Strona 51 z 96

Re: Mój oddział - Gruba.. (*) Śpij promyczku.

: śr paź 07, 2009 2:07 pm
autor: Babli
Dzięki :)

A teraz...Szczurobajki małopolskie :P wersja xs ;)

Dawno dawno temu...dobra, bez ściemy.. jeszcze raz. Dzisiejszego ranka dwie pannice z małopolskiego Makowa, z dworu Oddziałowców postanowiły zniknąć ze swojej nowo wybudowanej wili "Casita". Pozostałe dwie panie pozostały w willi, siedząc na swym tarasie i wypatrując współtowarzyszek. Zajmująca się pannicami - Marta vel Babli z sercem w gardle przypomniała sobie, iż nie domknęła okna! Księżniczki mogły uciec! Przecież tak im się garnęło do świata poza murami willi.. Po wielu godzinach poszukiwań, zrezygnowana M. ujrzała zza drzwi willi mały miały łebek.. To pannica Klee, tuż obok Babli! Jakże szczęśliwa pobiegła wraz z chipsami bananowymi [nadworny przysmak panien] do środka willi. Znalazła je w ogródku, tuż pod skalną szczeliną, nieopodal drapacza chmur i sadzawki. Potem wszyscy żyli długo i szczęśliwe, poza niewyżytymi pannicami :P





Objaśnienie:
Znalazła je w ogródku
- Obszar poza klatką
tuż pod skalną szczeliną
- półka
nieopodal drapacza chmur
- drapak
sadzawki
- gadzi basenik, dość płytki

;D

Re: Mój oddział - Gruba.. (*) Śpij promyczku.

: śr paź 07, 2009 2:25 pm
autor: Nue
Dobrze, że się bajka szczęśliwie skończyła ;)

Re: Mój oddział - Gruba.. (*) Śpij promyczku.

: śr paź 07, 2009 4:50 pm
autor: Dorotka96
Świetne :D Sie uśmiałam. ;)

Re: Mój oddział - Gruba.. (*) Śpij promyczku.

: śr paź 07, 2009 4:54 pm
autor: Vicka211
Babli, napisz książkę o swoich ogonkach hahaha :D Świetne ;D

Re: Mój oddział - Gruba.. (*) Śpij promyczku.

: śr paź 07, 2009 5:13 pm
autor: Ivcia
Babli bajkopisarz :D Dobre zakończenie, tylko brakuje mi ilustracji... ::)

Re: Mój oddział - Gruba.. (*) Śpij promyczku.

: śr paź 07, 2009 5:55 pm
autor: Babli
Obrazek

Cieszę się, że się podoba :)
Ivcia pisze:tylko brakuje mi ilustracji... ::)
mówisz masz :P

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: śr paź 14, 2009 7:05 pm
autor: Babli
szczurowy pokój działa... :) A między kastratami i samicami - pokój.. Czyż to nie piękne ? Sama nie wiem czy prawdziwe.

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: śr paź 14, 2009 8:25 pm
autor: Rhenata
ciii, nie zapeszaj
napisz jeszcze jedna bajkę ;D

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: czw paź 15, 2009 2:48 pm
autor: Babli
Z cyklu szczurobajki (mało)polskie.

Myślę, że już słyszeliście o dwóch pannach z dworu Oddziałowców, co to zamarzył im się wielki świat. Poprzedniego wieczoru, miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Niemalże cud. Służba nie domknęła drzwi willi, i wszystkie 4 panny opuściły mieszkanie. Nieopodal, mieszkali dwaj panowie.. skazani za bójki z pannicami. Jako, że jedno więzienne okno było felerne, zostało zabezpieczone. Tej nocy, panowie postanowili uciec, i rozpiłowali zabezpieczenie - uciekając. Do pierwszego spotkania doszło prawdopodobnie w okolicach drapaka chmur ;) Widać było ślady nie wielkiej szamotaniny, mianowicie kępkę włosków oraz rozkruszony orzech włoski. Przerażona widokiem służba, pomyślała "kto kogo zamordował?", przecież wiadome dla całego dworu było, iż te dwie grupy są do siebie wrogo nastawione. Jednak zamiast znaleźć krwi, i martwych powłok, służba odnalazła w niewielkim domku na północ od zamku - wtulone w siebie panny i panów D. i M... Jakiż to szok był! Pozytywny rzecz jasna.. ;) Zakończenie nie miało miejsca. Bo historia wciąż się ciągnie.. :)

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: czw paź 15, 2009 2:53 pm
autor: Nue
Babli, napisz cały cykl, wydaj drukiem i prześlij mi jeden egzemplarz z autografem za to, że podsunęłam Ci dobry pomysł ;D

Udziału w tantiemach od sprzedaży ostatecznie mogę się zrzec...

