Strona 6 z 95

Re: sołzowe kleptomanki

: wt gru 22, 2009 9:40 pm
autor: denewa
Jaka ona śliczna!!!
Śliczny kolorek :D
http://img191.imageshack.us/i/dscf9771.jpg/

Sssouzie gratuluje nowej lokatorki ;D

Re: sołzowe kleptomanki

: wt gru 22, 2009 10:26 pm
autor: sssouzie
ah, no dziękujemy ;D
dziewuszka była pewniejsza siebie wczoraj-dziś pomimo tego, że się wszystkie do niej władowały i spały na "kupie",
dziewuszka straciła całą swoją witalność, i nie wiem, czy się pomylę, jeśli dodam, że również ochotę do życia.
bidka moja... próbowałam ją jakoś wywabić, ale ona schowa się w najdalszym kącie i patrzy tymi swoimi zapłakanymi oczętami...
serce mi się kraje..
pocieszam się tym, że Mu to taka dobra ciotunia, przygarnęła Kamizelkę do serca- ale gdy śpią. potem raptem Mu ma tysiąc spraw do załatwienia, i leci na "chałupę" a chudzinka zostaje samotna. Enigma jest dla mnie tajemnicą. pierwszej nocy to ona się opiekowała Kamizelką, role się odwróciły- teraz Enigma jest obrażona i sama sypia w szufladzie. no dobrze, żeby jej tak nie demonizować, udało jej się raz wpasować w gniazdko. i z jednej strony wystawał dupiak Enigmy i obok niego ogon przynależny do Mu (wyglądało jako całość) a z drugiej strony dupiak Mu z ogonem Enigmy. i znowuż tak dopasowane, że mogłabym się nabrać. Kamizelka leżała pod spodem- nie było jej w ogóle widać
niestety nie udało mi się owego twora uwiecznić, mam za to inne miłe zdjątka
Obrazek dobra ciotka czy co kto chce, Mu - władczyni całego tego kramu

Obrazek niewyraźne te miny mają ;)

Obrazek na górze nos Mu na dole nos KAmizelki

Obrazek jak wyżej, tylko wersja z fleszem

powiedzcie mi jak robicie zdjęcia w klatce, żeby te pręty tak nie raziły? ja właśnie wycinam obraz "kinowy", ale ileż można 8)

ah, byłabym zapomniała- Paul, widzisz, zapeszyłeś- dziś u nas nie działo się NIC. spały dziewczyny a ja robiłam wraz z rodziną co się zjechała porządki i choinkę ubralimy ;D
siedzę pod choinką i wdycham cudny zapach...bigosu ;D

no i Mu ugryzła moją młodszą siostrę. ta moja oaza łagodności, nawet nie wiedziałam, że wie, że zęby można również tak wykorzystać...a użarła Mańkę ewidentnie dlatego, że chciała mnie obronić (Mu, nie Mańka).
mój body guardzik wzruszający..powinnam jakoś się poużalać nad Mańką, a się tylko wzruszam tym odważnym małym stworkiem... 8)

Re: sołzowe kleptomanki

: wt gru 22, 2009 10:31 pm
autor: denewa
E tam... siostra da radę... słusznie intuicja Ci podpowiedziała, co by się bardziej o zwierzątka w tym wypadku zamartwić ::)

Re: sołzowe kleptomanki

: wt gru 22, 2009 10:42 pm
autor: sssouzie
zauważam u siebie te dziwne zachowania..jak młodsza siostra coś zbroi, to się wściekam jak giez.jak dziołchi moje- nie mogę, nawet jeślibym chciała. zniszczą coś cennego...hmm, wtedy przestaje być cenne... (jakaś dziwna jestem, albo po prostu tylko szczurnięta ;D )

z przykrością stwierdzam, że Kamizelka to mała niedojdka. nie ze względu na mnie. ze względu na nią. to musi być przykre, gdy te moje małpiszony skakają w te i wewte, a ona wycelować w drzwiczki, i co gorsza- wspiąć się do nich- nie potrafi.
w nocy miała 3 podejścia- za każdym razem spadała. w końcu wzięłam kruszynę na ręce i podsadziłam w bezpieczne miejsce. mimo to wiem, że ona sama powinna dojść do tego, jak trzeba się wspinać.

dziś cały dzień nie jadła. martwiło mnie to- choć nie tak strasznie- wiem, że w nocy chrupała xtra vital, normalnie się oderwać nie mogła. przekonała się i wypiła miseczkę ciepłego mleczka, specjalnie dla niej przygotowanego. więc nie jest tragicznie. martwi mnie tylko ta depresja...jeśli tak to mogę nazwać..mam nadzieję, że się przełamie, w końcu tu problemem nie jest dogadywanie się w grupie ( to by było gorsze) lecz ...no właśnie co? "depresja"?

