Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Dziękuję za wsparcie. Ciągle nie pogodziłam się z podjętą decyzją. Zawsze sądziłam, ze nigdy nie zrobiłabym czegoś takiego zwierzakowi.. Ale po kolei...
Towa podjadała, podpijała trochę.. Czasem biegała po klatce.. Wszystko wyglądało dobrze, mimo że chudła..
15 lutego pod wieczór nagle zaczęła słabnąć, siadać podpierając się na główce. Znosiło ją na lewą stronę, nie mogła chodzić... Myśleliśmy, że zaśnie w nocy, ale tak się nie stało.. Z godziny na godzinę słabła..
Poszliśmy z nią jak najszybciej do weterynarza. Pani Wojtyś, ledwo weszliśmy, oznajmiła po zerknięciu na Towę, że to zwierzę jest do uśpienia... W jakiś sposób ją rozumiałam, bo Towa leżała bezwładnie... ale nie chciałam dać jej uśpić weterynarzowi, który uznał, ze się dusi przez jakąś chorobę, bo nie raczył jej obejrzeć i zajrzeć do jej karty... Postanowiliśmy, że malutka dostanie steryd i pójdzie pod tlen. Pani Wojtyś wielokrotnie powtarzała, że jej zdaniem zwierzę jest do uśpienia, bo przeżywa katusze. Mówiła tak przy nas, gdy staliśmy nad Tową i do innych weterynarzy, którzy przychodzili ją zmieniać.. Miałam nieodparte wrażenie, że specjalnie mówi tak głośno, jakie bezduszne jest leczenie Towy... I tak czułam się fatalnie, ryczałam wręcz, a ona.. Ech.. Szkoda gadać.. Spodziewałam się po tak słynnym weterynarzu większego taktu, większego profesjonalizmu... Zajrzała w końcu do karty, ale nic nie powiedziała na temat zdrowia szczurki.. Dopiero na odchodne powiedziała, ze podejrzewa ropnia mózgu, sepsę lub zapalenie mózgu, ale tylko dlatego, że delikatnie zażądałam wyjaśnień.. Pożegnała nas słowami: "Uważam, ze to zwierzę jest do eutanazji, będę to powtarzać, ale skoro państwo próbujecie to trzymam kciuki".. Może trafiliśmy na jej gorszy dzień... Może nie ma wyczucia.. Szanuję ją, bo wiele zwierząt uratowała, ale nigdy więcej do niej nie pójdę, bo kilka lat pracy przyczyniło się chyba do powstania znieczulicy..
Ja wiedziałam, czułam, że Towa umiera, bo niestety przez uraz pyszczka nie mogła jeść i nie miała sił na walkę.. Ale przecież można to było powiedzieć delikatnie... Można było "to zwierzę" potraktować jak istotę, która zasługuje na szacunek.. Jak moją Towę..
Dopiero, gdy małą obejrzeli weterynarze, którzy widzieli ją wcześniej i powiedzieli, że jej stan jest krytyczny zaczęliśmy rozważać uśpienie. Faktem było, ze malutka nie da rady.. Nie chciałam, żeby umierała dusząc się.. Wolałam, żeby zasnęła.. Trudno się po tym pozbierać. Bo to ja podpisałam prośbę o zabicie jej.. Chciałabym, żeby rozumiała, że to z miłości do niej. Ratowałabym ją za wszelką cenę, gdyby było jak.. Chcę wierzyć, ze to słuszna decyzja.. Ciągle myślę jak umierająca ufnie lizała mi dłonie z takim zapałem jak nigdy, jakby chciała podziękować, wyrazić całą swoją miłość i wdzięczność. Była z nami tak krótko na ziemi, ale zawsze będzie z nami duchem. Wierzę, ze biega teraz w niebie z innymi zwierzaczkami i czeka tam na mnie i kiedyś będę ją mogła znów wycałować..
Szczurzynki pozostałe też dbają o mój dobry humor. Przed chwilą wróciłam do domu i przywitała mnie cała czwórka na podłodze Agutka otworzyła drzwiczki, mimo drutu i wszystkie buszowały parę godzin bez kontroli Strach się bać. Ale nnaprawdę się wzruszyłam jak wszystkie zaczęły się tulać. Nawet Beza podeszła z zaciekawieniem i dała się wycałować
Do wyposażenia klatki dołączyły tarasy. Wygląda to mniej więcej tak: , ale hamak na dole jest rozwieszony, no i doniczka luźno zwisająca została powieszona bardziej pośrodku na naprężonym łańcuchu.
Jest też trochę zdjęć z wybiegu. Proszę nie zwracać na wszechobecne trociny i siatki porozrywane przez dziewczyny...
klimejszyn pisze:huhuhu, ja też chcę tarasiki, ale funduszy brak
Ja kupiłam od Oleczki, to wyszło mi taniej. Ty jesteś biedna z tym transportem Ale półeczki się fajnie wkomponowały. Najwyższa to sypialnia, średnia to sralnia, a najniższa sikalnia jak wynika z moich obserwacji...
klimejszyn pisze:
wytarmoś porządnie od nas, zbuziaczkuj też te pięknoty
aaa, Demerka też śle buziole
My też ślemy buziole dla wszystkich cudowności! Dla Demerki to zwłaszcza i zwłaszcza od Bezy! Ja z mojej strony pragnę przekazać temu łobuzowi, ze jeszcze go dopadnę za przegryzienie łózka na wylot i to za moimi plecami!