Strona 6 z 15

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: czw maja 30, 2013 12:07 pm
autor: Magdonald
Prześliczne fotki! W ogóle, nie wiem czy ja na Twoim miejscu potrafiłabym się z takimi pięknościami rozstać, nawet na krótki okres ::)
Ale skoro zostaną pod dobrą opieką, to dobrze ;) Ja z moim facetem bałabym się zostawić baby, on jest takim cichym przemytnikiem, który podrzuca im smakołyki gdy nie patrzę :D "Bo te małe biedne oczka tak patrzą, tak chcą!" ;D

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: pt maja 31, 2013 11:00 am
autor: saszenka
Magdonald pisze:"Bo te małe biedne oczka tak patrzą, tak chcą!" ;D
Oj tak, nienawidzę tego tekstu! Czuję się wtedy jak wyrodna matka, która żałuje dzieciom cukierków :P

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: pt maja 31, 2013 3:49 pm
autor: xiao-he
Świetne są... i nawet oczka puszczają ;) wymiziaj :-*

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: ndz cze 09, 2013 5:13 pm
autor: ann.
Cześć wszystkim. :)



W naszym babińcu spokój i cisza jak makiem zasiał. Wszystko po staremu. Dziewczyny zdrowe, futerko błyszczące, brzuszki najedzone, kable pogryzione i świeczki wygryzione. Tż zamontował nową półeczkę, kerfurowską podstawkę pod kwiatka. Trochę gryzie mi się z dizajnem, bo zielona, ale doskonale sprawdza się jako półka na michy (posiadanie technicznego faceta, to dogodność nie do opisania - polecam takiego tż sobie zorganizować :D)
Dziewczyny mają w klatce gałąź jabłonki, ale niestety to im nie wystarcza... Są strasznie destrukcyjne. Niszczą wszystko. Już nie wiem co mam kombinować, żeby tak nie żarły wszystkiego (i tu znów pojawia się plus tżta złotej rączki - pięknie pochował mi kable w osłonki, a czego się nie dało schować, to i tak schował :D)

Żebyście widzieli ostatnio minę pani ekspedientki w sklepie, kiedy podawała mi PIWO i gerbera :D


Teraz wstawię troszku foteczek, żeby Wam umilić czytanie:

Dziurka się do Was uśmiecha i pozdrawia razem z Korbą.
Obrazek


A tu Korbka
Obrazek

A tu Pianka zwana też Kluchą i Brudnymfutrem :D
Obrazek

A tu Pianka wstydzi się za swoje ufaflunione, niemyte futerko:
Obrazek


Zaczęłam też intensywniej ćwiczyć. Moje Parszywki angażują się w moje wysiłki. Jak robię brzuszki na dywanie, to zdecydowanie mi przeszkadzają. Moje nowiutkie hula hop z masażerem zostało dokładnie obsikane.
Szczochy z nich niemiłosierne.

Ale w sumie... Mamy progres, Pianka pozwala się kiziać i nawet przechyla łebek w stronę kiziającego palucha. :)
Dziurka ma w duszy wszystko i to ona jest teraz nadworna krzykaczką. Nie daj Bóg muszę je wszystkie szybko zgarnąć do klatki, nie ma zmiłuj - ucieka, a jak już się ją złapie to drze się wniebogłosy jak zarzynane prosie.
Co ja już z nimi mam. Ale i tak je uwielbiam!


Pozdrawiamy z naszego Parszywkowa. ;*

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: ndz cze 09, 2013 8:36 pm
autor: Magdonald
Widzę, że chyba każda gromadka ma swoją bazę pod jakąś szafą :D

Podstawki pod kwiatki (szczególnie te podłużne) świetnie sprawdzają się jako półki, wiem coś o tym ;) A kable... Też chciałabym już wszystkie mieć zabezpieczone, ale w sumie nie narzekam. Moje dziewczyny brały się tylko za dziabanie cienkich kabli, które już udało nam się pochować. A te na wierzchu mamy ciągle na oku.

A Pianka jest przesłodka, nawet jako brudasek ::)

Wygłaszcz od nas swoje panienki!

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: wt cze 11, 2013 4:36 am
autor: Basiarek
Jeśli Twój TŻ stworzył metalowe lub szklane osłonko, to faktycznie jest Złotą Rączką.
A jeśli Twoje szczury nie ruszają kabli w takich zwyczajnych, ogólnodostępnych osłonkach, to są Złotymi Szczurami.
Moim szczurom kable smakowały chyba nawet bardziej w plastikowej panierce. Wuj mnie strzelał, ilekroć słyszałam spod biurka CHRUP CHRUP CHRUP kabli od moich ukochanych głośników 5:1, na które swego czasu się zrujnowałam, a które klejone są już w kilkunastu miejscach. Naturalnie, osłonka zmieniana była też kilkanaście razy, klejona i łatana, ale ostatecznie wywaliłam ją w piżmu, też mi wynalazek!

No właśnie cicho coś było ostatnio, aż miałam się upominać o profesjonalne zdjęcia,
na szczęście mnie ubiegłaś. Tradycyjnie rozpływam się nad stadem i fotografem.
Mizianie!

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: wt cze 25, 2013 2:57 pm
autor: ann.
Muszę się pochwalić!


