Strona 52 z 81

Re: Słodziaki moje

: pn lis 21, 2011 4:22 pm
autor: manianera

Re: Słodziaki moje

: pn lis 21, 2011 4:24 pm
autor: zocha
Ogromnie Ci współczuję. Gdy czytałam o Neviś od razu przypomniała mi się historia z PJ'em, podobne objawy :( Bałam się o Neviś, ale miałam nadzieję, że jednak będzie dobrze.

Łzy same napływają do oczu, wyobrażam sobie co Ty czujesz :(

[*] dla Białoszka, słodziaka z charakterem
:'( będzie mi jej brakować

Jedyne pocieszenie, że już nie cierpi, że już nie czują bólu.
Ale wiem, że odejście małego przyjaciela boli. Jedynie czas goi trochę ten ból, ale zawsze pozostaje ta pustka, ta mała rysa na sercu...

Trzymaj się ciepło manianera, przytulam mocno... wygłaszcz dziewczynki ode mnie.

Re: Słodziaki moje

: pn lis 21, 2011 4:48 pm
autor: IHime
:'( [*]

Re: Słodziaki moje

: pn lis 21, 2011 7:57 pm
autor: ol.
siedzę i nie wiem co napisać, jeszcze nie wierzę

pamiętam Neve od początku, dynamiczną i ciekawską, nie potrafiącą się oprzeć różnym ludzkim częściom ciała,
i cudowną przemianę, która się cały czas dokonywała - zaufanie,
wielką próbę podczas pierwszej operacji, która tylko wzmocniła Wasze więzy,
białe ciałko pomiędzy kapturkami, kiedy leżały razem na hamaku - zlewając się z kapturkowymi brzuszkami stanowiła jakby część jednej i drugiej

mieliśmy nadzieję na więcej
:(
głęboko współczuję, manianera

ból po utracie przyjaciela jest wielki, ale przynajmniej już tylko my cierpimy
Ona podreptała drogą bez bólu

Re: Słodziaki moje

: wt lis 22, 2011 8:45 am
autor: manianera
Boli...
Nikt nie wybiegł mi na spotkanie o poraku...
Po chwili coś zachrobotało i błysnęło biało między koszyczkami, a moje durne serce aż podskoczyło.
To Sfeka białym brzuszkiem torowała sobie drogę...

Wczoraj ten mało miziasty Stef zaległ koło mnie na kanapie pod kocykiem i przez ponad pół godziny nadstawiał obłości do miziania i drapania pozgrzytując i momentami pulsując... Chyba obie potrzebowałyśmy bliskości po tej koszmarnej stracie.

Niech mi ktoś powie, kiedy się przestaje płakać...? Bo na razie mam wrażenie, że nigdy...

Re: Słodziaki moje

: wt lis 22, 2011 8:43 pm
autor: manianera
Nevinuś oczywiście zaskoczył jeszcze na koniec: to nie był guz przysadki. Jej stan był efektem intoksykacji powstałej na skutek niewydolności nerek...
Pani dr powiedziała, że nerki były w koszmarnym stanie (mój litościwy mózg wymazał z pamięci dokładny opis, jaki usłyszałam ;) ). Tylko skąd to wiedzieć - widocznej krwi w moczu nigdy nie miała, objawy miała neurologiczne + guzy...
Tak czy siak decyzję o skróceniu cierpień uważam za trafną, pani doktor powiedziała, że można było maksymalnie wydłużyć życie o może kilka dni. Kilka dni cierpienia i mieszkania samej w chorobówce...


Do klatki można teraz swobodnie wkładać ręce bez obawy, że zostanie upuszczona krew. Kompletnie mnie to nie cieszy...

Re: Słodziaki moje

: wt lis 22, 2011 9:19 pm
autor: ol.
Ona jeszcze długo tam z Wami będzie, choć nieuchwytna...
oby jednak dzięki dzisiejszej informacji jej ciche przemykanie ogrzewało serce myślą, że tu była, że tu znalazła dom,
najlepszy na świecie, wyparło z czasem pustkę...

ściskam mocno
a Słodziakom głaski przesyłam

Re: Słodziaki moje

: wt lis 22, 2011 10:55 pm
autor: unipaks
:( Cudowna, niesamowita Neviś; trudno uwierzyć, że odeszła. Ale dane jej było zasnąć i nie cierpieć bólu, to choć trochę pocieszające. Miała u Was tyle dobrych dni
Manianera, przytulam mocno... :-* Trzymaj się jakoś...
Białoszku [*]

Re: Słodziaki moje

: czw lis 24, 2011 4:44 pm
autor: manianera
ol. pisze:Ona jeszcze długo tam z Wami będzie, choć nieuchwytna...
Jest stale - ciekawie kiedy będę mogła kupić sałatę nie myśląc o niej, zakochanej do szaleństwa w zielonych listkach :) . Ale powoli tępy ból zmienia się w ciepłe, dobre wspomnienia...

