Sysiątka

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: sssouzie »

:'( :'( :'( :'(
czemu czemu czemu...?
Sysu trzymaj się..mocno..
...czyż nie dobija się koni...?
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Jessica »

:'( trzymaj sie kochana :( bardzo mi przykro
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Awatar użytkownika
Sysa
Posty: 948
Rejestracja: śr gru 30, 2009 1:45 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Sysa »

Dziękuję za wsparcie. Ciągle nie pogodziłam się z podjętą decyzją. Zawsze sądziłam, ze nigdy nie zrobiłabym czegoś takiego zwierzakowi.. Ale po kolei...
Towa podjadała, podpijała trochę.. Czasem biegała po klatce.. Wszystko wyglądało dobrze, mimo że chudła..
15 lutego pod wieczór nagle zaczęła słabnąć, siadać podpierając się na główce. Znosiło ją na lewą stronę, nie mogła chodzić... Myśleliśmy, że zaśnie w nocy, ale tak się nie stało.. Z godziny na godzinę słabła..
Poszliśmy z nią jak najszybciej do weterynarza. Pani Wojtyś, ledwo weszliśmy, oznajmiła po zerknięciu na Towę, że to zwierzę jest do uśpienia... W jakiś sposób ją rozumiałam, bo Towa leżała bezwładnie... ale nie chciałam dać jej uśpić weterynarzowi, który uznał, ze się dusi przez jakąś chorobę, bo nie raczył jej obejrzeć i zajrzeć do jej karty... Postanowiliśmy, że malutka dostanie steryd i pójdzie pod tlen. Pani Wojtyś wielokrotnie powtarzała, że jej zdaniem zwierzę jest do uśpienia, bo przeżywa katusze. Mówiła tak przy nas, gdy staliśmy nad Tową i do innych weterynarzy, którzy przychodzili ją zmieniać.. Miałam nieodparte wrażenie, że specjalnie mówi tak głośno, jakie bezduszne jest leczenie Towy... I tak czułam się fatalnie, ryczałam wręcz, a ona.. Ech.. Szkoda gadać.. Spodziewałam się po tak słynnym weterynarzu większego taktu, większego profesjonalizmu... Zajrzała w końcu do karty, ale nic nie powiedziała na temat zdrowia szczurki.. Dopiero na odchodne powiedziała, ze podejrzewa ropnia mózgu, sepsę lub zapalenie mózgu, ale tylko dlatego, że delikatnie zażądałam wyjaśnień.. Pożegnała nas słowami: "Uważam, ze to zwierzę jest do eutanazji, będę to powtarzać, ale skoro państwo próbujecie to trzymam kciuki".. Może trafiliśmy na jej gorszy dzień... Może nie ma wyczucia.. Szanuję ją, bo wiele zwierząt uratowała, ale nigdy więcej do niej nie pójdę, bo kilka lat pracy przyczyniło się chyba do powstania znieczulicy..
Ja wiedziałam, czułam, że Towa umiera, bo niestety przez uraz pyszczka nie mogła jeść i nie miała sił na walkę.. Ale przecież można to było powiedzieć delikatnie... Można było "to zwierzę" potraktować jak istotę, która zasługuje na szacunek.. Jak moją Towę..
Dopiero, gdy małą obejrzeli weterynarze, którzy widzieli ją wcześniej i powiedzieli, że jej stan jest krytyczny zaczęliśmy rozważać uśpienie. Faktem było, ze malutka nie da rady.. Nie chciałam, żeby umierała dusząc się.. Wolałam, żeby zasnęła.. Trudno się po tym pozbierać. Bo to ja podpisałam prośbę o zabicie jej.. Chciałabym, żeby rozumiała, że to z miłości do niej. Ratowałabym ją za wszelką cenę, gdyby było jak.. Chcę wierzyć, ze to słuszna decyzja.. Ciągle myślę jak umierająca ufnie lizała mi dłonie z takim zapałem jak nigdy, jakby chciała podziękować, wyrazić całą swoją miłość i wdzięczność. Była z nami tak krótko na ziemi, ale zawsze będzie z nami duchem. Wierzę, ze biega teraz w niebie z innymi zwierzaczkami i czeka tam na mnie i kiedyś będę ją mogła znów wycałować..
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Jessica »

podjelas sluszna decyzje- dla dobra Towy. to jest wlasnie prawdziwa milosc. trzymaj sie :-* :-* :-* zrobilas dla niej wszystko co moglas a nawet jeszcze wiecej.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Awatar użytkownika
Sysa
Posty: 948
Rejestracja: śr gru 30, 2009 1:45 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Sysa »

