Strona 53 z 302

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: wt maja 18, 2010 1:38 pm
autor: unipaks
hehe , popatrz a Dżumy to nijak nie wzrusza , wywala panny i sama w piernaty się pakuje :P ::)

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: wt maja 18, 2010 1:54 pm
autor: Jessica
unipaks pisze:hehe , popatrz a Dżumy to nijak nie wzrusza , wywala panny i sama w piernaty się pakuje :P ::)
aż dziwne,że obojętna na takie widoki i wdzięki ::)

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: wt maja 18, 2010 2:25 pm
autor: unipaks
Jessika , już i mnie tej jej wdzięki nie powstrzymują :P sama ją właśnie stamtąd wywaliłam jak się zorientowałam , że mi irchową poszewkę na inną poduszkę we wzorki wycina :P Od poniedziałku kurczę zaczęła: wczoraj moją białą bluzeczkę zdjętą z prania i do szafy od razu nie schowaną( a mówiła mi mama , cobym obowiązków na później nie odkładała ::) ), dziś ulubiony bieżnik :-X
Nie wspominając znów o wiórowaniu listwy :-\

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: wt maja 18, 2010 4:17 pm
autor: Jessica
faktycznie te stworki nie maja skrupułów. Moj Spidi np nic nie niszczy ale reszta... masakra.

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: śr maja 19, 2010 10:13 am
autor: Akka
Nie wspominając znów o wiórowaniu listwy :-\
o tak!! jak umyślą sobie gryźć jakąś listweę, to nie odciągniesz i nie przetłumaczysz, u mnie ofiarą padają nawet boazerie :P

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: śr maja 19, 2010 4:19 pm
autor: unipaks
Akka pisze: jak umyślą sobie gryźć jakąś listweę, to nie odciągniesz i nie przetłumaczysz, u mnie ofiarą padają nawet boazerie :P
Zaczynam się nabierać smutnej pewności , że niestety masz rację. :-\ Od wczoraj od dziś małe bobry pogwałciły integralność listwy już na całej długości , a pod ścianą przybywa kopczyków z wiórkami. :P Bliżej nocki proces wiórowania listew stał się nad wyraz hałaśliwy i mąż się zeźlił , w efekcie małe blue kilkakrotnie popadało w czasową niewolę , po zakończeniu której tuliło się do naszych rąk , wylizywało nam palce i …zawijało niebieskim ciałkiem przepadając w niewiadomym kierunku , by po chwili dać się bezbłędnie zlokalizować za pomocą jednego ze zmysłów . Nie mam na myśli oczu…. :-X Wygarniane dłońmi spod mebli , podnosiło wielki krzyk i płakało tak rozpaczliwie , że każdorazowo zbiegała się rodzinka . :D Dobrze wie, że nie wolno , wie , że zaraz go za to wezmą i wpakują do klatki, ale robi to dalej …I kiedy już nam było smutno na myśl , że pewnie trzeba go będzie na noc zamknąć , po rozłożeniu łóżka otulona kołderką hałaśliwa niebieska niszczarka zaniechała dręczenia akcesoriów i czekała na mnie na poduszce , spędzając z nami niemal pół nocy. :)
Dziś fotki z konsumpcji truskawek , a ściślej - oblepiającego je smacznego jogurtu : :D

Obrazek Obrazek co zrobimy z taką fajną truskawką?
Obrazek najlepiej byłoby ją gdzieś ponieść…
Obrazek Obrazek a jak się nie uda , to chociaż oblizać…
Obrazek Tak jest znacznie wygodniej …Wzięłoby się jeszcze , ale czy Czarnulka pozwoli?
Obrazek pozwoliła!
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek niektórzy raczą się bardziej spokonie
Obrazek inni się denerwują…- Jezu , tak się gapią , że ani chybi pewnie mi ją odbiorą!
Obrazek lepiej wiejmy !
Obrazek teraz można się w spokoju podelektować…
Obrazek Obrazek hmm…najwyraźniej pan ma tu coś jeszcze oprócz truskaweczek , nie szampan wprawdzie , ale…