Re: sołzowe kleptomanki

: wt gru 22, 2009 10:51 pm
autor: denewa
Z tego co się orientuję to drugi dzień Kamizelki u Ciebie, więc jest po prostu jeszcze wystrachana :) Rozbryka się niedługo tak, że jej nie poznasz :P Najważniejsze, że wszystkie trzy w miarę się ze sobą dogadują, Mu i Enigma nie izolują Kamizelki więc niedługo będzie lepiej... poczuje, że jest u siebie :D

Re: sołzowe kleptomanki

: wt gru 22, 2009 10:56 pm
autor: sssouzie
Denewa, dziękuję za pocieszenie...Enigma nie była taka wystraszona na początku (nie aż tak) a Mu jako maleńka dziewuszka włożona mi pierwszy raz w dłonie oblizała moją rękę, dała się ufnie położyć w szaliku na pleckach i piła moją ślinę.
także te nasze przyjaźnie były błyskawiczne- innych przypadków nie znam, a dobrze wiedzieć, że i tak się zdarza ;)

Re: sołzowe kleptomanki

: śr gru 23, 2009 8:32 am
autor: Paul_Julian
Pręty w fotkach świecą , bo pewnie swiatło za mocne , albo flesh , sie chyba nie da :( Albo nie wiem ;p

A Mizelka jeszcez sie nauczy wspinać ! Podejrzewam , ze dziewczyny ją troche dołują , bo znają teren i obcykane mają wszystkie schowki .
Może spróbuj zamknąć Mu i Enigmę w klatce (tak wiem straaaaaszne!) , albo wtedy kiedy śpią - I pozwolić Mizelce samej biegać i samej poznawać nowy świat . To wtedy będą nowoodkryte miejsca przez nią i nie musi sie z nikim ścigać :)

Re: sołzowe kleptomanki

: śr gru 23, 2009 7:50 pm
autor: sssouzie
hmm, nie wiem czy dołują...jak się chce przytulić to wystarczy podbiec do Mu. Z Enigmą gorzej, nie rozumiem o co chodzi z nią. potrafi wyiskać KAmizelkę- jeśli jednak ta chce wyiskać Enigmę to tragedia straszna dziecku się dzieje. Kilka razy słysząc kotłowanie i piski wiedziałam, że to na pewno Enigma i Kamizelka- i zawsze myśl- biedna Mizelka i wredne Enisko.
a co ja dziś zaobserwowałam? mam w domu krzykacza. Ale to nie kopnięta Mizelka krzyczeć będzie, lecz dotknięta paluszkiem Enigma ucieka z krzykiem. jak to zobaczyłam, to myślałam, że ze śmiechu padnę ;D

oj uczy się powoli uczy wspinać. ale widzę już małe efekty. widzę również, że powoli zaciekawia ją co to za ręka, której wypadałoby się bać, a jak tylko ona się pojawia od razu te Enigma i Mu lecą do niej.i sama potrafi podejść. tylko wtedy ręka się ruszać nie może, bo spłoszy Mizelkę.
wydaje mi się, że nie powinno się, ale ja powstrzymać się nie mogłam i przy robieniu sernika odłożyłam kawałki brzoskwini w syropie, dla każdej po trochu. Kapturzyce się zachwyciły owocem- norweżka syropem. a ja jej odmówić nie potrafię ;D

pokój poznaje samotnie, ewentualnie w towarzystwie Mu(a Mu niczego nie broni, wręcz zachęca). tak się składa, że spotykają się w sumie raz dziennie na "żywo"
bo poza tym każda ma inny rytm dnia. i wtedy każda samotnie przychodzi do sołzy na indywidualne pieszczoty/ zabawy lub po prostu potowarzyszyć w składaniu ubrań np ;)

no z tymi prętami na zdjęciach tragedia...no nic, będę wam serwować od czasu "kinowe" ujęcia 8)

Re: sołzowe kleptomanki

: śr gru 23, 2009 8:00 pm
autor: Paul_Julian
hmmm , a co to dokładnie są "kinowe" ujęcia? Bo ja nie widze róznicy o_O Zdjęcia dla mnie są bardzo fajne , ryjki widać :D I to jakie słodkie !
Sernik z brzoskwiniami, mniaaaaaaaaaam!

