Strona 51 z 95

Re: wolna szczurza szuflandia

: ndz mar 28, 2010 9:10 am
autor: odmienna
Enigma nie dość, że szmatkę by do domku wciągnęła to i całą mnie w dodatku.
odbieram to jako objaw sympatii
no, ja myślę... nawt nie dopuszczam innej interpretacji :o nie mogę przecież żyć z myślą, że jak moje chłopczydła wciągają mnie do klatki (bywa, że za włosy O0 ) to tylko materiał budowlany im w głowach. Będę się do ostatniego tchu upierać, że to gościnność ;D

Re: wolna szczurza szuflandia

: ndz mar 28, 2010 8:54 pm
autor: Nietoperrr...
Paul_Julian pisze:Chodz zamienimy się szczurami,co ? Twoje takie grzeczne ;) Florka wczoraj w nocy dała nogę , dzis w nocy dwa razy , dodatkowo jeszcze pogryzła kabel od TV , aż widać kable. I za kazdym razem przyklejają się jej jakieś kurze do oczek i nie chcą odczepić.
Nie wyobrazam sobie jakby moje miały grzecznie przesiedziec cały dzień cy noc i niczego nie zniszczyć :(
No to proponuję Paul zamianę na moich menów ;D Dzień w dzień na wolności i zawsze jakiś nie wróci,tylko nocuje za pralką...Żadnych zniszczeń,ale za to smrodu co niemiara!!! ::)

Re: wolna szczurza szuflandia

: ndz mar 28, 2010 9:07 pm
autor: sssouzie
iwonakoziarska pisze:
Paul_Julian pisze:Chodz zamienimy się szczurami,co ? Twoje takie grzeczne ;) Florka wczoraj w nocy dała nogę , dzis w nocy dwa razy , dodatkowo jeszcze pogryzła kabel od TV , aż widać kable. I za kazdym razem przyklejają się jej jakieś kurze do oczek i nie chcą odczepić.
Nie wyobrazam sobie jakby moje miały grzecznie przesiedziec cały dzień cy noc i niczego nie zniszczyć :(
No to proponuję Paul zamianę na moich menów ;D Dzień w dzień na wolności i zawsze jakiś nie wróci,tylko nocuje za pralką...Żadnych zniszczeń,ale za to smrodu co niemiara!!! ::)
u nas zamiana byłaby bez takich haczyków :P
nie zmienia to faktu, że moich dziewcząt nie zamieniałabym na żadne inne ;)

ja po prostu myślę, że szczurom wolnożyjącym po prostu w którymś momencie nudzi się twórczość niszcząca 8)
odmienna pisze:
Enigma nie dość, że szmatkę by do domku wciągnęła to i całą mnie w dodatku.
odbieram to jako objaw sympatii
no, ja myślę... nawt nie dopuszczam innej interpretacji :o nie mogę przecież żyć z myślą, że jak moje chłopczydła wciągają mnie do klatki (bywa, że za włosy O0 ) to tylko materiał budowlany im w głowach. Będę się do ostatniego tchu upierać, że to gościnność ;D

;D
dokładnie tymi samymi ścieżkami nasze myśli podążają :D

Re: wolna szczurza szuflandia

: ndz mar 28, 2010 9:46 pm
autor: Paul_Julian
Ja tam nie wierzę w tę nudę :D Twoje to chyba od poczatku nic nie niszczą :D No i lubią szmatki, a moje nie :(

Re: wolna szczurza szuflandia

: czw kwie 01, 2010 9:31 pm
autor: sssouzie
Paul_Julian pisze:Ja tam nie wierzę w tę nudę :D Twoje to chyba od poczatku nic nie niszczą :D No i lubią szmatki, a moje nie :(
wiesz, moje się pojawiały pojedynczo. dobre maniery Mu przejęła Enigma...a Kamizelka.. no cóż, cholerycy czasem się na czymś wyżyć muszą ;D


ah, tam szmatki. ja zadowolona jestem, ale wiesz, że same szmatki szczęścia nie dają 8)
w moim przypadku jest to super rozwiązanie, nie wyobrażam sobie sypania trocin do szuflad ::) .