Z obiadu skapnęło każdej po kapce dzikiego ryżu z ziółkami , z wiadomych względów wzbogaconego o pośledniejsze towarzystwo zwyczajnego brązowca ; dziewuchy bezczelnie powybierały ziarenka dzikiego , resztę zostawiając i namolnie przyłażąc do mnie po więcej ::)

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: śr maja 19, 2010 8:00 pm
autor: ol.
Aaaa !
a one już mają truskawki :o
:D

http://img266.imageshack.us/i/img3062l.jpg/ - czy to owoc wywołuje taką rozkosz na twarzy Czarnulki czy okrasa ? ;)
http://img267.imageshack.us/i/img3054x.jpg/ - niedźwiadek w zadumie "zjeść czy nie zjeść ?"
dokonał słusznego wyboru - http://img709.imageshack.us/i/img3055t.jpg/ :D
http://img15.imageshack.us/i/img3059s.jpg/ - jęzorek :-*

i pozwól, ze jeszcze na chwilę wyciągnę z piernatów to śpiące ciałko http://img243.imageshack.us/i/img3084.jpg/ przesłodka jest :-*

Martini w swoim zapamiętałym gryzieniu mogłaby podać rękę Pistolowi. Ten też kiedy się zafiksuje na jakimś obiekcie staje się ślepy i głuchy na wszystko, liczy się tylko chrobot ząbków i kolejne warstwy wiórów pokrywające stopy ::) Wasz niebieściak wybiera chociaż oporą drewnianą materię - moje maślane szczuparzydło zagustowało w gąbce ...

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: śr maja 19, 2010 8:21 pm
autor: Vicka211
Mmm, truskawki. Ochoty narobiłaś :D
szczurki + truskawki = podwójna słodycz ;D

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: śr maja 19, 2010 8:22 pm
autor: Astry
http://img709.imageshack.us/img709/2015/img3055t.jpg Mojaaaa, mojaaaaaaa truskawa :D śliczne słodziaczki :)

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: śr maja 19, 2010 8:34 pm
autor: sssouzie
ja się zachwycę tym samym co ol-
http://img266.imageshack.us/i/img3062l.jpg/
toż to raj na ziemi, ah ta śmietanka...po bródce aż spływa ::)

truskawki truskaweczki...

czy jeszcze jakieś sklepy są otwarte o tej porze? ;D

głaski dla kwarteciku :-*

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: czw maja 20, 2010 6:43 pm
autor: unipaks
Dziewczynki dziękują za pochwały i głaski. :) Truskawki są we Wrocławiu od pewnego czasu , są spod folii , ale tak w ogóle to tu jest przyśpieszona wegetacja. Panienki wolą od nich jogurcik , truskawki mają fuj pestki(!), z którymi za dużo zachodu przy wypluwaniu. :P
Ol., jeśli cię to pocieszy , to i u nas co jakiś czas zbieram gąbkę ( na szczęście pochodzi nie z samego materaca , a z wykończenia kanapy, które muszę potem zaszywać). Od wczorajszego wieczoru natomiast ogonki utrzymują zawieszenie broni z listami. ;)
Dziś w lecznicy dowiedziałam się że Dżumka ma świerzb… :( Pojechałam z nią , bo mimo odstawienia białka nie było poprawy i szczura wciąż na nowo rozdrapywała strupki; przyznam że diagnoza mnie zaskoczyła , bo skąd ten świerzb i to tylko u niej? ??? Pani wet powiedziała , że akurat ona jest bardzo podatna na stres i dlatego u niej się uaktywnił. Podczas iniekcji agutka bardzo się rozdarła , a potem w transporterku legła na boczku i zamknęła oczy, czym przestraszyła nie tylko mnie (choć mnie zdecydowanie bardziej); nie chciała od wetki przysmaku ani ode mnie dropsa ( troszkę skorzystała na tym Czarnulka). Bardzo zaniepokojona wyjęłam ją i uspokajałam pod okiem pani doktor, potem postawiłam przy Czarnulce , a ona wreszcie usiadła ; przez chwilę jeszcze odwracała głowę od dropsa , ale w końcu się uspokoiła i wzięła smakołyk.
Gruczolak został zmacany dla porównania i wetka potwierdziła , że nie urósł od ostatniego razu. Kwestia podawania szczurze Tamoxifenu lub Galaskopu została wyjaśniona ( Galaskop w ogóle nie ma większego sensu , a ten drugi podobno działa niekorzystnie na hemoglobinę czy coś podobnego, tak się wetce kojarzyło ).Nabyłam scanomune i od jutra będę dręczyć niebożątko; na paskudnego świerzba za tydzień dostanie lek na kark i po kolejnych 7-miu dniach powtórka
Obrazek

