Strona 6 z 10

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: czw cze 28, 2012 5:02 pm
autor: Marzka95
Hrr.... wizyta trwała 10 min. Pani Daria wytłumaczyła mi wszystko i dała lek przeciwbólowy. Lek mam podawać codziennie po jednej kreseczce w strzykawce doustnie, ale jak ja mam to zrobić ona jest niemożliwa. Z Panią Alą z Fundacji bawiłyśmy się z nią w dawanie okropnego, gorzkiego leku, ona kopie nawet złamaną łapką. Niestety mała przez 3-4 tygodnie musi siedzieć w transporterze i to jeszcze przedzielonym na pół i zero kompletnie zero wybiegów. Najważniejsze, że apetyt ma bieduleńka mała :( .
Teraz trochę zdjęc:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
I najcudowniejsze zdjęcie :-*
Obrazek

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: czw cze 28, 2012 5:11 pm
autor: xiao-he
Ojejku, biedna Lori :'( Trzymam kciuki, mam nadzieję że szybko wyzdrowieje :)
Obrazek --> Rzeczywiście najpiękniejsze :-*

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: czw cze 28, 2012 5:45 pm
autor: Marzka95
A oto obiecany szop pracz. Zdjęcia są niezbyt wyraźne, bo robiło się już ciemno.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

A tutaj krótki filmik :) :
http://www.youtube.com/watch?v=n8iCywks ... re=mh_lolz

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: czw cze 28, 2012 5:46 pm
autor: Marzka95
Aha i jeszcze dodam, że Benek ma na imię :) i ma około roku a żyją tak jak koty. Szkoda, że edytować tu nie można :( .

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: czw cze 28, 2012 6:18 pm
autor: Agusta
Marzka to Twój? Ekstra! :)

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: czw cze 28, 2012 6:20 pm
autor: czekoladkaa
śliczne panienki :P
mizianko :-*
kciukamy za małą, i jej łapkę. wszystko będzie ok. :)
fota z orzeszkiem jest boska :D

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: czw cze 28, 2012 7:50 pm
autor: xiao-he
Aaaaaaaaaaaaaaa!!!
I love Benek!!! :-* :-* :-* :-* :-*
Jaki on piękny :D
Aaaaaaaaaaaaaa! ::)

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: czw cze 28, 2012 9:39 pm
autor: BlackRat
Ojej, biedna Lori :( Całuski w noseczek dla małej kaleki :* Biedactwo :[
A szop przesłodki :]

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: sob cze 30, 2012 12:58 am
autor: Marzka95
Agusta Szop nie jest mój :) .Chciałam dzisiaj to znaczy wczoraj napisać coś więcej ale czasu nie miałam bo na koncert jechała dopiero wróciłam :P . Masakra jest Lori podać lek, ona kopie wszystkimi nogami i kwiczy tak mi jej szkoda. Nogi i ręce mi się trzęsły jak jej podawałam a ona to czuje i jeszcze bardziej jest zestresowana :( .

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: sob cze 30, 2012 10:32 am
autor: BlackRat
Marzka, a przemycasz lek w smakołyku?

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: sob cze 30, 2012 11:57 am
autor: Marzka95
Ona jest tak mądra, że nawet nie weźmie tego do buzi bo to ma gorzki smak i ucieka od tego. Takie to mądre stworzonko. Nawet w mięsku nie chciała ani surowym ani gotowanym ani w serku no w niczym ona tego nie tknie. Podejdzie tak, że już ma brać powącha i odskakuje stworek. Dziś do 16 mam jeszcze czas no ale znowu będzie katastroffa :( .

