Re: Ośmiu Wspaniałych i Kochany Monż ;D
: wt cze 08, 2010 9:05 pm
No i weź tu człowieku przy dwójce małych dzieci,Menżu,ośmiu szczurach własnych,sześciu na tymczasie i 40 kwiatkach doniczkowych,miej czas jeszcze na pisanie w temacie i wrzucanie fotek...
Ale podkradłam sr-olowe szczury i za zgodą właścicielki wrzucam je tu,w swoim temacie(a co,nie co dzień ma się okazję chwalić nie swoimi szczurami...
)
Już drugi dzień,od samego rana,syncio ciężko zakachany w sr-olowym "Serku"...Serenada podbija wszystkie serca w naszym domku!Nawet Monż pomiział!!!
Dawid nie wypuszcza jej z rąk...Śpiewa jej,całuje,a ona bryka mu pod pidżamką frywolnie i z akompaniamentem jego gilgotnych pisków...


No i zamieszkał z babami Rabarbar bezjajeczny.Kiedyś był dzikim postrachem stada mojego,ale odkąd lżejszy o porządną jajecznicę,złagodniał chłopina,aczkolwiek na swej męskości nie stracił,bo sr-olowego dominatora Gryzkowego na dzień dobry łagodnie,a jednak stanowczo położył pod sobą
Gryzek po pierwszej nieudanej stójce spuściła głowę i wróciła do szeregu...
Baśka stał się strasznie podobny do tatusia Kleofasa.Niby takie nic,ale niech lepiej nikt nie podskakuje.
Aż mi się wierzyć nie chce,że Gryzek to taka awanturnica!Przy Baśce normalnie jak potulna żona!
Parę fotek z zapoznania przez kraty i zżycia klatkowego(nawet łączenie wanienne było całkowicie zbędne!...Ja to sobie tak myślę,że mam po prostu wypaśnych,ekstra super facetów!!!
)


Rabarbar tylko nieco zdezorientowany,jako typowy męski leniwiec,że mu te dwa maluchy Serenada i Sonea latają po głowie jak muchy nad ranem,takie upierdliwe i męczące...Jeszcze nie zdąży się odwrócić,a już są w innym miejscu...
Pańcia otwiera klatkę i...myk...już nas nie ma!!!A później łap se Iwonka i ganiaj naokoło wersalki!!!

sr-ola,tak na marginesie,pierwsza ofiara-zasłonka...A bo klatka za blisko stała,no to se wciągnęły!!!
Ale za to jak patrzę,jak one śpią razem,takie wtulone w siebie,nie to jak moje chłopy,z lenistwa zasypiają obok siebie jak placki,a one tak widać,że z czystej więzi,to aż nie mogę oczu nad ranem oderwać...Dopiero synek mnie szarpie za pidżamę "mama,jeść!"...
No bo weźcie popatrzcie!

No i ta paskuda...Tak się rozplaszcza pod palcami,że mi dzisiaj od miziania zasnęła!!!

Tak sobie myślę,że następne moje stado dla odmiany będzie żeńskie...
Smrodu mniej,zniszczeń więcej,ale za to baby mają coś tak niesamowitego w sobie...

Ale podkradłam sr-olowe szczury i za zgodą właścicielki wrzucam je tu,w swoim temacie(a co,nie co dzień ma się okazję chwalić nie swoimi szczurami...

Już drugi dzień,od samego rana,syncio ciężko zakachany w sr-olowym "Serku"...Serenada podbija wszystkie serca w naszym domku!Nawet Monż pomiział!!!

Dawid nie wypuszcza jej z rąk...Śpiewa jej,całuje,a ona bryka mu pod pidżamką frywolnie i z akompaniamentem jego gilgotnych pisków...







No i zamieszkał z babami Rabarbar bezjajeczny.Kiedyś był dzikim postrachem stada mojego,ale odkąd lżejszy o porządną jajecznicę,złagodniał chłopina,aczkolwiek na swej męskości nie stracił,bo sr-olowego dominatora Gryzkowego na dzień dobry łagodnie,a jednak stanowczo położył pod sobą

Baśka stał się strasznie podobny do tatusia Kleofasa.Niby takie nic,ale niech lepiej nikt nie podskakuje.
Aż mi się wierzyć nie chce,że Gryzek to taka awanturnica!Przy Baśce normalnie jak potulna żona!

Parę fotek z zapoznania przez kraty i zżycia klatkowego(nawet łączenie wanienne było całkowicie zbędne!...Ja to sobie tak myślę,że mam po prostu wypaśnych,ekstra super facetów!!!








Rabarbar tylko nieco zdezorientowany,jako typowy męski leniwiec,że mu te dwa maluchy Serenada i Sonea latają po głowie jak muchy nad ranem,takie upierdliwe i męczące...Jeszcze nie zdąży się odwrócić,a już są w innym miejscu...

Pańcia otwiera klatkę i...myk...już nas nie ma!!!A później łap se Iwonka i ganiaj naokoło wersalki!!!


sr-ola,tak na marginesie,pierwsza ofiara-zasłonka...A bo klatka za blisko stała,no to se wciągnęły!!!

Ale za to jak patrzę,jak one śpią razem,takie wtulone w siebie,nie to jak moje chłopy,z lenistwa zasypiają obok siebie jak placki,a one tak widać,że z czystej więzi,to aż nie mogę oczu nad ranem oderwać...Dopiero synek mnie szarpie za pidżamę "mama,jeść!"...

No bo weźcie popatrzcie!


No i ta paskuda...Tak się rozplaszcza pod palcami,że mi dzisiaj od miziania zasnęła!!!


Tak sobie myślę,że następne moje stado dla odmiany będzie żeńskie...
Smrodu mniej,zniszczeń więcej,ale za to baby mają coś tak niesamowitego w sobie...