Strona 6 z 13
					
				Re: Harry i Ron :D
				: sob paź 24, 2009 1:42 pm
				autor: igig
				Byłam u weterynarza dzisiaj i wiem już trochę więcej. Teoretycznie można operować, bo Harry jest jeszcze młody i bezproblemowo powinien znieść narkoze. Jednak Pani doktor nie może dać gwarancji, że nie zostanie, żadnych komórek rakowych i guz się nie odnowi, ponieważ to nie jest jeden guz. Jest ich około 3-4 i dwie szypuly.
Nowotwór występuje na stawie, dogładnie tam gdzie Harry zgina nóżkę, więc rana pooperacyjna mogła by się bardzo długo goić, to jest następny problem.
Możemy też zastosować kurację (nie pamiętam jak się nazywa, coś na ,,p''), która ma zapobiec wzrostowi guza. Harry musiał by przez kilka miesięcy dostawać leki. 
Mamy dwa tygodnie, na obserwacje czy guz rośnie (ale bardzo delikatnie, bo przy przyciskaniu można spowodować stan zapalny, albo uzłośliwić guza) i czy Harry nie chudnie i ma apetyt. 7 Listopada o 11 mamy wizytę (wtedy co spotanie małopolskich szczuromaniaków, mam nadzieje, że zdąże) i musimy podjąć decyzję. Ja narazie sklaniam się do tej kuracji, skoro guz narazie nie powoduje żadnych diametralnych zmian w zdrowiu, ale chciałabym poznać Waszą opinię.
			 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: sob paź 24, 2009 2:00 pm
				autor: Akka
				Igig mam mieszane uczucia... Z jednej strony póki jest młody i silny, a guz nie tak duży to można by wyciąć... Z drugiej strony to ryzyko, a skoro na razie nie rośnie, i nie jest kłopotliwy dla Harrego to możesz się jeszcze powstrzymać. Duży dylemat. Może rzeczywiście warto spróbować kuracji?
			 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: sob paź 24, 2009 2:19 pm
				autor: Babli
				Myślę podobnie do Akki. Wciąż trzymam kciuki, i ślę całusy dla Harrego 
 
 
A na spotkanie spokojnie zdążysz, nie martw się 

 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: sob paź 24, 2009 2:22 pm
				autor: igig
				Dobrze przynajmniej, że go nie zauwarza. Nie wiem co bym zrobiła jakby się męczył... Zapomniałam jeszcze powiedzieć, że z płuckami już wszystko ok, antybiotyki pomogły, a dzisiaj Harry dostał jeszcze zaszczyk na wzmocnienie odporności.
			 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: czw paź 29, 2009 4:27 pm
				autor: *Delilah*
				
 Przykre wiesci ...
Faktycznie ciezka sprawa do rozwiazania...
a moze by operowac, coby nie meczyc organizmu tyle miesiecy lekami ?
A w przypadku przerzutow (tfu tfu) zastosowac chemioterapie?
 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: ndz lis 01, 2009 7:59 pm
				autor: igig
				
			 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: ndz lis 01, 2009 10:23 pm
				autor: Akka
				Widać że miały niezłą radochę przy tej sesji zdjęciowej 

) cudeńka!!
 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: pn lis 02, 2009 2:17 pm
				autor: Babli
				Ale super 

 Sesja full wypas, aż nie mogę najfajniejszego zdjęcia znaleźć 

 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: sob lis 07, 2009 12:45 pm
				autor: igig
				Harry ma zapalenie płuc 

 . Już wczoraj był jakiś nieswój, spał cały dzień i nie chciał wyjść na wybieg, a dzisiaj w samochodzie, w drodze do weterynarza zaczęły mu chodzić boczki. Jakby guz nie wystarczył... Smutno mi, nie mogę się patrzyć jak tak ciężko oddycha. Dostał mnóstwo leków, i za tydzień kontrola. Chyba, że do wtorku się nie poprawi to wtedy mamy iść przed 11 listopada do lecznicy.
Proszę o ogromne kciuki dla Harrysia!
 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: ndz lis 08, 2009 11:07 am
				autor: igig
				Harry się czuję lepiej  

 . Wczoraj tak strasznie ciężko oddychał, siedział w jednym miejscu i nawet zasnąć nie mógł, a dzisiaj nawet po nim nie widać, że coś mu jest. Zresztą już wczoraj wieczorem dałam mu lekarstwo a później uciekł na wybieg i zjadł kilka pestek słonecznika i dużo orzeszków. I dzisiaj to nawet po nim nie widać, że mu coś jest, boczki mu tak minimalnie chodzą, że trzeba się dopatrzyć żeby zauważyć. Oby tak dalej!
A oczywiście, mimo że wczoraj ledwo oddychał nie podarował sobię czekoladowego nutridrinka. Mój mały żarłoczek  

 .
Jeżeli chodzi o guza, to się nie powiększył. Podobno odzielił się od tkanek i można by go było łatwiej wyciąć, ale narazie mamy o tym nie myśleć, bo teraz trzeba się zająć jego płuckami.
 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: ndz lis 08, 2009 3:11 pm
				autor: Akka
				Płucka mam nadzieje że zostaną szybko wyleczone, i mam nadzieje że Harry tak ładnie wcina lekarstwa jak moja Harpi 

 A nutridrink jest zdecydowanie najlepszym wabikiem 

 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: ndz lis 08, 2009 7:42 pm
				autor: odmienna
				czyli mocno trzymamy kciuki za wyleczenie płucek  
 
 
Świetne te zdjęcia ale, bo i chłopaki świetne  

 wyczochraj toto.
 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: ndz lis 08, 2009 8:03 pm
				autor: susurrement
				wyglądają jak mój Pumbuś i śp Timonek.. 

ucałuj chłopaków..
 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: ndz lis 08, 2009 8:24 pm
				autor: RattaAna
				ale piękna sesja! i niewątpliwie jest to to zasługa uroczych ogonów;
skoro guz nie połączony z tkankami to dobre wieści, teraz tylko trzeba prędko wydobyć szczurze płucka z infekcji, za co ja i moje przerzedzone stadko będziemy kciukać 

 
			
					
				Re: Harry i Ron :D
				: pn gru 14, 2009 8:29 pm
				autor: igig
				Niestety nienajlepsze wieści  

 . Guz się powiększył, a po za tym widziałam, że dzisiaj Harrem tak delikatnie boczki chodziły. Jutro odrazu po szkole idę z nim do weterynarza. Jak tylko będe coś wiedzieć to napiszę.
Narazie bardzo prosimy o mocne kciuki! Ron by potrzyma za Harrego, ale kciuków mu brakuje więc musicie mu pomóc!