Strona 6 z 18

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 6:51 pm
autor: Szczurniętaaa
tak kurcze przeglądam foldery na kompie, patrzę, tyyyyle zdjęć z tamtego roku. Bo bardzo, bardzo kocham cykać zdjęcia i je obrabiać później dla lepszego efektu. Ale kurcze opuściłam się w cykaniu...żaaadnych zdjęć. Braki ogromne. Wszystko przez ten głupi brak czasu. :( może nadrobię... ::)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 7:05 pm
autor: harleyquinn
Ja mam lustrzankę super-hiper i jeszcze mega objektyw, a też jakoś przez tą głupią szkołę czasu ani ochoty na nic nie mam.

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 7:16 pm
autor: Szczurniętaaa
nie ma nowych zdjęć, to może dodam kilka starych mojego kochanego klucha. :)
Obrazek
dość inne zdjęcie od wszystkich. :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
po lewej Rikulec, po prawej nieszczęsny szczur tej mojej ''koleżanki''. Na bardzo ładnego ogonka wyrósł. Szkoda tylko, że w takim domu...
Obrazek
i to jest ostatnie. :)
Dobra, kochana była z niego klucha. Mój pierwszy ciurek, chociaż często miałam wcześniej z nimi do czynienia. Był bardzo wyjątkowy...uważam, że każdy szczur jest wyjątkowy, nie ważne co w życiu go spotkało...

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 7:20 pm
autor: harleyquinn
Zdecydowanie :) Ja dopiero rozpoczynam przygodę, bo Ryana, pierwszego szczurka mam od sierpnia, a to takie cudwne zwierzątka...
http://images33.fotosik.pl/503/5888ab4583d0ba9bmed.jpg Moje ulubione :) Szkoda, rzeczywiście, że w takim domu, eh...

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 7:35 pm
autor: Szczurniętaaa
Jeszcze trzy zdjęcia. :)
Obrazek
Rico. :3
no i dwa zdjęcia Pana Klucha z biednym maluchem.
Obrazek
hihihi, no te zdjęcie bawi mnie za każdym razem, jak na nie patrzę. ;D
Obrazek
a te zdjęcie jest troszkę rozczulające jak dla mnie, bo widać na nim, że Mały potrzebował kontaktu z innymi ogoniastymi, a nie miał go. Tylko parę razy, gdy spotykał się z moim, który niestety też był sam, ale nie z mojego egoizmu, że chcę mieć jednego szczura i kropka. Po prostu wiele powodów składało się na to, że Rico był sam. Ale główny był taki, że był niezwykle terytorialny i żadnemu ogoniastemu nie pozwalał nawet obwąchać swojej klaciochy, ani terenu. Dopiero w podeszłym wieku troszkę się zminił...ehh, smutno mi się troszkę zrobiło..więc kończę. :)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:06 pm
autor: harleyquinn
Okay, rozumiem :) Przesłodkie zdjęcia i cudowny Twój ogon.

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:11 pm
autor: Daciuniaa
Poczytałam i pooglądałam ;) Szczerze mówiąc to się popłakałam jak czytałam o maluchach :( Jak ja się cieszę, że moje urodziły się całe i zdrowe... Zdjęcia prosimy nowe! :D Wymiziać od Nas ;)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:29 pm
autor: Szczurniętaaa
Wymiziane. :)
całe i zdrowe były, tylko mamusia zbyt młoda, żeby się opiekować, niestety. Przykro było tak bezczynnie patrzeć jak wiło się takich 6 robaczków, szukających matki. :( ulżyłam im cierpienia. I sama sobie ulżyłam, bo na prawdę smutno się robiło patrząc na takie bezbronne maleństwa ze świadomością, że nie przeżyją. :( Łatwo o tym nie zapomnę, wiem. Ale trzeba żyć dalej. To przecież życie. Ono zawsze przygotuje dla nas jakieś niespodzianki. Te miłe i nie miłe również. Wszystko co przeżywamy to jakieś doświadczenie. Dobre, czy złe...i tak zawsze czegoś nas to uczy.
Cieszę się, że fotki się podobają. :) Pocykałam trochę zdjęć dziewczynom. :) jutro wstawię, bo dzisiaj za dużo roboty by było. :D ah te lenistwo.. ::)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:33 pm
autor: Daciuniaa
Dobrze powiedziane. Każde doświadczenie jest istotne ;) A lenistwo proszę odłożyć na bok bo wściekły tłum domaga się zdjęć :D