powzięłam kolejną karkołomną decyzję w swoim życiu. a wszystko przez LaCokę!
no ale jeszcze to nie 100%, choć coś mi się zdaje, że raczej tak.
ło rety jeszcze więcej szczurzych kup!

kocham uczucie "matki zgarniającej nad ranem bosego dzieciaka do łóżka, żeby nie zmarzł"
pamiętam jak w dzieciństwie tak wymuszałam na mamie wciągnięcie mnie na jej materac
(nota bebe, jest to teraz mój materac), stałam po prostu na boso na gołej podłodze, każda matka przygarnia wtedy takiego smarkacza pod kołdrę i półprzytomna grzeje przez sen stopy dziecka.
czy ja aby nie ... nie no, co za gupie myśli mi się po głowie pałętają ;D

jestem taką mamą. półprzytomna nad ranem rejestruję świt, potem rozruchy przy mojej głowie,
uchylam kołdry mojej zmarzłej kruszynie, i razem z Mu dosypiamy przytulone do godziny budzika.

dziś poranne wspólne spanie było odrobinę inne. cała leżałam pod kołdrą ( ja się tak chowam pod kołdrę w nocy) na boku z ramieniem pod głową. siłą rzeczy łokieć mi wystawał przy twarzy. na tym łokciu przylepiła się MU przytulona do mojej twarzy, pulsowała i zasnęła. długo tak przytulone spałyśmy, Mu pierwszy raz tak blisko głowy. po jakimś czasie głaskania przez sen zastanawia mnie jej bezruch i przerażona wołam ją. nic. dotykam lekko. nic. szturchnęłam nią niezbyt może przyjemnie, ale...przynajmniej dała znak życia. ja grzecznie proszę mnie tak więcej nie straszyć!

nasze poranne wspólne dzielenie łoża przyuważyła Enigma ( coraz częściej widzę jej zainteresowanie pieszczotami ODEMNIE!)
i zawsze wtedy przybiega i podszczypuje Mu. Mu zniecierpliwiona krzyczy na Enigmę, czym daje mi znak, że Enigma spać nie daje.
Zaczepiacz wylatuje z betów, a my śpimy dalej ::)

taka wstawka mała, musiałam coś napisać, a zdjęć ostatnio nie mam siły robić.
zdjęć robić nie mam siły. phi. Ja nie mam siły żyć ostatnio! ;D

Re: wolna szczurza szuflandia

: czw kwie 01, 2010 9:40 pm
autor: Nietoperrr...
Gdyby nie moje dzieciory,to pewnie zamieszkałabym też razem ze szczurami w jednym pokoju,spała z nimi pod kołdrą zamiast podusi...(ktoś jeszcze używa słowa "jasiek"??)
No ale nie wyobrażam sobie nocnych całusków Kleofasa dla moich dzieci,kiedy to i tak wystarczająco często muszę do dwunożnych paskud w nocy wstawać... :-\
Zazdroszczę nocnego kontaktu Suzola...

Re: wolna szczurza szuflandia

: czw kwie 01, 2010 9:44 pm
autor: sssouzie
iwonakoziarska pisze:Zazdroszczę nocnego kontaktu Suzola...
dobrze, że mam czujny "matczyny" sen :D

oj bidoku, dzieci rosną, niedługo będziesz się mogła cieszyć szczurzymi towarzyszami w nocy ;)

iwonakoziarska pisze:(ktoś jeszcze używa słowa "jasiek"??)
*sołza zgłasza się. krzyczy "ja ja!" :D

Re: wolna szczurza szuflandia

: czw kwie 01, 2010 9:50 pm
autor: Nietoperrr...
Niedługo...Za jakieś kilkanaście lat... :P Dzieciaki,rosnąć mi tu szybciej i sio z domu!!! ;D