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: sob cze 30, 2012 12:08 pm
autor: Marzka95
Aha jeszcze dodam, że od razu po wecie pojechałam do fundacji po pierwsze po to by zawieźć tam Duphalyte®, który miałam wziąć od weta do kroplówek a po drugie, żeby pokazać Pani Alicji łapkę i aby pomogła mi dać pierwszą dawkę. Powiedziałam, że będzie ciężko jej dać bo ona nie lubi być trzymana a Pani Ala spokojnie poradzimy sobie bierze a ta lata chowa się, stwierdziłyśmy, że zawiniemy ją w miękki sweterek w którym była ale nic no to ja jakoś przytrzymałam jej dół delikatnie a Pani Ala cyk szybko do buzi. I znalazłyśmy fajny sposób nawet aby nie było jej za gorzko jest taka maść w tubce dla zwierząt jak są chore i nie mają apetytu to się trochę daje to ma słodki smak. Wzięłam strzykawkę i najpierw daje troszkę tej maści później ten lek a później znowu kropelkę tej maści a franca jedna i tak czuje i nie chce zjeść samą maść zje aż jej się uszy trzęsą ale z tym lekiem przeciwbólowym nie no normalnie masakra. Zawijam ją w ten sweterek i mocno trzymam głowę tak, że łapki ma luźne ale zawinięte i myk sekunda i już w buźce ale za to jej dałam wczoraj smakołyka no trochę tej maści i poszła spać.

EDYCJO WRÓĆ JEŻELI BYŁAŚ!

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: sob cze 30, 2012 12:44 pm
autor: Venice
No jakie milusie! :) Normalnie to schrupałabym je w panierce! :D

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: sob cze 30, 2012 1:39 pm
autor: BlackRat
Marzka95 pisze:Aha jeszcze dodam, że od razu po wecie pojechałam do fundacji po pierwsze po to by zawieźć tam Duphalyte®, który miałam wziąć od weta do kroplówek a po drugie, żeby pokazać Pani Alicji łapkę i aby pomogła mi dać pierwszą dawkę. Powiedziałam, że będzie ciężko jej dać bo ona nie lubi być trzymana a Pani Ala spokojnie poradzimy sobie bierze a ta lata chowa się, stwierdziłyśmy, że zawiniemy ją w miękki sweterek w którym była ale nic no to ja jakoś przytrzymałam jej dół delikatnie a Pani Ala cyk szybko do buzi. I znalazłyśmy fajny sposób nawet aby nie było jej za gorzko jest taka maść w tubce dla zwierząt jak są chore i nie mają apetytu to się trochę daje to ma słodki smak. Wzięłam strzykawkę i najpierw daje troszkę tej maści później ten lek a później znowu kropelkę tej maści a franca jedna i tak czuje i nie chce zjeść samą maść zje aż jej się uszy trzęsą ale z tym lekiem przeciwbólowym nie no normalnie masakra. Zawijam ją w ten sweterek i mocno trzymam głowę tak, że łapki ma luźne ale zawinięte i myk sekunda i już w buźce ale za to jej dałam wczoraj smakołyka no trochę tej maści i poszła spać.

EDYCJO WRÓĆ JEŻELI BYŁAŚ!
Kurczę no to trzymam kciuki, żeby udało Ci się jednak podać każdą dawkę leku, no i żeby "nasza" siostrzyczka miała zdrową łapusię.

Re: Moja mała gromadka czyli Marzka95 i Spółka :)

: sob cze 30, 2012 4:09 pm
autor: Marzka95
Jejku wiecie jak nam dzisiaj szybko poszło lekarstwo no normalnie nie wieże, wielka zmiana u Lori. Wybiła godzina 16 więc pomaszerowałam po 3 strzykawki jedna z lekiem, druga z tą słodką maścią a trzecia pusta do odmierzenia i podania leku. Położyłam je na biurku i zaczęłam odmierzać dzisiejszą dawkę. Otworzyłam transporter wzięłam małą, przybliżyłam strzykawkę ale zaczęła się wiercić, więc wsadziłam ją spowrotem. Wyciągnęłam kawałek sweterka i Lori owinęłam w niego i mocno przytrzymałam główkę i siup do buźki po troszeczku i zjadła nawet się nie ruszała. A wiecie jak jej smakowało aż się oblizywała. Trwało to do słownie 10 sekund od zawinięcia w sweterek do oblizywania się. To jakiś cud Panience Lori chyba coś się pomyliło, przecież tak jej nie smakowało. Jeżeli mi się uda to jutro nagram jak wspaniale współpracujemy. A dzisiaj wstawię zdjęcia z transporterka. :D