Strona 6 z 18
Re: Malachitowe Okruchy
: czw lis 15, 2012 10:10 pm
autor: Nietoperrr...
Smutno...
Biedna malutka,kurcze,ciężko z takiego stanu szczuraka wyprowadzić.
Dziś najwięcej kciuków w Waszą stronę leci!
Re: Malachitowe Okruchy
: pt lis 16, 2012 11:37 am
autor: Entreen
Mocno, mocno kciuki trzymam!

Re: Malachitowe Okruchy
: pt lis 16, 2012 11:43 am
autor: akzi
ja też !
Re: Malachitowe Okruchy
: pt lis 16, 2012 3:33 pm
autor: Malachit
Dzięki dziewczyny...
Niestety żadnych zmian na lepsze nie było, błędnik musiał być kompletnie rozwalony, strasznie ją wykręcało...
Nie mogła nic zrobić, ale tak bardzo chciała żyć... pojechałyśmy, musiała dostać dwie dawki, żeby spokojnie zasnąć...
Moja Królewna...
Za każdym ich odejściem jest gorzej.
Re: Malachitowe Okruchy
: pt lis 16, 2012 3:36 pm
autor: Nietoperrr...
Kolejny aniołek poleciał...
Przykro mi strasznie,ale nic innego nie mogłaś zrobić.
Re: Malachitowe Okruchy
: śr gru 05, 2012 8:20 am
autor: unipaks
Moje gratulacje z powodu przybrania nowego pięknego koloru!

Re: Malachitowe Okruchy
: czw gru 06, 2012 9:54 pm
autor: jamajkaaa
Również gratuluję!

Re: Malachitowe Okruchy
: sob gru 08, 2012 12:58 am
autor: Malachit
A dziękuję bardzo dziewczyny

Re: Malachitowe Okruchy
: sob gru 08, 2012 10:47 pm
autor: Eve
Rodzina dopomina się fot

Re: Malachitowe Okruchy
: sob gru 08, 2012 10:54 pm
autor: Nietoperrr...
Noo...

Re: Malachitowe Okruchy
: ndz gru 09, 2012 1:43 pm
autor: Malachit
Ze zdjęciami ciężko, bo dziewczynom najlepsze zdjęcia można zrobić, jak się je trzyma dwoma rękami, a jakoś ciągle nie mam nikogo do pomocy

Ale kilka jakichś mam, więc wrzucę.
Glukoz jest już taakaa długa

I ma dzisiaj napad głupawki, widać ten błysk w oku

Ona uwielbia się bić z ręką, w ogóle uwielbia ludzi, domaga się uwagi, rozdaje buziaki nawet stosunkowo obcym, chociaż ostatnio zamieniły się rolami i Lichot jest bardziej śmiała od niej. I objada mi kwiatki, złośliwiec mały, chociaż wie, że nie wolno... no ale cóż, wybaczam jej wiecznie
A Licho jest takaa grubaśna

Próbowałam ją wczoraj zważyć, ale cały czas zwiewała z wagi i ciężko stwierdzić... jak się ją bierze na ręce to jest wyczuwalnie cięższa od siostry i dopóki biega to nie wygląda tłuściutko - dopiero jak się ją odwróci na plecy to jest taka szeroka jak widać na zdjęciu... potrafi też zrobić z siebie takiego misia, uwielbiam ją gnieść i maltretować
A Zorza jak to Zorza, wygląda jak aniołek ale jest świrem do kwadratu - raz daje się głaskać i całować we względnym spokoju (bo ona całkowicie spokojna to nawet jak śpi nie jest) a raz ma fazę "nie dotykaj mnie, ratunku" i piskli nawet, jak się na nią patrzy, a raz jest tzw. "omg człowiek!" i się chowa po kątach. Jest najmniejsza i najchudsza, chociaż je tyle co Licho...
Tutaj chwilowa kłótnia z Lichotem

Kąpiel

Taka jest śliczna

a szurnięta...

Re: Malachitowe Okruchy
: ndz gru 09, 2012 1:53 pm
autor: Entreen
Jak na Zorzę patrzę to naprawdę się zastanawiam, czy to nie jakaś krewniaczka Piksela i Aryi...
I Tyś grubego szczura nie widziała!

Re: Malachitowe Okruchy
: wt gru 11, 2012 12:12 am
autor: Lilien
Śliczne dziewczynki:) Licho ma brzusio piękny zwłaszcza jak się jej na boczki rozlewa

Oby nie doszła do takiego stanu jak moja Jay, brzuszek przy ziemi i ledwo człapie, ale wiecznie głodna i do miski pierwsza !
Zorza jest urocza, z wyglądu rzeczywiście aniołek zwłaszcza na ostatnim zdjęciu " No co, przecież grzecznie siedze i obserwuje..co by tu jeszcze zbroić"

Nawet hamaki mamy w podobnych kolorkach

Re: Malachitowe Okruchy
: ndz gru 30, 2012 8:52 pm
autor: Malachit
No ok, czas na mały update, bo coś nie mogę się za to zabrać...
Śledziłam na bieżąco jeden z wątków maluchów we Wrocku - i nawet początkowo biłam się z myślami, a później cieszyłam, że wszystkie znalazły domki... po czym nagle pojawiła się informacja - jedna samiczka jest nadal do wzięcia. Miałam nie brać, miałam, ale tak blisko, wystarczyło wziąć transporter i wyjść z domu... no i poszłam

i tak oto jest z nami niemal od świąt pokręcona wariatka - Fajro. Od razu wiedziałam, że najbardziej dogada się z Zozikiem, w końcu swój do swego ciągnie... potrafi być słodka i grzeczna, potrafi też szalona i nieokiełznana. Trochę jak ogień, od którego ma imię

Na święta byłyśmy wszystkie u rodziny, szczury dostały opłatka ale ludzkim głosem gadać nie chciały. Licho uzależniła się od jedzenia, jak jedzenie się kończy, to zaczyna gryźć po rękach - może nie do krwi, ale dość dotkliwie - może nie ma jakiejś szczególnej nadwagi, ale najokrąglejsza jest z całej gromady...
Może trochę zdjęć, bo za dużo do czytania to i tak nikt nie przeczyta

taki to pokręcony maluch

chociaż trzeba jej przyznać, że urocza jest, takim pociesznym urokiem
A tu dwie kulki:
I cała banda po łączeniu:
I jeszcze czarne siostry (widać, która jest która, to okrągłe to Lichoctwo

)
Zozik się załapała tylko na grupowe, bo ona zaraz chce wychodzić, zamiast ładnie pozować

Re: Malachitowe Okruchy
: ndz gru 30, 2012 10:09 pm
autor: Entreen
Też bym gryzła, jakby mi jedzenia zabrakło
Nowe stworzenie (gRATZ, przy okazji

) śmieszne takie, jakiego w ogóle jest koloru?