Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Hm... nie pytałam o ten wzrok bez celu, czyli jednak ma problemy z błędnikiem (wzrokiem szczury się prawie wcale nie posługują, stąd różnice przy zachowaniu u ludzi i u szczurów przy utracie wzroku) - nie musi ale owszem, może mieć to związek z utratą towarzystwa, może nie tyle ścisły co przebyta stresowa sytuacja moga mieć wpływ na rozwój choroby. Ewidentnie jest ucisk na jakiś nerw - jeśli wylew - sytuacja taka nastąpiłaby właśnie z dnia na dzień i pogarszałaby się jeśli szczur nie jest leczony czyli zdecydowanie szybciej niż ukazuje to Twój post (pierwsze objawy - około miesiąc temu), bardziej prawdopodobny jest tu niestety nowotwór, ale to powinien stwierdzić fachowo lekarz po prześwietleniu. Często takie zachowania towarzyszą uciskowi nowotworu na nerw, zrób jak najszybciej prześwietlenie. Najlepiej jeszcze dziś, jeśli będziesz miała taką możliwość.
Dokładnie to samo działo się u mojej szczury - miała wylew ale niestety objawy nawróciły ze wzmożoną siłą i zaczęły szybko postępować, ciura jadła bardzo chętnie ale szybko chudzła (w 2 dni z tłuścioszka zrobił się szkielecik ). Niestety okazało się, że to ropomacicze już z przerzutami
Moj szczuras mial zwyrodnienie kregoslupa - stad ucisk na nerwy. Mial - bo juz jest po tamtej stronie teczy. Bielecki po obejrzeniu rtg powiedzial ze to sa zmiany nieodwracalne i mozna byloby tylko podawac srodki znieczulajace.
Dzieki wszystkim za pomoc.
Odświeżam temat.
Moja Zurka się starzeje... Ma 2,5 roku. Od dwóch miesięcy zaczęła się zmieniać. Sierść straciła blask, nie jest już taka gęsta, szczur zrobił się powolniejszy, dłużej spi, rzadziej wychodzi na sapacer po mieszkaniu...
no i ma postepujący niedowład tylnych kończyn. Jeszcze nie jest to dla niej problemem -chodzi w miarę normalnie, tylko stawy jakies takie sztywne ma i jakby "siadła na zadzie". Myslę, że to poprostu starość, bo zawsze była zdrowiutka jak rybka!
Poradżcie mi, jak mozna złagodzic objawy - Te stawy pewnie bolą (możejakieś zmiany zwyrodnieniowe już tam zaszły itd). Wiem, że jej nie wyleczę i nie jest to moim celem. Chcę tylko, żeby w konforcie przezyła ostatnie miesiące.
Dodam, że psychicznie jest w swietnej kondycji (zawsze była wręcz nadaktywnym ogonkiem), ale widzę, że z tygdnia na tydzień jej ciało zaczyna odmawiać posłuszeństwa. :|
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Nie wiem czy cos pomoze ale w tym http://szczury.org/viewtopic.php?t=7545 temacie napisalam wszystko co dostawal moj SP Kapunio..
A i jeszcze jedno, obserwuj koniecznie czy nie beda sie jej zaczynaly robic krwiaki. Wtedy nalezy uzywac wszelkich specyfikow zawierajacych arnike (nalewki, masc Arcalen itp).
Ostatnio zmieniony wt lut 14, 2006 5:16 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
Palatinko, jesli to reumatyzm (a zgodzisz sie pewnie, ze to prawdopodobne) to najlepsze będzie ogrzewanie łapek (termofoerem, poduszka elektryczną). Ogrzewanie kończyn z reumatyzmem zmniejsza ból (sprawdzono).
Poza tym - dr Wojtyś kiedys powiadała, że Tolfedine (Tolfine) jest bezpiecznym lekiem działającym przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Działa praktycznie natychmiast po iniekcji, czas działania to 24 h. Dawka na szczurzycę 350 g to 0.02 ml. Można podawac podskórnie lub domięśniowo (domięśniowo działa silniej).
A co do opieki nad ogonkiem z niedowładem tylnich łapek - Limba ma już szerokie doświadczenie...
Zurka dziś się kuruje ciepełkiem :lol: , bo jest cały dzień wypuszczona i razem ze stadem śpią pod kaloryferem (ulubione miejsce śp.Heniusia :| ).