Re: wolna szczurza szuflandia

: czw kwie 01, 2010 11:01 pm
autor: sssouzie
iwonakoziarska pisze:Niedługo...Za jakieś kilkanaście lat... :P Dzieciaki,rosnąć mi tu szybciej i sio z domu!!! ;D
czyli tzw. wychowanie ekspresowe i dalej radźcie sobie sami :D

brokułek wszamany a teraz zgarniam panny pod pachy i idziemy do łóżka.

i powiem: jaka to będzie przyjemność chodzić z 5 dziewczyn do spania ;D

kupujemy kolby giganty i czekamy na dziewczynki ::)

Re: wolna szczurza szuflandia

: pn kwie 05, 2010 2:17 pm
autor: sssouzie
wróciłam...i nie wiem. bez sił jestem taka.

tradycją jest już dzielenie pościeli z Mu. wcześniej też tak było, ale teraz to już wiem na bank,
że muszę ostrożnie odgarniać kołdrę, bo malutkie ciałko śpi tuż obok ::)

Mu pościelowa:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mogą się powtarzać, plasiam z góry ;)

znalazłam parę fotek sprzed czasów Kamizelkowych, gdy miałam jeszcze materac; czyli materacowy tunel strachów:
Obrazek Obrazek
Nigma:
Obrazek Obrazek
(jaka malusia... :-* )

Re: wolna szczurza szuflandia

: pn kwie 05, 2010 2:25 pm
autor: Paul_Julian
Mu jaka słodzia !
A w tych sprezynach to sie nie bałas , ze się zgniota ?

Re: wolna szczurza szuflandia

: pn kwie 05, 2010 2:34 pm
autor: Dorotka96
Aaa, szczurzy tunel strachu! :D

Re: wolna szczurza szuflandia

: pn kwie 05, 2010 2:36 pm
autor: sssouzie
Paul_Julian pisze:Mu jaka słodzia !
A w tych sprezynach to sie nie bałas , ze się zgniota ?
bałam się, dlatego po 3 nieudanych próbach zaszycia wejścia wyniosłam materac i do tej pory śpię na podłodze ;D
Dorotka96 pisze:Aaa, szczurzy tunel strachu! :D
ten strach to chyba tylko dla mnie był zarezerwowany :D

Re: wolna szczurza szuflandia

: pn kwie 05, 2010 2:36 pm
autor: alken
Paul_Julian pisze:Mu jaka słodzia !
A w tych sprezynach to sie nie bałas , ze się zgniota ?
mi ostatnio lilka grubas się wcisnął w kanapę gdzieś i spanikowałam totalnie, chłop mój próbował podnieść wieko, ja wrzeszczałam że ją zmiażdży a lilka gryzła wszystko w środku bo jej się nerwowa atmosfera udzieliła. jak widzę sprężyny to mam dreszcze ;D

Re: wolna szczurza szuflandia

: wt kwie 06, 2010 2:56 pm
autor: sssouzie
sprężyny nie robiły na mnie większego wrażenia dopóki któregoś razu leżąc nie usłyszałam w sprężynach tupotu małych stópek.
wtedy zerwałam się w środku nocy i wytargałam materac do przedpokoju
( nie pomyślałam o tym by zamknąć dziewuchy w klatce ;D ).
od tamtej nocy sprężyny kojarzą mi się ze strachem położenia się na własnym łóżku, kilkudniowym spaniem na podłodze ("jak się im tak podoba, to niech sobie się trochę pobawią, ja mogę spać obok łóżka", "zaraz, ale nie było mowy o 5 dniach!"), trudnościami z wywabieniem dziewczyn z materaca i nieprzespanymi nocami, bo sprężyny jęczały, mozolnym parokrotnym zaszywaniem tych samych dziur, i zmęczeniem po samotnym targaniu dwuosobowego materaca... ;D ;D ;D

no tak. nie lubię sprężyn. a może nie lubię hasła sprężyny + szczury 8) .
wynik jest aż nadto wiadomy ;)