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:35 pm
autor: Szczurniętaaa
hihihi :D może troszkę obrobię te fotki i wstawię. ::) MOŻE ;D

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:36 pm
autor: Evi
jakie Scuulyyy<3 omm<3 ostatenie nafajniejse !
Dobrze że juz wszystko wróciło do pożądku;)

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:40 pm
autor: Szczurniętaaa
taak, ja też się cieszę. :)
i niestety zła wiadomość - aparat padł, zdjęć nie przerzucę. :-X ale jutro wstawię. :D i to tyle, że nie będzie Wam się chciało oglądać. ;D

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:43 pm
autor: Daciuniaa
Nie ma takiej ilości zdjęć której byśmy nie obejrzeli :D

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 8:51 pm
autor: Szczurniętaaa
Dobra, dobra, bo wcale nie dodam. >:D




nieee, żartowaałam. ;D
Obrazek
zdjęcie pocieszenia i na dziś to chyba wszystko, bo nagle jakaś senna się zrobiłam. :-\
dobranoc. :-*

Re: Szczurnięte rozrabiaki <3

: wt gru 18, 2012 11:08 pm
autor: Megi_82
Matko kochana, jak to możliwe, że mnie tu tak długo nie było?! Kurczę nie nadążam forumów ogarniać... Bardzo mi przykro z powodu małych paróweczek :( Spłakałam się :( Ale dobrze, że z Migotką już OK. Wycałuj i wyczochraj swoje ogony od nas, a dodatkowo brzucho Migotki wymiziaj :)
Szczurniętaaa pisze:A, właśnie, z rodzicami również rozmawiałam. Oni też na nią żadnego wpływu nie mają. :/ drugą szczurzynkę kupiła bez ich wiedzy nawet...
Jak słyszę, że dorośli ludzie "nie mają wpływu" na swoje mocno jeszcze nieletnie dzieci, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Co to w ogóle znaczy?! To nie to, że nie mają. Nie chcą mieć, ot, co. Bo tak jest wygodniej, jest święty spokój, na wszystko macha się ręką, no, może jakby tygrysa albo pytona przyniosła do domu, to by sobie przypomnieli, co to jest i do czego służy władza rodzicielska :/ A jak dziecko wychowuje się samo, to i problemu nie ma, wysiłku nie trzeba wkładać. Nie mają wpływu? Konfiskuje się ogony, szuka im domu (w końcu odpowiadają za to, co robi córka) i cześć. Ale pewnie sami nie są w stanie dostrzec olewczego stosunku do opieki nad zwierzętami, bo nie mają o tym bladego pojęcia i nie chce się im douczyć, ewentualnie nawet nie zdają sobie sprawy z braków wiedzy. Ludzie, od których mam Kluskę, sami trzymają swoją szczurę (jedną!) w akwarium, na trocinach... a na pytanie, co szczury jedzą - odpowiedzieli: wszystko zjedzą! I dali na drogę kawał żółtego sera... i to nie są źli, głupi ludzie, nie. Sympatyczni, życzliwi, tylko troszkę bezmyślni. Zobaczyli szczurka, to kupili, bo fajny, a co tam, i nie poczuli potrzeby dokształcenia się... Jak teraz słuchają ode mnie, że klatka duża, że żwirek, że drugi szczur, hamaki, i że po chałupie luzem latają, to takie dziwne mają miny... no, sfiksowała baba!
Wiem, jestem stara i przynudzam, ale ostatnio pod wpływem tych wszystkich zwierzęcych historii spowodowanych przez głupich, nieodpowiedzialnych ludzi, mam szczerze po kokardkę ludzkiej głupoty.
Nie liczyłabym też na to, że rodzice wymogą na dziewczynie zmiany w zakresie opieki - jak wyżej. Ludziom się wydaje, ze wszystko ponad kęs najgorszego z możliwych żarcia, łyk wody i łaskawe miejsce do spania, to już fanaberia. I niestety, ale tych ludzi jest większość, w każdej dziedzinie, jeśli chodzi o pewien poziom uświadomienia lub potrzeby sprawdzenia, ile jeszcze nie wiem...
No i ulało mi się w cudzym wątku ;)