Czekam na przyjazd małej fuzziczki - już ostatniego szczura w naszym stadzie (chociaż nie mów hop... :D) i do tego takiego, jakiego z tż długo szukaliśmy.


Jaram się jak pochodnia <3

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: wt cze 25, 2013 8:30 pm
autor: nff
Ale masz piękne te panienki. :) Wspaniały zestaw (haszczaki są przeurocze, a kapturki bardzo mi bliskie), a niedługo dołączy jeszcze fuzz - ostatnio takiego przygarnęłam i już jestem po uszy zakochana. :D Są takie rozkoszne! Takie malutkie w porównaniu z futrzakami. To taki zabawny widok widzieć je wszystkie razem - puchate i jedno takie wyłysiałe. :D

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: śr cze 26, 2013 11:55 am
autor: IHime
W takim razie czekam na nową lokatorkę. Jakieś pomysły na imię? :D

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: śr cze 26, 2013 12:01 pm
autor: ann.
Właśnie nie mam pomysłu.
Tż w związku z bujnym owłosieniem chce ją nazwać Szczotka :D
Ale ja wolałabym coś bardziej miękkiego raczej w brzmieniu. :D

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: pt cze 28, 2013 7:24 pm
autor: Basiarek
No i co tam z tą fuzzinką?
Nazwij ją męskim uroczym imieniem Kosma, od kosmatej :P

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: pt cze 28, 2013 10:16 pm
autor: sciurus vulgaris
Już raportuję co z fuzzinką:
Fuzzinka już się trochę uspokoiła, zaczyna podchodzić do drzwiczek na cmokanie, choć powolutku i niepewnie. Jest przepiękna, i mega zwinna - takich fikołków na ściankach nie widziałam już dawno :) Trzeba będzie popracować, żeby naprawdę zaufała człowiekowi ale jestem pewna, że będzie warto - to mała, ciekawska i bardzo żywa dziewczynka.

jutro około 15 będzie już w nowym domku :)

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: sob cze 29, 2013 5:33 pm
autor: ann.
Dzięki uprzejmości sciurus vulgaris mała już u nas. Dziękujemy!


Więc tak, zobaczyłam MAŁĄ i szczena mi opadła. To jest maleństwo, kruszynka! Niby ma pięć tygodni, ale wygląda na trzy. Troszkę mnie to martwi. W związku z czym mam dylemat: łączyć ją już z dziewczynami (boję się tego, jest taka tycia. Jak myszka), czy poczekać z tydzień aż troszkę nabierze ciałka, bo chudziutka też jest. Wiem, że jej potrzebne jest drugie futro do tulenia, ale kurczaki, boję się że te wielkie babska coś jej zrobią. Co sądzicie?
Poza tym, ona nie bardzo chce jeść pokarm podstawowy. Czym ją karmić, żeby nie przesadzić a dostarczyć jej wszystkich witaminek? Kupiłam kaszkę ryżową, bananową. Może być? Dziewczyna, od której przyjechała mała mówi, że była szybko odstawiona od mamy.


Poza tym - jest przeurocza, przekochana i przepiękna. Ma uchole takie wielgachne, wygląda komicznie. Jest cudowna!
Teraz robimy plebiscyt na imię z tż, nie możemy się zdecydować.
Zrobiłam jej parę fotek, ale tylko, żebyście ocenili, czy faktycznie jest taka malutka... Jakąś sesszyn zrobię jej jak już przyzwyczai się do miejsca.



Obrazek
Obrazek
Obrazek
(tu nieostre, ale jest porównanie - ona i męskie dłonie)
Obrazek


Ja jestem nią zauroczona, ale też nieco przerażona jak bardzo maleńka jest.

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: sob cze 29, 2013 5:43 pm
autor: Magdonald
Jest przepiękna!

Może sprawdź np. jutro w wannie, jak zareaguje na nią najłagodniejszy szczurek ze stadka. Myślę, że tak jak pies nie zrobi krzywdy szczeniakowi, tak maleństwu szczurki też nie powinny, przy odpowiednim łączeniu nic złego zrobić. Ostatnio nff łączyła w stadko 4 dorosłe szczury (2 stadka po 2 szczurki) z maleńkim fuzzem (naprawdę okruszkiem!) i z jej relacji, maluszek najszybciej został zaakceptowany, żaden szczur nawet go nie tknął ;) Możesz ją podpytać o szczegóły, jak to dokładnie przebiegało :)

A maleńka na zdjęciach nie wygląda zupełnie na fuzza, nie wiem czy zdjęcia i jej ciemna skórka "kłamią", czy ona jest może faktycznie takim mocno wyłysiałym double rexem na przykład (nie znam się dobrze na szczegółach umaszczeń i sierści szczurków ;p). Mimo wszystko jest śliczna! Chcemy więcej zdjęć! ::)

Re: Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.

: sob cze 29, 2013 5:52 pm
autor: ann.
Też o tym pomyślałam, że to może double rex, ma taki meszek szary. Na główce łysy placuszek i na brzucholu. Nie znam się na fuzzach, ale coś mi się wydaję, że one z czasem tracą dopiero sierść... Z resztą, nieważne jaka będzie. Rozkochała mnie w sobie totalnie, może już zostać taka zmechacona - i tak jest piękna!
Muszę doczytać co z karmieniem takiego maleństwa.