Jeśli chodzi o "Templariuszy" za mało było dla mnie dobrej walki (jak do jakiejś dochodziło to niewiele było widać) a za dużo łzawych scenek. Film ogląda się dobrze, nie uważam, że straciłam czas jednak lubię jak wszystko jest dopracowane do najdrobniejszego szczegółu. Np. była tam mowa o przeciętnym ludzkim życiu- 40 lat. Jedna z głównych bohaterek po 20 latach (zakładam, że miała coś po 30) przebywania w zakonie wyglądała praktycznie tak samo, jak w młodości.Nawet nie starano się jej za bardzo postarzeć. Takie i inne szczególiki psują mi ogół wrażeń.
Oglądaliście "It's all gone..Pete Tong"? Świetny. O Dj'u muzyki klubowej, który w wyniku picia, ćpania, ciągłej pracy itd. .... Nie powiem dalej, polecam, film kończy się bardzo..hmm..mądrze
"Eagle eye"- typowa amerykańska produkcja ale jak ktoś lubi dobrą akcję to może być
No i jeszcze komedie ale taka trochę..zakręcone. Powiedziałabym- troszeczkę angielskiego humoru z moim uwielbianym aktorem Simonem Pegg'iem

"Hot fuzz"- londyńskiego policjanta przenoszą na prowincjonalne zadupie

I tu się zaczyna cała historia

"Wysyp żywych trupów"- parodia filmów o zombie, coś na odmóżdżenie.
"Gazu mięczaku gazu"- historia fajtłapy i nieudacznika, który podejmuje pewne wyzwanie. To już jest komedia z pewną dozą romantyczności.
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]