Właśnie wróciliśmy od wetki, wreszcie udało mi się ją zastać (spr telefonicznie) więc postanowiłam spróbować, co to za ONA

(Tymowicz, Opole)
Dlaczego już nie chce mi się do niej więcej jechać?
a) słyszałam, że miała wcześniej szczurki, zapytałam ją więc, czy miała jakieś doświadczenie z ciężkim łączeniem, szyciem, krwią, itp. Opisałam naszą sytuację. Powiedziała, że widoczniej bardzo się nie lubią i że nie da się ich połączyć. Że jak trafią na siebie dwa zapalczywce to może właśnie dojść do takiej sytuacji jak u mnie. Że trzeba albo dać im dokończyć wspólne docieranie się (to co, patrzeć jak się zagryzają?

) albo oddzielić.
b) w związku z powyższym powiedziała mi coś, co mnie nie satysfakcjonuje i czego nie chciałam usłyszeć
c) w związku z b) jest w błędzie
d) klinika była piękna, z kilkoma pomieszczeniami i mega wyposażeniem i to mnie kuło w oczy

e) parking był za mały
f) nie potrafiła osłuchać szczurka, próbowała bardzo długo (w międzyczasie weszła inna wetka i ją wyśmiała, że wierzy w powodzenie); poprzedni wet normalnie osłuchiwał moje szczurki. Czy to znaczy, że to ona nie umie sobie poradzić z tak małym zwierzątkiem czy poprzedni wet mnie ściemniał, bo uważa, że ładnie wygląda ze słuchawką?

Jak myślicie, które odpowiedzi są poprawne?
Ja mam chyba jakąś wetową fobię, u każdego dopatruję się uchybień.
Weterynarka zasugerowała, że Agrafka może mieć uczulenie na coś nowego (właśnie kupiłam sianko z JRFarm z miętą, ale myślałam, że to już będzie jakaś jakość? I nie będzie uczulać?) w razie czego dała witaminę C do poidełka (muszę kupić poidło bez metalowych elementów, bo C w styczności z metalem przestaje działać) i ewentualnie, jakby działo się coś więcej, jakieś kolorowe (żółte, zielone) wycieki z noska itd. to dała na zapas antybiotyk.
I znów sobie pomyślałam, że fajnie, że nie rzuca się od razu z lekarstwami bo mój stary wet, którego bardzo lubię, dał Agrafce od razu tygodniową kurację antybiotykiem (no ale wtedy rzeczywiście rzęziła tydzień. Tylko w czasie wizyty on tego nie słyszał).
No nic, do pracy rodacy, miłego dnia wszystkim życzę (a jak będziecie szli dziś gdzieś do jakiejś drogerii robić kosmetykowe prezenty dla rodzinki, to bądźcie cierpliwi i mili dla ekspedientów i obsługujących

)