Strona 6 z 21
Moja kompania..sielsko diabelsko
: czw gru 15, 2005 4:39 pm
autor: Mycha
Z Nergalem lepiej. Właściwie już nie charczy.Myślę, że alarm można odwołać. Tylko Habibi nadal słaby...
Moja kompania..sielsko diabelsko
: pt gru 16, 2005 2:11 pm
autor: nezu
No, stres o moje ogonki nadal jest, ale juz nieco stlumiony ostatnimi wydarzeniami.
Jedyna szczurzyca jaka kicha(poza Jacklin) to Zszywka(no i babcie..), ale one kichaly jeszcze zanim Jacklinka do mnie dojechala. Na nie bactrim dziala bardzo dobrze.
Zakupilam dla Jacklinki i reszty stada scanomune. Dla Jacklin leczniczo, dla reszty na wszelki wypadek..Bedziemy stosowac zastepczo zamiast antybiotyku. Nie chce kluc Jacklin.
Z moim golaskiem juz lepiej. Nie kicha i nie kaszle juz z taka czestotliwoscia jak kiedy do mnie trafila.
Drobnymi kroczkami ale dazymy do jej wyzdrowienia.
Przy okazji pokazala swoj charakterek, niezla z niej agentka..

. Podgryza, gania za reka, non stop probuje zdominowac sporo wieksza i masywnejsza Gipsy(pare razy nawet jej sie to udalo).
Jest malym zywym sreberkiem. Zarlokiem do tego.
Bardzo lubi wode z dodatkiem vibovitu i kaszke bananowa(cala sie w niej wczoraj upackala, chyba jadla calym cialem ==).
Pochwale sie jeszcze, moje male fuzziatko robi wielka furore w lecznicy. Weterynarz i stazystka kompletnie owinieci wokol ogonka malej.
Wczoraj miala robiona sesje zdjeciowa w lecznicy, tak sie nie mogli napatrzec ze zrobili jej fotki..

Gipsy pomimo gestego pluszowego futerka podoba sie mniej

.
Gipsul mimo ze mieszka w terra razem z Jacklin, nawet nie kicha. Nic, zdrowy szczur.
Wyglada ze bedzie bardzo silna samica, co mnie cieszy.
A Fabie...
Fabie zdrowa, zaczyna juz wsuwac za trzy szczury. Przybrala na wadze, nie mam wagi kuchennej ale widze po prostu po jej gabarytach, potfora sie zaczyna zaokraglac chociaz na ciazowy brzuszek jeszcze za wczesnie.
Narazie mieszka z reszta stada, monitoruje ten przyrost wagi i sprawdzam jej wyglad i zdrowie.
Za tydzien zas Fabie zamieszka w osobnej klatce.
Minal juz ponad tydzien od spotkania Fabii z Luisem...
Ten czas mija szybciej niz mi sie wydawalo...
Moja kompania..sielsko diabelsko
: pt gru 16, 2005 9:27 pm
autor: Nakasha
To dobrze, że już jest... lepiej

Oby Twoje szczurki jak najszybciej wyzdrowiały
A za maluchy Fabii bardzo mocno trzymam kciuki

Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 12:45 pm
autor: nezu
No dobrze..musze to napisac.
Na samiczki po Fabii mam juz caly WIANUSZEK chetnych.
Na chlopakow zas tylko dwa niepewne domy.
Jesli wiec ktos zapatruje sie na samiczke ode mnie, w tej chwili moze sie co najwyzej zapisac na przyszly miot.
Kolejka jest sporawa. Watpie czy moge liczyc w jednym miocie na 7 samiczek. Brak mi tego szczescia.
Bylabym tez wdzieczna gdybyscie forumowicze brali pod uwage nie tylko plec piekna...
Nie prosze o zbyt wiele?.. :oops:
Co wam szkodzi wykastrowac delikwenta?...
Samce dumboli to naprawde wielkie puchate misie. Samiczki sa raczej typowych samiczych wymiarow.
Pochwale sie, wymyslilam prosty sposob na podawanie Jacklin scanomune. Robie slodkie kulki z dodadkiem polowy ampulki. Separuje Gipsy.
Jacklin wcina az milo do samego konca..

Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 2:29 pm
autor: Mycha
W ramach małej reklamy.
Samce dumbo zachowują się jak pieski. Samiczki również przyjazne, ale nie są takimi pieszczochami do kochania. Samce garną się do człowieka, chcą być drapane, głaskane, miziane, karmione z ręki i przytulane. Do tego naprawdę nie znaczą tak terenu jak np. Nergal.
Polecam!
Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 3:08 pm
autor: Masterton
Samczyki w wieku 3-4 miesięcy nabierają już typowych dla dumbo misiowatych kształtów. Uwielbiają być noszone czy to na ramieniu czy pod bluzką (dumbo samiczka nie wysiedzi, bo zaczyna jej się nudzić). Terenu rzeczywiście nie znaczą tak mocno jak te nasze zwykłe ogonki (wiem co mówię, moje dumbo stadko stanowi ta brzydsza część w większości).
Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 4:15 pm
autor: mataforgana
hm... wobec tego ja się piszę na chłopca, ale w przyszłym miocie... w każdym razie na 100% zaklepuję sobie jakiegoś przystojnego samcola za jakiś czas. nezu, a tak konkretnie, to kiedy mniej wiecej planujesz drugi miot? i jakich maluchów można się w nim spodziewać? przepraszam, że tak truję o ten przyszły, zamiast zając sie teraźniejszym, ale wiesz jaka u mnie sytuacja...
Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 5:29 pm
autor: nezu
A jednak...
Z Jacklin bardzo zle...wszystko rozegralo sie nagle..dzis rano jeszcze oddech miala normalny, zawalony tylko nosek... Kichala..i owszem ale..Nic nie wskazywalo na to co dzieje sie w tej chwili...
Przed chwila wyjelam Gipsy z terra, mialam podac Jack jej dzienna porcje scanomune..
Jack zaczela kaszlec i sie dusic, potem, kiedy dalam jej porcje scanomune przy kazdej probie przelkniecia kazdy oddech slychac bylo jeszcze bardziej...
Mycha zle mowi...to nie jest charczenie... to jest istny bulgot...to jest granie jak organy koscielne...wszystko w plucach...
Jest niedziela i wet zamkniety... Jacklin zachowuje pogode ducha ale straszliwie sie dusi..
Jest z nia tragicznie...
Boje sie ze ja strace..

Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 5:34 pm
autor: Heresy
trzymam kciuki :-( wierze ze bedzie dobrze...
Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 5:37 pm
autor: soho
wrrr a jednak gorzej
3mam kciukasy :!:
Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 7:22 pm
autor: Mycha
Ojej... Biedne maleństwo...
Ja kupiłam scanomune...
Jesteśmy z Tobą... Wszyscy...

Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 8:24 pm
autor: mataforgana
mamy nadzieje, nezu, że mała da radę...
Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 10:19 pm
autor: limba
:-( nezu a jak u malej z apetytem ? nie pogorszyl sie? przy takim ataku zrobilam bym jej przeswietlenie (tylko nie wiem czy u takiego maluszka wyjdzie) zeby sprawdzic czy nie nastapilo zwezenie tchawicy...
trzymam za malutka bardzo mocno kciuki..!!!!
Moja kompania..sielsko diabelsko
: ndz gru 18, 2005 10:25 pm
autor: nezu
Apetyt ma bardzo dobry, humor w zasadzie taki sam jak kiedy tylko kichala..
Jedyna a zasadnicza roznica polega na tym ze nawet teraz, oddzielona w drugim pokoju przestrzenia korytarza slysze jej kaszel..
Watpie czy to zwezenie tchawicy..Chociaz fakt faktem ze to bardzo nagle i niepokojace..
Jutro z samego rana ide z nia do weta z lista lekow przepisana z tej strony. Wyprobujemy co sie da...
Ona MUSi wyzdrowiec, jest taka kochana i radosna. Taka silna, ciagle walczy, chce zyc..
A ja chce jej pomoc przezyc i cieszyc sie zyciem..
Moja kompania..sielsko diabelsko
: pn gru 19, 2005 1:21 pm
autor: nezu
No wiec wrocilysmy od weta..
Jacklinka znowu dostaje zastrzyki. Chcialam sie zapytac czy tetracyklina jest bezpieczna dla takiego malucha i czy powoduje martwice...
Kiedy wracalam do domu wszystko bylo oki ale teraz Jack ma po prawj stronie na "ramieniu" krwiaka wielkosci ziarnka grochu bez mala.
Zywoczerwony krwiak...Nie jest pod warstwa skory wlasciwej tylko jakby tuz pod warstwa naskorka lub na wierzchniej stronie skory wlasciwej. Juz stwardnialo.
No i wlasnie podejrzanie mi to wyglada..Czy ktos kto mial do czynienia z martwica moze mi powiedziec czy to moze byc to?
Na wierzchu, na krwiaku sa wloski wiec to nie zwykla ranka..na poczatku myslalam ze po prostu to krew ale nie udalo mi sie tego zmyc a potem przyjrzalam sie blizej...

Widac tak wyraznie bo mala jest prawie gola i nie zakrywa go futerko.
Wczoraj zrobilam jej mala inhalacje. olejek eukaliptusowy sie przydal. Dzis mala oddycha juz lzej.
Poza tetracyklina mam dalej podawac scanomune.
Mala jest zywotna i ma apetyt co mnie cieszy...
Ale ten krwiak mnie bardzo zaniepokoil...