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: czw paź 15, 2009 4:12 pm
autor: ol.
hmmm hmm.. panny, kawalerowie, domek pod lasem ... bajka nabiera rumieńców, jeszcze trochę w tym kierunku a nie będzie się już nadawać dla dzieci :D

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: czw paź 15, 2009 6:12 pm
autor: *Delilah*
Ale tu baśniowo się zrobiło :)
Ja poproszę jakiś romans, bo coś moj romantyzm zyciowy ulotnił sie na rzecz neurotyzmu ;)

http://s562.photobucket.com/albums/ss68 ... 00x800.jpg
a to zdjecie mnie rozbroiło - jest wszystko czego człowiek potrzebuje do szczęścia :
nóżki, zombie i pyszczeczek.
:D

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: pn paź 19, 2009 6:12 pm
autor: Babli
Nue, dzięki :)

ol, aj tam znowu...

Deli, na romans.. ? Romans mam już nawet gotowy. Ale to nie na niego pora.

Szczurobajki małopolskie..

Na dworu oddziałowców panuje niespokojna atmosfera. Pomimo radości, szykuje się wiele smutku i wylanych łez. Kiedy w końcu przyjaźń zakwitła, kiedy zapanował rozejm.. kiedy rodziła się miłość. Panowie Milo i Dżino opuszczają oddział Makowski. Zawitają do Krakowa, do nairdy. Wiem, że dom ten będzie domem dobrym, kochającym i dobrym. Panowie nic nie wiedzą. Ale wierzę, że obie strony zaakceptują się, zaufają sobie i pokochają się - jak my. Kiedy jako służba - patrzę na nich.. czuję dumę. Tak, właśnie.. czuję dumę z mojego Dżindżera, który pomimo przykrych początków, wyrósł na pięknego mężczyznę.. pomagał wychowywać Klee, Babli.. ha! Nawet Aluzję, Tajgę, Terakotkę i Kyuu.. Fruzię też. Jest szczurem cudownym, opiekuńczym, kochającym, pełnym uczucia, zaufania.. Oczy ma cudowne. Ufne. Nie brakuje mu gracji i elegancji.. pomimo tej rozczulającej głupoty. Milo.. szczur równie niesamowity. Pomimo, że jesteśmy razem krócej niż z Dżindżerem.. też go kocham bardzo. Jest szczurem z charakterem, tajemniczym.. nie okazującym bliżej uczuć. Jednak czasami przychodzi taka chwila, kiedy się wtuli we włosy, kiedy zapragnie odrobiny uczucia i uwagi ze strony 'tej dużej'. Jest piękny. Mądrość i inteligencja tryska na wszystkie strony. On się nigdy nie bawi, wszystko jest jedynie grą ruchów. Każda rzecz jest przestudiowana, przemyślana, zrobiona z premedytacją. Nie boli kiedy myślisz o złych chwilach. Boli kiedy zła chwila przychodzi. Boli kiedy z chwilą oderwą Ci kawałek serca. Ale w tej pustej przestrzeni, zawsze będzie miejsce dla innych. Jednak, tuż obok tych co były. Tych, które Cię zafascynowały, które zaczęły wszystko. Dla nich stawałaś na głowie, ściągałaś gwiazdki z nieba. Dla następnych też pewnie się poświęcimy, na pewno. Ale czy nie czujemy, że są szczury które potrafią zawojować nami ? Są takie, których nigdy nie zapomnimy. Nigdy. Będziemy je wspominać, uśmiechać się widząc podobne.. Tego nie da się określić. Każdy kto stracił, albo świadom jest straty takiego przyjaciela, zrozumie i mnie.


i się rozkleiłam.

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: pn paź 19, 2009 6:27 pm
autor: odmienna
i się rozkleiłam.
- dobrzecitak ;) - bo ja też...Obrazek

Re: Mój oddział - szczurobajki (mało)polskie

: pn paź 19, 2009 7:43 pm
autor: ol.
Przykro tak ...

Ale ja nie mogę się równocześnie nie cieszyć, że znalazły dobry, wspólny dom :) Że cokolwiek by nie było będą mieli siebie nawzajem, to im dajesz na nowy początek, a nairda zadba o resztę.

Poza tym Kraków to nie znowu tak daleko, prawda ? Czuję, że jeszcze ich nie raz zobaczysz :)