Strona 52 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: ndz maja 16, 2010 10:18 am
autor: odmienna
ol. pisze:domyśliłam się ;)
ciekawe, jak na to wpadłaś :o ? czyżbym już się wcześniej zdradziła, że siódme niebo misiowe leży bliziutko siódmego nieba odmiennej? ;)
Co do pufa skarpetkami ładownego, też się oczywiście "rzuciłam na ratunek", ale głównie zaczęłam się rozglądać po chałupie za czymś, co mogłoby podobną rolę spełniać :P

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 19, 2010 10:33 am
autor: Akka
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C06965.jpg miks gorzkiej czekolady z mleczną :D A co do Dżuma, to on po prostu nie mógł by być taki łatwy dla Barucha, przecież jak by to wyglądało ;)

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 19, 2010 8:38 pm
autor: ol.
Zapomnijcie o pufie, prawdziwy żywioł przeszedł dopiero przez tę skrzynkę:
http://www.youtube.com/watch?v=hVs0wCS5WSw !

to biała zaciekłość wcielona to Baruch :)

Re: moje szczupaki kochane

: śr maja 19, 2010 8:40 pm
autor: ol.
Akka pisze: co do Dżuma, to on po prostu nie mógł by być taki łatwy dla Barucha, przecież jak by to wyglądało ;)
Akka, zapewniam, że wygląda to bardzo fajnie :D (pokażę jutro ;) )

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 20, 2010 6:02 pm
autor: ol.
Dziś skrzynka zamknięta a szczupaki pod obserwacją. W nocy towarzystwo podejrzanie psikało, musieli się nawdychać torfu.
Od kiedy jestem w domu nic nie odbiega od normy, ale powtórkę z rozrywki odkładamy na jutro.

Trochę zdjęć z wczoraj i wcześniejszych

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

bardzo głodne szczury

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

obiecani Flip i Flap

Obrazek Obrazek

i - może nie różowe, może nie aksamitne, ale dla mnie jedyne na świecie - kończyny czarnego wędrowca

Obrazek




Pistol właśnie próbuje dostać się do skrzynki z zieleniną
(chociaż po wczorajszej orgii skrzynka z zieleniną to romantyczne wspomnienie, teraz to po prostu czarna skrzynka :P ).
Pokrywa jest nałożona, ale nie zamknięta na zaczepy więc niby idzie ją nosem podważyć i nabrać w płuca opary ziemi, ale kiedy już-już mordka otwiera się żeby chwicić najbliżej sterczący kikut fasolki, pokrywa opada.
Widać na twarzy Pistola frasunek. W tej sytuacji zwykle idą u niego w ruch zęby, ale jakże tak z zębami na coś, co tak łatwo pod naporem nosa ustępuje ? To jakby z nożem do ryby ! :-\
I Pistol siłuje się dalej. Dla niego dobre jest każde ćwiczenie fizyczne więc mu nie przerywam :D .

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 20, 2010 9:11 pm
autor: zocha
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07385.jpg ale cudne oczęta, ten wzrok ::)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07359.jpg ::) śliczności
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07079.jpg poddaje się :D , cudny brzusio
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07065.jpg śliczny pysio :-*

Śliczne zdjęcia a szczupaki cudni są... wymiziaj ich po uszkach ode mnie :-*

Re: moje szczupaki kochane

: czw maja 20, 2010 9:43 pm
autor: Dorotka96
Stóópki!! :D

Ślicznochy, cudnochy... Kiedyś wkradnę się i... wyczochram. 8)

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 21, 2010 12:57 am
autor: unipaks
ol. pisze: bardzo głodne szczury
:D
Obrazek I bardzo głodne , i mocno widać spragnione… :D
Obrazek ja nie mogę…zdechł szczur! ;D Mój psiak kiedyś tak robił na zawołanie!
Z filmiku się pośmialiśmy...Istne glebogryzarki ;D Najlepsze to oczywiście czarna i biała :)
Jak sobie wyobrażę Pistola przy tej czarnej skrzynce :D
No i Obrazek :-* aż musiałam wstać i ucałować nasze czarne słoneczko w jej stópki

