Strona 6 z 6

Re: Mysia rodzina...

: czw lut 13, 2014 5:57 pm
autor: unipaks
Już po kontroli? Jak się przedstawia gojenie Nef i Remiego?

Re: Mysia rodzina...

: sob lut 22, 2014 7:14 pm
autor: souris
przepraszam że tak nie odpisuję ale mało czasu... przy komputerze prawie nie urzęduję a w telefonie nawet nie mam cierpliwości by pisać bo już któryś raz nie udało mi się załadować posta
więc tak: Nef już wygląda lepiej, rany otwartej nie ma, goi się ładnie, choć chyba w związku z wiekiem coraz częściej spada albo nie trafia gdzie chce jak skacze...
natomiast Remi w świetnej formie, zwiedza fotel i jedną półką, podłogi wciąż się obawia, goi się ładnie i za niedługi czas śladu nie będzie.
Za tydzień z hakiem będzie można próbować łączyć - nie mogę się doczekać :)

Re: Mysia rodzina...

: sob lut 22, 2014 8:02 pm
autor: unipaks
Może Karsivan i vit.B poprawiłyby pracę serca, a przez to dotlenienie mózgu i dałyby siłę nóżkom?
Głaski dla nich i oby łączenie ładnie poszło :-*

Re: Mysia rodzina...

: ndz lut 23, 2014 6:31 pm
autor: souris
można to tak po prostu kupić? witaminę to wiem że tak ale ten Karvisan? i jak to dawkować Ciurom? jesli np waży 340g (druga 430 i już niedługo stuknie dwa lata:P)

Re: Mysia rodzina...

: pn lut 24, 2014 12:50 am
autor: unipaks
Nie wiem, czy to na receptę czy bez, my dostaliśmy u weta - 1/8 tabl 2x dziennie, witamina B1 1 tabletka 1x dziennie :)

Re: Mysia rodzina...

: ndz mar 16, 2014 7:02 pm
autor: souris
Dziękuję :)

Jakoś nie mogę się zabrać za napisanie czegokolwiek, a Szczurki już od tygodnia razem. Powiem tak - przyjaźń to to nie jest, ale rozlewu krwi też nie ma.
Przykro mi bo Rubi ciągle prowokuje Remiego, skacze boczkiem i go ofukuje, Nef już to przeszło - tylko czasem piśnie i pójdzie w swoją stronę. Niemniej widać że wciąż chierarchia nie została ustanowiona.
Nocą mnie budzą goniąc się po klatce i piszcząc. Mam nadzieję że z czasem się dotrą.
Wczoraj byliśmy u Pani Doktor na kontrolę bo przejęłąm się spuszeniem Nef i kichaniem - osłuchowo w porządku, no i już w sumie nie kicha. Najprawdopopdobniej to przez stres ale na wszelki wypadek dostaliśmy immunoaktiv dla stada, jakiś zastrzyk na wzmocnienie dla Nef i dla Rubi i Nef preparat na stawy - jeśli nie pomoże trochę w ich osłabieniu łapek to pewnie skończy się na Karsivanie, póki co sobie go odpuściliśmy.
Wczoraj też mieliśmy urodziny drugie Rubi. Niestety zamiast radosnych były trochę niepokojące - mamy dwa maleńkie guzki. Narazie obserwujemy. Jeden jest już od jakiś 3 tygodni ale zaczął rosnąć, drugi możliwe iż jest powiększonym węzłem. Dlatego czekamy jak się sytuacja rozwinie. Trochę się martwię, nie chciałabym musieć jej znów kroić :(
Poza tym chyba w porządku.
Pozdrowienia od Pana Bojącego Pieszczocha.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Mysia rodzina...

: pn mar 17, 2014 6:06 pm
autor: unipaks
Wszystkiego najszczurszego dla Rubi :-* przede wszystkim dużo zdrowia przez cały rok, no i żeby z Remim się fajnie zakumplowała.
Mam nadzieję, że te guzki to nic poważniejszego i że same znikną, za to kciukam, i żeby Nef nie stroszyła się więcej i wróciła do jak najlepszej kondycji :)
http://images63.fotosik.pl/765/225541f0e618704fm.jpg nieodparty urok wacików :)

Re: Mysia rodzina...

: sob lip 26, 2014 10:24 pm
autor: souris
dawno mnie nie było
różowo nie jest, wiadomo, Panny nie młodnieją a nowotwory nie odpuszczają.
Nefretete ma guza w pachwinie, całkiem już spory, nie usuwamy jeszcze bo chudnie, nie wiemy czemu, jak stan się utrzyma to badanie krwi pewnie czy w ogóle da radę ją usypiać do zabiegu, póki co jest na galastopie a tak po prawdzie to boję się ją męczyć zabiegiem, ma 2 lata i prawie 10 miesięcy a do tego obolała jest. Stawy i kręgosłup bolą biedaczkę i ma już spore problemy z chodzeniem, na dodatek cięgle chodzi osikana. Oczki błyszczące i gdy ma lepszy dzień to bardzo żywotna i kochana staruszka ale wygląda na słabą. Dziś dostała leki i zastrzyk na te stawy i czekamy.
Natomiast Rubi umówiona jest na zabieg we wtorek. Kluska ma 3 guzy, jeden musi być usunięty bo z czasem może przeszkadzać w wydalaniu ale jeśli się panna w narkozie będzie dobrze trzymać to może się uda usunąć więcej. Mimo guziorów i swoich już 2 lat i 4 miesięcy trzyma się dobrze, żywotna i lekko upasiona :) tyle dobrze. Prosimy o kciuki.
Z dobrych wieści to Remi zdrów i bardzo rozbrykany :)
Miło że ktoś jeszcze o nas pamięta, pozdrawiamy!

