, 1 mieczyk, 1 platka, 1 duży glonojad. Pojedyncze sztuki są dlatego, że reszta już odeszła.
Obrazek
Prócz tego mam 25 litrowe akwarium, w którym dorasta 12 małych molinezji, ponieważ niedawno okociła mi sie moja samiczka (wtedy był jeszcze samczyk). Gdy urosną na długość ok 3 cm, oddam do zaprzyjaźnionego zoologa.


Wszystkie te zwierzaki w dużym stopniu związane są z moimi ogoniastymi, ale o tym napiszę jutro.

Pozdrawiam =)

Re: Moja trzódka...

: śr lip 30, 2008 10:36 pm
autor: dziki_nomada
To już wiem, dlaczego nie możesz mieć więcej szczurów - bo masz w domu małe zoo :) Ale to dobrze :) też bym chciała, gdyby nie to, że w moim mieszkaniu da się trzymać tylko gryzonie, bo po prostu za mało miejsca...
A poza tym, śliczne te Twoje zwierzaki :) Wszystkie :D

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 6:58 am
autor: Nakasha
Jeej, jakie fajne zwierzaki :D śliczna psina, a koty też są wspaniałe :D (ja bym prosiła o więcej fotek też kociaków :D). A czy Markiza jest wysterylizowana?

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 8:29 am
autor: Babli
Buffy.. jest piękny! Beta? A co pies klasy B ? :o Kotki są cuudowne. Jak Joy ?

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 12:29 pm
autor: zalbi
Babli nie rozumiem. Pies klasy B?



Jest nieciekawie. Miałam rano jechać do weta na najnormalniejsza kontrolę i po to, żeby ustalić wszystko co do tej kastracji. Zaspałam. I to porządnie. Pojechałam tylko szybko co centrum po zakupy, ogonów nie wzięłam.

Chwilę temu wyczyściłam klatkę. Tylko sianka znaleźć nigdzie nie mogę =(

Teo świszcze przy oddychaniu. Nie jest to wcale powód to zadowolenia. Poza tym jego futerko zmieniło kolor. Ma taki lekko pomarańczowy nalot. Czytałam już na forum o pomarańczowym futerku, ale nie pamiętam. Będę musiała przejrzeć jeszcze raz. Wykąpałam cała trójkę żeby zobaczyć, czy to przypadkiem nie brudne futerko i żeby wyczyścić ogony, bo już dawno kąpane nie były. Zobaczę wieczorem, jak wyglądają kłaczki Teusia, czy nalot wróci.
Joy znowu ma lekko czerwony nosek. A tak, to oczywiście jest dużo mniejszym szczurem w porównaniu do Teo i Emana.
Eman jak to Eman. Zaraz po kąpieli ustawił sobie Teuśka, podrapał go, podrapał mnie, ofukał nas i tyle.



Fotki wstawię wieczorem.

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 1:18 pm
autor: Babli
Alfa, Beta.. :P Jakieś skojarzenia głupie mam ::) Joy niech się trzyma..Eman jest bee. Teuś biedak dostał.
Też czytałam, miałam to teraz w głowie, wyleciało mi.. Czekamy na fotki.. :)

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 2:01 pm
autor: zalbi
Nie wiem, czy nie będę musiała jechać do lekarza sama ze sobą..
Gdy wróciłam z centrum i zamykałam bramę na podwórko, mama przytrzasnęła mi rękę. od kciuka do połowy nadgarstka dłoń mam siwa i spuchnięta, boli strasznie i nie mam czucia w kciuku.. heh. Jak nie przejdzie do jutra, to zaraz po weterynarzu pojadę z moją łapką.


Eman już na prawdę skazał się na kastrację. Najpierw zrzucił Teo z najwyższego pięterka, potem pogryzł Joya, rzucił się na Teo.. Teulec próbując się bronić skacze także na Joya.. i tak w kółko..

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 3:44 pm
autor: Nakasha
Pomarańczowy nalot jest wynikiem nieprawidłowej gospodarki hormonalnej u szczura ;). Często zdarza się u samców w wieku 4 - 8 miesięcy. Zazwyczaj znika, gdy hormony się ustatkują, chociaż nie zawsze. Wtedy trzeba regularnie myć szczurka w nizoralu, bo inaczej jego skóra szybko będzie w kiepskim stanie ;).

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 5:08 pm
autor: zalbi
Teo ma już trochę ponad rok..
Ja moje ogony myje w "hipoalergicznym szamponie dla bardzo wrażliwych psów o jasnej sierści".. Nasza Beta jak była mniejsza, miała uczulenia, i weterynarz w takim kazał kąpać.


edit:
Markiza nie jest wysterylizowana i nie będzie z dwóch powodów:
- kaprys moich rodziców
- jej wiek

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 5:19 pm
autor: odmienna
do jutra, to ta ręka nie przejdzie brrrrrr- okropna historia :( przytrzaśnięcie jest gorsze niż ugryzienie czteriech Jurików i jednego Emana... zrób jakiś okład - w nocy może boleć jak diabli :-\

czemu, ani jedna moja łachudra nie lubi kąpieli- w taki upał- rewelacja przecież...

Re: Moja trzódka...

: czw lip 31, 2008 9:17 pm
autor: Filipw
Boże... Zalbi jakie ty zdjęcia niesamowite robisz :o , i zwierzaki masz naprawdę piękne i mądre (jak się domyślam )!