Strona 6 z 24

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 1:34 pm
autor: krwiopij
ona rosnie (i to dosc szybko), ale one rosna rownie szybko, wiec roznica wielkosci pozostaje mniej wiecej stala... lena futerko ma podobne do reszty, malutko go jeszcze, ale jest...

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 1:47 pm
autor: Ewqa
A jak tam mamusia szczurkowa? Bo maluszki śliczniusie :)

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 3:18 pm
autor: KIRA ŁOBUZ
No to super!!!Prosimy o wiecej zdjeć lenki!

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 3:32 pm
autor: ESTI
Śliczne!Śliczne!Śliczne!

Krwiopijka faworyzuj Lenke, bo się biedaczkowi należy za te przejścia za młodu. ;)
Ale reszta jest równie kofana, że aż brak słów. :D

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 5:02 pm
autor: Mycha
No więc co postanowiłam- ja biorę coś ślicznego beżowego płci dziewczeńskiej, ale pod warunkiem iż Ty zostawiasz sobie Lenę :D

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 5:18 pm
autor: krwiopij
ja moge wziac lene tylko wtedy, gdyby ktos zaopiekowal sie lilo... na to zbytnio nie licze, bo lilo wciaz ma problemy ze skorka (mniejsze i chyba ranki sie goja, ale nie ogladalam dokladnie - to na pewno nie jest zarazne, wiec nie ma obaw, a nie chce jej denerwowac) i prawdopodobnie zawsze juz bedzie miala przechylony lepek... nie podaje jej lekow, a jej stan nie zmienia sie - to znaczy, ze choroba (jesli w ogole byla) zostala juz pokonana... osobiscie stawiam jednak na uraz mechaniczny - ktores z tych dzieciakow musialo za mocno ja scisnac czy upuscic... :? poza tym lilo nie jest oswojona i wymagalaby troche pracy i uwagi, zeby obdarzyc zaufaniem czlowieka...

z drugiej strony dobrze by bylo, gdyby ktos ja jednak wzial, bo niepokoi mnie stosunek stada do niej... nie wykluczam, ze ich agresja spowodowana jest ciaza lilo, ale ogolnie nie wyglada to za wesolo... mialabym pewne obawy przed laczeniem jej ze stadem...

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 5:42 pm
autor: Mycha
Ja bym mogła ją wziąć, ale hmm... problemem byłaby nieakceptacja przez resztę stada... Bo nie wiadomo z jakiego to powodu- może ona wysyła jakieś sygnały na które szczury tak reagują, bo z tego co czytam na Twojej stronie (ostatnio coś brak aktualek :/ ) to doświadczenie w integracji z innymi to one mają... No i powiedzmy, że opieka i leczenie byłoby do zrobienia tylko co z zachowaniem?
Jak już pisałam- mi to obojętne którego szczurka wezmę- każdego pokocham, ale jednak samiczce zapewnię większą klatkę :)

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 5:54 pm
autor: krwiopij
niby to temat o maluchach, ale lilo tez szuka domu, wiec bede pisac tutaj... ;) mysle, ze za jakis tydzien, kiedy maluchy otworza oczka i zaczna rozrabiac, lilo spokojnie bedzie mozna zabrac do weterynarza... zrobie jej badanie zeskrobin i okaze sie, skad ten swad i drapanie... chorej oddawac nie zamierzam... :) obawiam sie jednak, ze na lepek nic sie juz nie poradzi - jej stan nie zmienia sie odkad jest u mnie... radzi sobie bardzo dobrze, wiec dla niej to chyba zaden problem - tylko wyglada inaczej, niz normalny szczur... :roll:

co do akceptacji przez inne zwierzeta, to poczatkowo bylo zawsze jak przez kratki z obcymi osobnikami... stopniowo zaczelo sie pogarszac... lilo jest zaciekawiona i nie przejawia zadnej agresji, ale kiduska i mefit wyraznie jej nie znosza... odkad pojawily sie mlode, chyba nawet bardziej... sasha tak samo... diabel w ogole nie podchodzi do klatki lilo, a nadia (jak to nadia :)) jest nastawiona zupelnie pokojowo... w tej chwili nie potarfie stwierdzic, co tak przyciaga mef, kiduske i sashe... moze zmieniony zapach lilo podczas ciazy, a teraz mlode, a moze sama lilo...