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: czw maja 20, 2010 7:29 pm
autor: ol.
Szkoda Dżumki, tak się jej czepiają ostatnio paskudztwa jakieś :-[ .
Ale w tym wszystkim dobre wieści przynosisz.
Jeśli to świerzb (chociaż aż się nie chce w to wierzyć, skąd tak z powietrza :-\ , a reszta nie powinna chociaż profilaktycznie dostać po kropelce na kark ?) to da się szybko zaleczyć, a najważniejsze i tak jest to, że guz nie rośnie.
Wzmacniaj ją, dopieszczaj (komu ja to mówię ;) ) i niech jej zdrowie dopisuje.

Wygłaskać proszę piękny bury pyszczek :)

unipaks pisze: Ol., jeśli cię to pocieszy , to i u nas co jakiś czas zbieram gąbkę


nie pocieszy :'( bo ja codziennie po kilka garści spod tapczanu wyciągam... hlip, hlip

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: pt maja 21, 2010 12:41 am
autor: unipaks
też pojęcia nie wiem , skąd ten świerzb? reszta towarzystwa zaliczyła już po pierwszej dawce leku na kark :) drapią się , choć strupki ma tylko ona.
Ale chyba zastrzyk trochę już działa , bo wygląda na odprężoną i ożywioną jak wcześniej :)
ol. pisze:nie pocieszy bo ja codziennie po kilka garści spod tapczanu wyciągam... hlip, hlip
biednaś...
ja się pocieszam , że przynajmniej nóżki od wyrka są metalowe , więc kanapa nie straci na wysokości któregoś dnia... :D

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: pt maja 21, 2010 7:36 am
autor: Nue
Świerzb :o Tak jak u nas wszoły - nie wiadomo skąd... Dobrze, że kuracja już rozpoczęta.
Co do gąbki - podsunę Wam radę z życia: w dziurę w tapczanie powstałą po wygryzieniu gąbki można wcisnąć gąbkę kąpielową, przynajmniej człowieka w nocy sprężyny nie gniotą :P (No ale u nas w końcu trzeba było kupić nowe łóżko.)

Re: Duecik z Grodu Kraka - Wąsaty kwartet

: pt maja 21, 2010 10:47 am
autor: alken
Nue pisze: Co do gąbki - podsunę Wam radę z życia: w dziurę w tapczanie powstałą po wygryzieniu gąbki można wcisnąć gąbkę kąpielową, przynajmniej człowieka w nocy sprężyny nie gniotą :P (No ale u nas w końcu trzeba było kupić nowe łóżko.)
powinien powstać osobny wątek: rady dla szczuromaniaków czyli jak ratować dom przed zawaleniem ;D

hm, tez mnie wasz świerzb zaskoczył, tak jak te wszoły u kawek. dziwne to doprawdy. może ten świerzb był już od dawna tylko odporność go powstrzymywała?