Re: sołzowe kleptomanki

: śr gru 23, 2009 9:56 pm
autor: sssouzie
nio słodkie som te ryjki..nawet sobie na tapetę wstawiłam ::) 1 raz mam moje dziewczyny na tapecie, więc to premiera ;)

kinowe ujęcia to takie podłużne- czyli po prostu wycięte tak,
aby prętów nie było widać, bo mnie szlag trafia jak widzę pręty
(gwoli ścisłości- szlag mnie trafia jak widzę pręty na moich zdjęciach ;D )
a różnica?

tak wygląda zdjęcie zrobione z aparatu:
Obrazek

a tak wygląda przycięte na "bezprętowce" (i troszkę pobawiłam się w kontrasty) i wam zaprezentowane:
Obrazek

czy teraz różnica jest widoczna? ;)

padam z nóg.nawdychałam się dziś domestosu i innych smrodów i ..no i nic, poza tym, że głowa boli.
i cholera zasypałam wylew w brodziku krecikiem, i zalałam wrzątkiem, a następnie zapomniałam i wdechłam to- można gardło poparzyć...brr, pilnujcie się, bo krecik straszna rzecz!

sołza sięgnęła po całym dniu trudów po zasłużonego batonika muesli. trzeba było oczywiście podzielić na 4 części.
nie muszę mówić, że część czwarta była największa? 8) :D

Re: sołzowe kleptomanki

: pt gru 25, 2009 10:54 pm
autor: Akka
Widać różnice :D Jak ja uwielbiam takie czarne pyszczki ::)

Re: sołzowe kleptomanki

: pt gru 25, 2009 11:07 pm
autor: Paul_Julian
Hihihi , panoramiczne ujęcia :D Fiu fiu !
Mnie tam Twoje prety nie przeszkadzają . Swoją drogąnawet bym nie zwrócił uwagi .
Bardziej mi sie podoba to bez kontrastów , jakies takie naturalniejsze . Ale to tylko jesli chodzi o kolor. Moga być kinowe , najwazniejsze sa pysie i ogonki!
Kurczę , jakie fajne to gniazdko mają , nie próbowały go zjeść ? Wygląda jak szczurek w srodowisku naturalnym :)

Re: sołzowe kleptomanki

: pt gru 25, 2009 11:12 pm
autor: sssouzie
ja marzę już jakiś czas o białym pycholku w moim malutkim stadku...a jednocześnie patrzę i patrzę na moje cienmokapturzyce...i kocham je również za te buziole:)
(mimo, że czasem potrafią pokazać swoje ciemne oblicze ;) )

jutro wyjeżdżam, a że Kamizelka jeszcze się nie oswoiła z moją ręką, stwierdziłam, że ma za dużo wolności, zostawie je na 2 dni w klatce- może jak wrócę, doceni moją rękę wolność dającą :D

Enigma wciąż wynajduje powody do zaczepki. moja bokserka mała. i prowokatorka małpa :P

a jednocześnie patrzę i nadziwić się nie mogę- niedawno biorąc Enigmę na ręce liczyłam się z nowymi dziurami w policzku (potrafiła dziabnąć) a teraz...biorąc ją w ręce kładę na pleckach, i łaskoczę kałdunek- wycałuję uszyska, a ona pozwala, i czeka spokojnie na koniec przyjemności. i o dziwo- tyko mi na to pozwala...to mnie niesamowicie wzrusza. i daje nadzieję, że z Kamizelki też coś będzie ::)

ale najważniejsze, że już się przestawiła na dobre jedzonko, i widzę, jak je docenia- to przyjemne jest, pamiętając, że pierwszego dnia nie wiedziała co zrobić z takim smakołykiem, i zanim się zastanowiła, to już kradziejki moje zdążyły zarekwirować ;)

postaram się w najbliższym czasie porobić nowych zdjątek- dziś nie mam się czym pochwalić ::)

Re: sołzowe kleptomanki

: pt gru 25, 2009 11:38 pm
autor: sssouzie
Paul, nie marudź, kontrasty zawsze były u mnie i będą :D
lubię wybielać w ten sposób moje dziewczyny ;D

a gniazdko zamówiłam sobie u Oleczki (uwaga, uwaga, reklamuję! ;) )
gniazdko fajne, wszystkie trzy się tam mieszczą :o trochę poszarpują w środku, i znoszą jedzonko.
niestety gniazdko ma wyjście na 4 strony świata. to jeden szkopulik, ale da się przeżyć.
gorzej, że stacjonując tam, nie mają często ochoty się ruszyć na "pipi" i załatwiają swoje potrzeby w środku.
co jakiś czas wyjmuję gniazdko (jest przywiązane, żeby się z nim nie kulały) i prysznicuję, suszę przy dmuchawie ( samoistnie schłoby ze 4 dni..) i voila.
ale ewidentnie lubią je, więc się staram utrzymywać czystość i niech korzystają ;)

Re: sołzowe kleptomanki

: pt gru 25, 2009 11:48 pm
autor: Paul_Julian
sssouzie pisze:Paul, nie marudź, kontrasty zawsze były u mnie i będą :D
lubię wybielać w ten sposób moje dziewczyny ;D
No patrz , w takim razie gapa jestem , bo nie zauwazyłem O_O Moze dlatego, ze teraz była fotka porównawcza :D

Muszę zobaczyć co u Oleczki jest , bo taki domeczek to fajniutki ... Przygarnałbym razem z jakims zamówieniem :D
Wogóle musze moim babom jakoś coś fajnego urzadzić w klatce , ale żeby sie łatwo odczepiało .