Re: Mysia rodzina...

: śr lip 30, 2014 8:10 am
autor: unipaks
Mam nadzieję, że wszystko dobrze poszło, napisz proszę jak zabieg i jak się czuje Rubi. Nie puszczam kciuków za nią, kciukam też za Nef, żeby się trzymała jak najlepiej dziewczyna (Nie myślałaś o podawaniu Cabaserilu albo Dostinexu zamiast Galastopu? Z tabletkami jest naprawdę o wiele łatwiej niż z tym ohydnym olejem...)
Głaski dla stadka! :-*

Re: Mysia rodzina...

: sob sie 02, 2014 5:22 pm
autor: souris
szczerze powiedziawszy nie myślałam, dr nic takiego nie proponowała
zabieg ze względu na upały przeniesiony jak będzie chłodniej, nie jest tak bardzo pilny a Ogony źle znoszą takie temperatury a co dopiero zabiegowane. No nic, czekamy na chłodniejszy dzień. Guzy nie rosną póki co więc jestem dobrej myśli. Nef dostaje leki na swoje łapki niedomagające, trochę lepiej wygląda.
Dziękujemy za wsparcie :-*

Re: Mysia rodzina...

: czw sie 28, 2014 5:10 pm
autor: souris
Rubi się zagoiła, z jednym guzem została bo w czasie operacji nastąpiły komplikacje, obrzęk płuc. Ale już jest dobrze.
Niestety smutno Jej i Remiemu bo starsza przyjaciółka Nef odeszła... dnia 16 sierpnia pomogliśmy Jej odejść, miała najprawdopodobniej wylew, skręciło Ją, nie mogła chodzić i mimo prób leczenia przestała nawet jeść. Bardzo mi Jej brak.
Ale życie nie znosi pustki, Maleńka zasnęła a my potrzebujemy rozruszać i odmłodzić stadko.
Przygarnęłam więc Ogonka.. jeszcze nie ma imienia.

A oto i nasza mała bohaterka.
Szybka, gładka, zwinna - jeszcze dzika i strachliwa.
Staramy się oswajać powoli ze sobą i ze starszymi szczurkami.
Powoli ale do przodu.
A tak oto wyglądamy.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Cud że udało sie ją złapać w miarę bezruchu. Jest bardzo ciekawska i płochliwa.

A tak zaznajamiamy się w transporterze: Obrazek

Re: Mysia rodzina...

: sob sie 30, 2014 10:31 am
autor: unipaks
Śliczna niebieska panienka z niej, niech prędziutko i gładko połączy się z pozostałą dwójką w zgrane stadko :)
Wygłaszcz nową dziewczynkę i przytul ode mnie Rubi oraz Remiego :-*
Dla Nef [*]

Re: Mysia rodzina...

: sob wrz 06, 2014 10:33 pm
autor: souris
Hm, na tych zdjęciach faktycznie tak jakby niebieskawa ale ona bardziej takie dzikie ubarwienie ma, agouti dość ciemna z jaśniejszym brzusiem i najpiękniejszymi czarnymi od spodu tylnymi łapami. Teraz właśnie siedzą już razem w wypucowanej klatce i póki co, co jakiś czas mała krzyczy piskliwie uskarżając się na Remiego który wciąż fuka, skacze i przybija małą do ziemi mimo jej posłusznego poddawania się. Mam nadzieję że szybko mu przejdzie... szkoda Nezumi, jest przy nim taka maleńka. No i chciałabym się wyspać a nie słuchać krzyków, huków i fukania ;)

Re: Mysia rodzina...

: ndz wrz 14, 2014 10:07 pm
autor: souris
A Rubi jutro kończy 2,5 roku <3 a Remi mniej więcej rok ^^

Re: Mysia rodzina...

: pt lip 08, 2016 10:09 am
autor: souris
jak ja tu dawno nie pisałam... za dużo by nadganiać. Stan stadka - Ofca i Sasanka.
Rubi już daawno z nami nie ma, dożyła sędziwych lad.
A dziś niestety właśnie wróciłam od weterynarza, musiałam uśpić mojego kochanego kastracika Remiego, wczoraj wieczorem zaczął się dusić, obrzęk płuc... w wieku 2 lat i 10 miesięcy, z chorymi nerkami i wątrobą próba pomocy mu byłaby tylko przedłużaniem cierpienia, jednak okropnie ciężko, nie chciał zasnąć, podgryzał mnie do ostatniego momentu... będzie mi brakować mojego grubaśnego obżartka... już nic Go nie boli, to najważniejsze.
Dziewczyny mają się dobrze, tylko uszy śmierdzą Ofcy, na szczęscie bez zmian na gorsze. Oby tak jak najdłużej, młode są, niech się cieszą zdrowiem.