Znalazłam w aparacie jej ostatnie zdjęcie - bardzo białoszowskie, bo nie jest ona bohaterką ujęcia, tylko przebiega, przemyka - zawsze jednocześnie w centrum i na obrzeżach akcji :-*
Obrazek

A tu zdjęcie bez zasłaniającego Nevinusia - Leia z zimnym łokciem i ssący kciuk Stefan, czyli relaks według kolorowych :D (polecam powiększenie, bo na miniaturce nie widać uroków)
Obrazek

I już z dwuszczurkowego stadka:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Leiutek stanowczo nie lubi pozować, co odbija się na jakości jej zdjęć (a potem będzie foch, że wyszła niekorzystnie ;) )

Czy widziecie to co ja? Miejsce na Białosza :( ...?
ObrazekObrazek

Misie powoli zapełniają puste miejsca, choć wyraźnie brak spoiwa, którym zawsze był Nevinek.
Obrazek
Leia zajęła już miejsce na wybiegu, w którym przesiadywał Białosz czekając na moje głaski, teraz ona naleśniczy się pod dłonią :-* . Od odejścia małej są tak miziaste i przytulaśne, że zastanawiam się, czy tak odczuwają smutek po nadwornym iskaczu, czy może nie dawałam im ostatnio wystarczająco czasu i uwagi by zauważyć, jak się zmieniły ??? Ciągle tyle się działo, a Nevinuś był na pierwszym miejscu ze względu na zdrówko, ale też i moje wieczne poczucie, że ma tylko mnie...
Teraz wrócił czas na lubiane przez misie głaskanie na hamaczkach i przysypianie ze mną w kocu, na co nie było mozliwości ze względu na białoszowską ostrą końcówkę ;) .
Brak mi jej bardzo, ale też staram się nacieszyć słodziakami ile wlezie.

Re: Słodziaki moje

: czw lis 24, 2011 6:37 pm
autor: ol.
manianera pisze: Czy widziecie to co ja? Miejsce na Białosza :( ...?
ObrazekObrazek
to samo mi przyszło na myśl, a wręcz ...
:(

nie wiem czy sprawia to fakt że wiemy co się wydarzyło potem, ale poruszyło mnie bardzo to zdjęcie Neve na nóżkach,
jakby przed drogą podeszła pożegnać przyjaciółki wzrokiem, bez słów, nie chcąc ich budzić śpiących :-[



Miśki, miśki niech Wasze czary teraz działają !
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=m003.jpg
wy zrelaksowane, że aż skwaśniałe ( ::) :D ), a przecież słodkie całą mocą :-*

Re: Słodziaki moje

: czw lis 24, 2011 9:50 pm
autor: IHime
manianera pisze: Czy widziecie to co ja? Miejsce na Białosza :( ...?
ObrazekObrazek
:( Widać aż nazbyt wyraźnie.



http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=m003.jpg <- Miny mają przecudowne, choć i przecudaczne. :-*

Re: Słodziaki moje

: pt lis 25, 2011 10:48 pm
autor: zocha
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=m003.jpg cudnie tu wyszły, Leia i zimny łokieć no i Stefka z tym kciukiem :D cudne :)

Białosza brakuje... i jeszcze te puste miejsce... :(

no a Stefcia tutaj http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=m014.jpg ślicznie wygląda, słodko :)
a Leia nigdy nie wychodzi niekorzystnie :)

Głaski przesyłam i buziaki dla dziewczyn.

Re: Słodziaki moje

: ndz lis 27, 2011 12:14 pm
autor: unipaks
http://i1239.photobucket.com/albums/ff5 ... h_m038.jpg w pierwszej chwili byłam przekonana, że widzę tu Neviśkę... :(
Dopieszczajcie się wzajemnie z dziewczynkami, bo wszystkie teraz odczuwacie brak Białoszka, razem bedzie trochę lepiej.... :)
http://i1239.photobucket.com/albums/ff5 ... h_m003.jpg fajna fotka. :D Stefcia ssąca kciuk jak maluch podczas leżakowania, a Leia – niczym syty nieróbstwem, lekko znudzony światem gnuśniaczek ;) ;D
Ściskamy serdecznie :-*

Re: Słodziaki moje

: ndz lis 27, 2011 1:14 pm
autor: *Delilah*
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=m038.jpg
Oj tak, to wolne miejsce ewidentnie przewiduje obecność Nevisi, w niematerialnej, ale odczuwalnej postaci .
Ona nadal z Wami jest i pozostanie, w Waszych serduchach :)

Re: Słodziaki moje

: pn lis 28, 2011 10:10 pm
autor: manianera
Słodziaki oklapły bez Nevisia, który był bateryjką, wiecznym łazikiem i wścibskim noskiem...

Wylegują się w kocu
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Zajmują po-białoszowski parapet zarówno przodem jak i tyłem :P
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Stefan robi to szczególnie pociesznie gdy całym wielkim ciałem węszy za śladami jedzenia ;) Obrazek

Leiuszkin pozwolił się sfotografować podczas toalety!
ObrazekObrazek

Białoszka brak :(

U Stefki znalazłam malutkiego guzka pod pachą :-X