Co do leków - myślę, że wybiorę się do dr Wojtyś, bo i tak chciałam u niej powiesić ogłoszenie o albinoskach... Podpytam.
limba81
Krwiaków narazie nie ma. Generalnie nóżki wyglądają oki, tylko stawy są sztywniejsze niż u młodych ogonów, więc chód jest mniej sprawny.
Zauważyłam, że gdy się wspina po rętach, to bazuje na podciąganiu się, a tylne nóżki jakby wciagała, zamiast się nimi podpierać. Biduleczka, moja stara...
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
A czy stawy są zdeformowane, obrzmiałe? Ze mnie chemik prosty i nie wiem, czy takie historie u szczura widać. Ale jesli tak - to na 100% reumatyzm (kiedyś, gdy byłam dzieckiem, namietnie czytałam encyklopedie medyczne i tak mi zostało ).
Nie wiem, czy kaloryfer wystraczy, ja bym jeszcze dogrzewała.
Nie ma mnie w domu (skoro jestem na necie ), więc jej dogrzewać teraz nie mogę. Generalnie nie bardzo sobie to wyobrażam, bo ona jest ruchliwa. Nawet zdjęcia nieostrego jej się nie da zrobić. To żywe srebro!!! Jak mam ją zmusić do dogrzewania? Ona nie wysiedzi chwiliki w miejscu, którego sama nie wybierze!
Stawy wygladają prawidłowo, ale sądzę, że za wczesnie, by się aż tak miały zniekształcić, by było to łatwo zauważalne. Ustawienie stóp trochę się zmieniło. Stawia je jakby lekko pod siebie (zdaje się, że to postawa nawrotna). No i ciągnie po ziemi ogonek, bo zadek ma bardzo nisko.
A jak biega (bo biega! ) to tylnymi nóżkami obiema jednocześnie się wybija - jakby kicał zajączek. Od niedawna tak robi -widocznie taki ruch jest mniej "szkodliwy" (mniej bolesny?), według niej.
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
To widze, ze masz to samo co i ja - albo dom albo net.
Dogrzewanie moznamy prowadzić w ten sposób - jesli ogon gdzies lubi sobie poleżeć to połozyc tam poduszkę, czy termofor. Nie trzeba grzać cały czas - nagrzeją się łapki, przestana boleć, pobiega, potem rozbolą, szczurcia skojarzy i wróci na grzałkę.I nie musisz tego robic już teraz i natycmiast. Przecież to nie jest taka sprawa, gdzie opóźnienie kilku godzin moze dać nieodwracalne skutki.
Tutaj i tak nie wyleczysz, a tylko możesz ulżyć. Bo to przecież starość. A starość to często reumatyzmy, paraliże etc. Samoistne.
O kaloryferze pisałam dlatego, ze z doświadczenia mojej ś.p. Babci pamiętam, iz kaloryfer niewiele jej dawał. Za to cały czas siedziała z poduszką el.
Babcia by się pod kaloryferem nie zmieściła :hyhy:
Pamiętam, że mój przekochany śp.Marunia pod koniec zycia (młody, ale schorowny chłopak był :-( ) spał całymi dniami na gorącym kaloryferze. Kładłam mu kocyk, żeby się nie poparzył. Ale on miał widoczne problemy z krążeniem i łapulki sine i uszka i ogoneczek... Żurce też proponowałam, ale ona nie chce tam siedzieć.
Nad poduszką pomyslę, ale musiałabym pożyczyć od rodziców i boję się, że Zura szybko załatwi taka poduchę. Zurka jest raczej z tych niegrzecznych dziewczynek, które wiedzą, po co Bóg im dał ostre ząbki :twisted:
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Jesli biega i na razie sie porusza - to raczej opcja z dogrzewaniem bedzie trudna. Mysle, ze bedziesz mogla tego sprobowac, jak mala bedzie juz niestety mniej aktywna, wtedy bedzie przynosilo jej to ulge i zobaczysz czy rzeczywiscie pomaga.
Ja troszkę w podobnym temacie ale o moim szczurasku.
Bonusek, jak niektórzy wiedzą jest szczurkiem porzuconam na mojej klatce schodowej. Gdy został znaleziony miał ok 5 tygodni i brak 3/4 ogonka - widać, że nie jest to wada genetyczna a utrata nastąpiła na skutek jakiegoś nieszczęśliwego wypadku - ogonek posiada charakterystyczną bliznę na końcu.
Bonusek ma obecnie około 1 roku i miesiąca życia. Zawsze poruszał się trochę inaczej niż inne szczury tzn. był taki bardziej zgarbiony, myślę, że to ze względu na ten duzu ubetyek ogonka. To jednak spowodowało, że przyzywyczaiłam się do tego jego innego "biegania".