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 6:21 pm
autor: Mycha
A czy Ty oddałabyś ją takim trzem bestyjkom? :wink:
http://ratteria.w.interia.pl/dziolchy01.JPG
:lol:
Zobaczymy.
Póki co zamawiam Lilo, albo Lenkę, albo małe beżowe :roll: Boję się tylko, że może ona jest słabsza, no nie wiem- może przez to- jak to w stadzie będą ją gnębić? I yyy... wubór zostawiam Tobie?

maluszki lilo juz sa! :D

: ndz cze 26, 2005 7:32 pm
autor: krwiopij
przyjrzalam sie wlasnie wszytskim maluchom... plci wciaz nie stwierdzilam - za bardzo sie wierca, zeby uwaznie sie przyjrzac, a jak oceniam tak na oko, zaraz wszystko mi sie myli... :lol: w tej chwili jestem na etapie watpliwosci, czy laroch faktycznie jest samcem... :roll: wyglada mi na to, ze spora wiekszosc maluchow to samiczki, ale pewnosci nie mam...

martwie sie o lenke... ona faktycznie ma cos nie tak z ukladem oddechowym... chwilami wydaje z siebie odglosy, jakby kaszlala... jest sporo chudsza od reszty, mala i chlodniejsza w dotyku... mimo dodatkowego karmienia, zaczela slabnac... jesli dozyje rana, jade kupic mleko dla kociat i bede ja dokarmiac... to ja ja tak urzadzilam i teraz chocbym miala na glowie stanac, musze jakos jej pomoc... byc moze jednak daloby sie podac jakies leki - w koncu ludzkie noworodki mozna leczyc... nie wiem, jak mialabym odmierzac dawke, ale chyba nie ma nic do stracenia... rano wszystko sie wyjasni...

maluszki lilo juz sa! :D

: pn cze 27, 2005 4:17 am
autor: Agata
Trzymam kciuki za lenkę. Żeby się maluchowi udało... :*

Mam nadzieję, że rozgotowany makaron z pozdrowieniami smakował lilo, krwipijko :wink:...

maluszki lilo juz sa! :D

: pn cze 27, 2005 5:12 am
autor: krwiopij
kupilam preperat kit-i-mel (bogena)... musze zadzwonic do weta i dowiedziec sie, czy leczenie takich maluchow w ogole jest mozliwe... rano lena wygladala calkiem dobrze, wiec nie jest beznadziejnie... poki co ona sztucznego mleka nie dostanie, bo mogloby sie to skonczyc biegunka (poprobujemy jeszcze oddzielnego dokarmiania przez mame - czesciej niz dotychczas)... za to lilo otrzyma solidna porcyjke...

A-g-a-t-a, lilo nic mi nie mowila, ale to nic dziwnego - od razu zapchala mordke tym makaronem... :lol:

maluszki lilo juz sa! :D

: pn cze 27, 2005 4:37 pm
autor: limba
No i jak tam Lenka sie czuje??? Cos sie wyjasnilo???

maluszki lilo juz sa! :D

: pn cze 27, 2005 6:43 pm
autor: krwiopij
wyglada na to, ze lenka czuje sie dobrze... jest tak samo ruchliwa jak reszta dzieciakow, choc znacznie mniejsza i chudsza... poki co zaden wet nie odpowiedzial mi, czy takie maluchy mozna karmic - za kazdym razem mowiono mi, ze w lecznicy w ogole nie zajmuja sie gryzoniami, lub ze ich specjalista od gryzoni jest w tej chwili nieobecny... jutro dyzur powinni miec odpowiedni weci w lecznicy obok mnie, wiec sporbuje znowu...

teraz lena i jedna z jej siostr zostaly same z lilo... trzeci raz dzisiaj... czy ktos moglby podpowiedziec mi, jak czesto i na jak dlugo za kazdym razem lena powinna byc w ten sposob podkarmiana? teraz to wychodzi 3-4 razy dziennie po 30-45 minut...

maluszki lilo juz sa! :D

: pn cze 27, 2005 8:14 pm
autor: M0j0_J0j00
krwiopijko a powiedz ile jużmaluchy mają dni i oczekujemy na nowe zdjątka :)

może zostawiaćich czasem 5 razy dziennie bo liczy sieteż okres nocny.