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 21, 2010 7:32 am
autor: Nue
Widzę, że szczurze stopy to nie tylko mój fetysz, więc teraz mogę się zdradzić: tak, obcałowuję szczury nie tylko po brzucholach, ale i po stopach. I uważam, że szczurze giry są jeszcze bardziej urocze, kiedy są brudne. Czy to już ten moment, kiedy szuka się pomocy lekarskiej ;D :P ?
Też im zrobię taki diggin'box, jak tylko znajdę jakiś sensowny pojemnik tudzież ziarenka :)

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 21, 2010 8:06 am
autor: Jessica
aaaaaa te stópki!!! serce mi mięknie normalnie

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 21, 2010 11:51 am
autor: Sysa
Piękności! :-*
Ale zaraz, zaraz... Co Ty tu tym biednym szczurzynkom do pysków wciskasz za jakieś podejrzane zioła?! :P http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C07101.jpg

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 21, 2010 4:04 pm
autor: alken
58 sekunda- Herman wpycha Pistolowy zadek do pudełka z ziemią ;D

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 21, 2010 4:57 pm
autor: Vicka211
Słodziaki :D

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 21, 2010 5:28 pm
autor: manianera
O matko, moje serce urosło i się rozpuściło, sama nie wiem o czym napisać - filmiku, stópkach, herbatkożercy (skąd ja to znam...), zaglądaniu do słoika czy brzusiu. Obawiam się, że Twoje ogony mnie zauroczyły na tyle, że będę tu zaglądać i domagać się więcej, więcej, więęęęcej zdjęć ;) !

Re: moje szczupaki kochane

: pt maja 21, 2010 7:42 pm
autor: ol.
Dziękujemy bardzo.

Manianiera, a wpadajże kiedy tylko najdzie Cię ochota :)
Alken, bo przecież ten Pistol taki niezdecydowany, a Herman szczurem czynu jest !
Vicka, Jessica, Dorotka - bardzo mi miło :)
Sysa - skrzypem się obsłużyły tym razem ::)
Nue - ależ skąd, każdy normalny człowiek tak ma ;D , ja co prawda ograniczam pieszczoty oralne do okolic głowy i karczycha, ale tylko dlatego, że obcałowywanie stópek zdaje się szczupaki peszyć; miętolenie w palcach jest już bardziej dozwolone więc z tego korzystam kiedy tylko nadarza się okazja :D
Unipaks, Dżum też prawie że na zawołanie tak się wykłada, i tego tylko trzeba Baruchowi aby nad nim wampirzył z satysfakcją :D
A propos tego pyszczka, to bardzo charakterystyczny dla Misia wyraz twarzy : eee.. ?
Kilka razy na dobę taki ma, co daje pretekst do tradycyjnych już konwersacji:

Misiaczek, który w zasadzie wybieg spędza pod tapczanem, kiedy posłyszy większy ruch wyłania się na światło dzienne półprzytomny, wykrzywiony z całej tej jasności - staje w zaułku pomiędzy tapczanem a ścianą z zapytaniem w oczach:
„Czy idziemy już spać ?” - „Jeszcze nie Misiaczku, pobiegaj trochę.”
Misiaczek dyplomatycznie wycofuje się pod tapczan.
Po jakimś czasie jest na powrót w kąciku:
„Kolacja ?” - „Jeszcze trochę Misiu.”
Misiaczek chwilę postoi (w razie gdyby jednak) po czym znika pod tapczanem...

I tak kilka razy w ciągu 3-4 godzin, kiedy są na wybiegu, z tym, że w miarę jak jego nadzieje są zawodzone – ogranicza się do wystawienia głowy przez dziurę w tapczanie.
Nic mu nie broni samemu udać się do klatki, czasami to robi, kiedy służba transportowa sprawuje się zbyt opieszale a w żołądku burczy, ale w większości ogranicza się do kontrolowania sytuacji z odchłani i jej pobliża.
Raz czy dwa przespaceruje się niespiesznie po pokoju, nawiedzi miejsca gdzie lubią występować smakołyki. Zwykle robi to jako ostatni, kiedy niewiele już zostało, ale ponieważ jest dokładny wywęszy wszystko co rozstrzepani poprzednicy pominęli.
Po czym wraca do swojej bajki.

Mamy w szczupakowie dwóch szczurzych pasjonatów sportów wysokiego ryzyka, dwa szczury, które postanowiły zatracić się w jedzeniu, Misiu - umyślił sobie zrobić to we śnie...
Chyba jedna Ulrika nie przejawia jakichś szczególnych zachowań maniakalnych :-X .