Wczorajsza sesja walentynkowa.

Miłego oglądania!
Walentynka Lusia:

"Czyż nie jestem słooodka?"
Mały, niedobry słonik.

Zaczął się u niej okres nastoletniego buntu.

Wszędzie ucieka i nie idzie jej zrobić zdjęcia inaczej jak na rękach (co i tak jest trudne do wykonania

).
Walentynka Bucia:

"Idę sobie, bo nie dostałam kolejnego dropsika!"
Butek papuguje Luśkę i też się buntuje.

Leżą razem w hamaczku i spiskują...
Walentynka Batmanka:

"Zapoluję na ten aparat! Już się czaję do skoku..."
Batman, który zawsze był kruszynką wreszcie zaczął tyć!

Mała dzikuska już jest mniej dzika. Powoli, ale idzie nam to oswajanie.
Walentynka Pchełka:

"Mniam! Dasz jeszczeee?"
Pcheła w momencie robienia zdjęcia jadła bananka.

Polecam obejrzeć w powiększeniu i popaczeć na słodki pysio.
Walentynka Bunia:

"Łapka na łąpkę, całuśna minka i dropsy będą moje!"
Stale pilnuje młodziaków żeby zbyt nie rozrabiały.

Chyba jako jedyna nie dała się jeszcze pobić przez Lusię.
Walentynka Gapcia:

"Nie oddam tego banana... Mój ci on!"
Śpioch i żarłok... Cóż więc o niej powiedzieć.
Na koniec wal(ni)entynka Nutka.

Wariat skaczący po szafach i niszczący wszystko co się da. Chociaż jest takim łobzem i tak ją uwielbiam!

"Wiem, że jestem piękna. A na dodatek taka grzeczna..."
