Dziewczęta nadal nie chcą się połączyć. W transporterku jest wzorcowo, na wybiegu pokój i miłość, a w klatce - krwawa łaźnia. Cierpliwie kontynuuję spotkania na wybiegu, w końcu się złamią.
Pralinka powoli staje się naprawdę cudowną szczurą, tak delikatną i ufną, że roztapia serca. Prawie na pewno nie słyszy, do tego okazało się, że ma problemy z oczkami. Zakraplamy, może da się jeszcze uratować jej wzrok. Jest bardzo niepewna w nowym terenie, bardzo się stresuje wszystkimi zmianami.
Palmyra była podminowana spotkaniem z nowymi na wybiegu i postanowiła pogonić kogokolwiek. Padło na Ziutkę. Ziutka rzuciła się do ucieczki, przebiegła w pełnym pędzie przez cały pokój, źle wymierzyła i minęła szczelinę prowadzącą za kanapę o kilka cm. Odbiła się, otrzepała i poleciała do mnie po ratunek piszcząc wniebogłosy. Ślepotek mój kochany.
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)