Dziękuję Wam :)

Szczurzynki pozostałe też dbają o mój dobry humor. Przed chwilą wróciłam do domu i przywitała mnie cała czwórka na podłodze :) Agutka otworzyła drzwiczki, mimo drutu i wszystkie buszowały parę godzin bez kontroli ::) Strach się bać. Ale nnaprawdę się wzruszyłam jak wszystkie zaczęły się tulać. Nawet Beza podeszła z zaciekawieniem i dała się wycałować :D
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: sssouzie »

jak to dobrze, że dziewczynki się tobą zaopiekowały ;)

pokażecie nam się?
głaski dla panienek :-*
...czyż nie dobija się koni...?
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Jessica »

Sysa pisze:Nawet Beza podeszła z zaciekawieniem i dała się wycałować :D
::) ::) :-* :-* korzystaj i caluj
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Awatar użytkownika
Sysa
Posty: 948
Rejestracja: śr gru 30, 2009 1:45 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Sysa »

Głaskałam i całowałam. Zdjęcia będą w najbliższym czasie. :D
Awatar użytkownika
Sysa
Posty: 948
Rejestracja: śr gru 30, 2009 1:45 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Sysa »

Czas na nowe zdjęcia! :)

Do wyposażenia klatki dołączyły tarasy. Wygląda to mniej więcej tak: Obrazek, ale hamak na dole jest rozwieszony, no i doniczka luźno zwisająca została powieszona bardziej pośrodku na naprężonym łańcuchu.

Jest też trochę zdjęć z wybiegu. Proszę nie zwracać na wszechobecne trociny i siatki porozrywane przez dziewczyny... :P

Rozpaczliwa próba uchwycenia całej trójki:Obrazek

Beza obserwująca otoczenie, łapki wciąz uparcie łyse: Obrazek

Buziak, czyli jak Laura okazuje miłość: Obrazek

Beza i fascynujące opakowanie trocin: Obrazek

Idzia, Beza i Laura w nowym gniazdku na nowym tarasie: Obrazek

"Haloooo, jest tam ktooo?" Obrazek

"Tu mam ciebie i twój telefon" Obrazek

Beza i Laura. Nieprzyzwoite wąchanie... :-X Obrazek

"Jak stąd zejśc..."Obrazek

"Już wiem!" Obrazek

"Dobry!"Obrazek

Idzia. Uciekająca panna młoda..? Obrazek
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Jessica »

fajna klatka, panienki cudne. wycaluj ode mnie :*
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Awatar użytkownika
Sysa
Posty: 948
Rejestracja: śr gru 30, 2009 1:45 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Sysa »

tosiakks pisze:fajna klatka, panienki cudne. wycaluj ode mnie :*
Idzię i Bezę wycałowałam, ale jeśli chodzi o Laurę to ona śle buziaki Tobie :D
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Jessica »

Sysa pisze:ale jeśli chodzi o Laurę to ona śle buziaki Tobie :D
:o :o :o kochana caluśna laleczka:*
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: klimejszyn »

huhuhu, ja też chcę tarasiki, ale funduszy brak ::)

wytarmoś porządnie od nas, zbuziaczkuj też te pięknoty :)

aaa, Demerka też śle buziole :) :-*
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Awatar użytkownika
Sysa
Posty: 948
Rejestracja: śr gru 30, 2009 1:45 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Sysa »

klimejszyn pisze:huhuhu, ja też chcę tarasiki, ale funduszy brak ::)
Ja kupiłam od Oleczki, to wyszło mi taniej. Ty jesteś biedna z tym transportem :( Ale półeczki się fajnie wkomponowały. Najwyższa to sypialnia, średnia to sralnia, a najniższa sikalnia jak wynika z moich obserwacji... ;D
klimejszyn pisze: wytarmoś porządnie od nas, zbuziaczkuj też te pięknoty :)

aaa, Demerka też śle buziole :) :-*
My też ślemy buziole dla wszystkich cudowności! Dla Demerki to zwłaszcza i zwłaszcza od Bezy! Ja z mojej strony pragnę przekazać temu łobuzowi, ze jeszcze go dopadnę za przegryzienie łózka na wylot i to za moimi plecami! ;D
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Mój zwierzyniec

Post autor: Jessica »

Sysa pisze:Najwyższa to sypialnia, średnia to sralnia, a najniższa sikalnia
padlam :P prosze jakie zdolne, jak umieją sobie przestrzeń zagospodarować ;D ;D ;D
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”