Re: Padaczka - rodzice nie chcą leczyć :( [Opole]
: pt lut 19, 2016 9:18 pm
				
				O, myślałam, że ma więcej....
Dolce, mam 5 ptaków. Nie wrzeszczą. Ćwierkają jak wróble, wrzeszczących bym nie zniosła 
 
Szczur ci się trafił pechowo bardzo chory, taki przypadek po prostu smutny. Nie łam rąk, zaplanuj to po dorosłemu.
No bo zobacz: nasza olgapsiara, dziecię, co na początku miało dwie lewe rączki i słowotok nauczyło się szyć hamaki i norki i całkiem dobrze to już wygląda. Hamakami i norkami można od biedy dorobić na codzienne utrzymanie szczura, odkładać drobne sumy z kieszonkowego, chomikować wytrwale pinionszki otrzymane pod choinkę - np zawsze 10% do "szczurzej" skarbonki jak coś dostaniesz
 nauczyło się szyć hamaki i norki i całkiem dobrze to już wygląda. Hamakami i norkami można od biedy dorobić na codzienne utrzymanie szczura, odkładać drobne sumy z kieszonkowego, chomikować wytrwale pinionszki otrzymane pod choinkę - np zawsze 10% do "szczurzej" skarbonki jak coś dostaniesz  i za rok znowu mieć szczury. Tym razem najlepiej od razu dwa, z adopcji, najlepiej gdyby było wiadomo, że nie są spokrewnione. Znajdź kogoś zaszczurzonego ze swojego miasta, może akurat ktoś jest w zbliżonym wieku, kto pozwoli ci czasem wpaść pomiziać szczurki? Może zapytaj rodziców, czy pozwolą ci przechowywać szczurki na czas wyjazdu ich opiekuna, tzn być wakacyjnym hotelem? Wtedy opiekowałabyś się szczurami np przez tydzień, zawsze to coś
 i za rok znowu mieć szczury. Tym razem najlepiej od razu dwa, z adopcji, najlepiej gdyby było wiadomo, że nie są spokrewnione. Znajdź kogoś zaszczurzonego ze swojego miasta, może akurat ktoś jest w zbliżonym wieku, kto pozwoli ci czasem wpaść pomiziać szczurki? Może zapytaj rodziców, czy pozwolą ci przechowywać szczurki na czas wyjazdu ich opiekuna, tzn być wakacyjnym hotelem? Wtedy opiekowałabyś się szczurami np przez tydzień, zawsze to coś  Wolontariat w schronisku to też bardzo dobry pomysł. Nawet gryzonie się zdarzają....
 Wolontariat w schronisku to też bardzo dobry pomysł. Nawet gryzonie się zdarzają.... 
A póki co posiedź sobie z nami na forum, poczytaj wątki w "naszych pupilach".
Pozdrawiam ciepło!
			Dolce, mam 5 ptaków. Nie wrzeszczą. Ćwierkają jak wróble, wrzeszczących bym nie zniosła
 
 Szczur ci się trafił pechowo bardzo chory, taki przypadek po prostu smutny. Nie łam rąk, zaplanuj to po dorosłemu.
No bo zobacz: nasza olgapsiara, dziecię, co na początku miało dwie lewe rączki i słowotok
 nauczyło się szyć hamaki i norki i całkiem dobrze to już wygląda. Hamakami i norkami można od biedy dorobić na codzienne utrzymanie szczura, odkładać drobne sumy z kieszonkowego, chomikować wytrwale pinionszki otrzymane pod choinkę - np zawsze 10% do "szczurzej" skarbonki jak coś dostaniesz
 nauczyło się szyć hamaki i norki i całkiem dobrze to już wygląda. Hamakami i norkami można od biedy dorobić na codzienne utrzymanie szczura, odkładać drobne sumy z kieszonkowego, chomikować wytrwale pinionszki otrzymane pod choinkę - np zawsze 10% do "szczurzej" skarbonki jak coś dostaniesz  i za rok znowu mieć szczury. Tym razem najlepiej od razu dwa, z adopcji, najlepiej gdyby było wiadomo, że nie są spokrewnione. Znajdź kogoś zaszczurzonego ze swojego miasta, może akurat ktoś jest w zbliżonym wieku, kto pozwoli ci czasem wpaść pomiziać szczurki? Może zapytaj rodziców, czy pozwolą ci przechowywać szczurki na czas wyjazdu ich opiekuna, tzn być wakacyjnym hotelem? Wtedy opiekowałabyś się szczurami np przez tydzień, zawsze to coś
 i za rok znowu mieć szczury. Tym razem najlepiej od razu dwa, z adopcji, najlepiej gdyby było wiadomo, że nie są spokrewnione. Znajdź kogoś zaszczurzonego ze swojego miasta, może akurat ktoś jest w zbliżonym wieku, kto pozwoli ci czasem wpaść pomiziać szczurki? Może zapytaj rodziców, czy pozwolą ci przechowywać szczurki na czas wyjazdu ich opiekuna, tzn być wakacyjnym hotelem? Wtedy opiekowałabyś się szczurami np przez tydzień, zawsze to coś  Wolontariat w schronisku to też bardzo dobry pomysł. Nawet gryzonie się zdarzają....
 Wolontariat w schronisku to też bardzo dobry pomysł. Nawet gryzonie się zdarzają.... A póki co posiedź sobie z nami na forum, poczytaj wątki w "naszych pupilach".
Pozdrawiam ciepło!
 Cóż to za pisanie o mnie!
 Cóż to za pisanie o mnie! 
 chyba mu przeszło... od 3 tyg. już nie dostał żadnego ataku, normalnie je, normalnie pije, biega po klatce jak wariat a co dopiero po podłodze...
  chyba mu przeszło... od 3 tyg. już nie dostał żadnego ataku, normalnie je, normalnie pije, biega po klatce jak wariat a co dopiero po podłodze...