Jakieś 10 dni temu zauważyłam jednak, że biega jeszcze bardziej zgarbiony, później stawał się coraz smutniejszy, więcej spał, nagle też posiwiało mu futerko na całym ciele, zaczął mieć też niewielkie problemy przy wchodzeniu na górne półeczki ale nie występowały one stale, tylko od czasu do czasu. Ogólnie wyglądało to jakby nagle bardzo się zestarzał, nawet wyraz pysia ma takiego starego szczuraska. Po kilku dniach wzięłam go do weta, ten dokłądnie go przebadał (osłuchał, obmacał) i nie zauważył żadnych zmian wskazujących na chorobę. Kazał obserwować. W ciągu 4 dni jego stan nieznacznie się pogorszył, tzn. Boniek niewiele już biega, ciągle spi, ma spore problemy ze schodzeniem w dół. Nie ma problemów gdy wchodzi na górne półki ale gdy ma zejść na dół to zamiast schodzić po schodkach (mam w klatkach schodni zrobione z desek, tak aby nawet starsze szczurki migły swobodnie się poruszać), po prostu spada bez względu na wysokość. Ponieważ bardzo zauważalne stało się to w niedzielę a u nas wtedy funkcjonuje tylko jedna lecznica do której absolutnie nie mam zaufania, podałam mu Tetraseptin.
W poniedziałek poszłam do weta i antybiotyk zpostał zmieniony na Bactrim, oprócz tego maluch dostaje wit. B, jednak nie ma żadnej poprawy. Wet nie potrafił stwierdzić, czy problemy ze strony układu nerwowego są spowodowane stanem zapalnym (np. zapalenie mózgu), wylewem czy jeszcze czymś innym. Od dzisiaj Bonusek jest w niskiej klatce aby sobie nie zrobił dodatkowej krzywdy. Nadal jednak nie wiem co może mu dolegać. Zaznaczam, że jedzenie i picie bez zmian, tzn. nie ma żadnych problemów w tym względzie.
Może ktoś podpowie jaka może byc przyczyna choroby u Bonuska. Być może ktoś już z takimi objawami się zetknął i może podpowiedzieć sposób właściwego leczenia.
To ja pogdybam.
Powidasz Iva, że nagle i przedwcześnie się zestarzał. U ludzi takie coś kojarzy mi się z niedoborem (czy nadmiarem - nie pamiętam) hormonu wzrostu. To pewnie nie to, ale może wiąże się z hormonami?
Gdyby miał zapalenie mózgu, to chyba nie stałby się z wyglądu starcem?
IVA nie chcę Cię straszyć.
Moja już nieżyjąca niestety Nikita całe życie biegała właśnie w taki lekko przygarbiony sposób. Myślałam że taka jej uroda. Ale niestety nie. Zaczęły się problemy z poruszaniem - chodzenie, wspinannie powodowało straszną zadyszkę aż w końcu po każdym gwałtownym ruchu sapała tak jakby chciała złapać ostatni oddech w swoim życiu - poprostu zaczęła się dusić.
Okazało się że mała miała raka płuca.
A zaczęło się od tego że uratowałam ją ze sklepu - widać było że ma zapalenie płuc - dlatego zabrałam do weta i udało się ją uratować. Jednak na płucach pozostały zrosty-blizny które prawdopodobnie spowodowały rozwój komórek rakowych.
...Tusia, Dziuba,Kruffka,Beza biały aniołek w sercu....Kreciu kocham Cię Wybacz; Nikita,Fredziulek, Marokko, Greta wredotka
Mada nie straszysz mnie, ja wiem, iż sytuacja jest bardzo poważna tym bardziej, że stan Bonuska się pogorszył.
Byliśmy dzisiaj ponownie u weta, przy dzisiejszym osłuchaniu okazało sie, że Bonek ma bardzo "rozszerzone echo serca". W związku z tym mój wet skłania się do tego, że wszystkie problemy wynikają z niewydolności serca. Maluch dostał steryd i osłonowo Bactrim lub Biseptol - niestety nie pamiętam który.
Podanie sterydu nie przyniosło poprawy, mały czuje się gorzej, ma coraz większe problemy z poruszaniem się, jest "splątany", nie chce jeść i pić. Schował się do swojej norki i tylko śpi.
Nie wiem co przyniesie noc. Jutro ponowna wizyta u weta i zobaczymy.