Strona 53 z 81

Re: Słodziaki moje

: wt lis 29, 2011 9:32 am
autor: unipaks
Na pewno odczuwają brak koleżanki, widać to w ich pytających, jakby wyczekujących spojrzeniach: http://i1239.photobucket.com/albums/ff5 ... h_a036.jpg http://i1239.photobucket.com/albums/ff5 ... h_a016.jpg
http://i1239.photobucket.com/albums/ff5 ... h_a032.jpg to spojrzenie, jak zabarwione tęsknotą....
Ten guzek pod paszką, to może być powiększony węzeł chłonny, spróbuj z czymś odpornościowym (może się podziębiła w minione chłodniejsze dni?)
http://i1239.photobucket.com/albums/ff5 ... h_a033.jpg sprytne różowe łapinki :D
Trzymajcie się, dziewczyny! :-*

Re: Słodziaki moje

: wt lis 29, 2011 7:13 pm
autor: ol.
Piękne wielkookie !
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=a016.jpg
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=a036.jpg
i ta łapulka ^-^

Stefanek jest niemożliwa, siedzę i zacieszam do tych zdjęć ;D
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=a013.jpg
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=a034.jpg

Oby niepokojące odkrycie w jej paszcze okazało się czymś jak mówi Uni, nie chcemy, żadnych podejrzanych tworów w Słodziakowie. Trzymaj formę Stefko, my trzymamy kciuki !

A ogóle dziw mnie bierze, że u Was na parapecie wszystko leży tam gdzie ma, kartonikowy kocyk w kartoniku, podłogowy szczelnie przykrywa podłogę, u nas co bym położyła (więc teraz nie leży nic) to kończy się na wierceniu tuneli i siedzeniu na zimnej powierzchni ::)

Re: Słodziaki moje

: wt lis 29, 2011 8:04 pm
autor: manianera
unipaks pisze: Ten guzek pod paszką, to może być powiększony węzeł chłonny, spróbuj z czymś odpornościowym (może się podziębiła w minione chłodniejsze dni?)
Dostają od zeszłej środy bioaron i beta, bo zaczęły kichać. Teraz kichanie minęło, ale guzek trwa, liczę na to, że albo pozostanie w takiej formie i wielkości i da pożyć, albo (oby oby) zniknie sam.
ol. pisze:dziw mnie bierze, że u Was na parapecie wszystko leży tam gdzie ma, kartonikowy kocyk w kartoniku, podłogowy szczelnie przykrywa podłogę
Mają tendencje zbieracze, więc wszystko co się ruszało upchnęły do domku. A polarek podłogowy jest... przyklejonmy taśmą dwustronną do parapetu ;D . Działa, polecam!

Re: Słodziaki moje

: śr lis 30, 2011 6:53 pm
autor: zocha
co za piękności http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=a036.jpg tak promiennie na tym zdjęciu wyszła :)
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=a032.jpg śpioszek słodki :-*
kolejna cudnie wyglądająca http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=a016.jpg :) te oczka i pysio tak młodo wyglądający :-*
http://s1239.photobucket.com/albums/ff5 ... t=a004.jpg :D niedźwiadek :)

Mam nadzieję, że u Stefki to nic poważniejszego. Trzymam kciuki i mizianko dla dziewczyn przesyłam :-* :-*

Re: Słodziaki moje

: śr lis 30, 2011 7:50 pm
autor: ol.
manianera pisze: A polarek podłogowy jest... przyklejonmy taśmą dwustronną do parapetu ;D . Działa, polecam!
ach to taka zaawansowana architektura ;D na to bym nie wpadła ! nie wierzcie pozorom :D

Re: Słodziaki moje

: śr lis 30, 2011 8:09 pm
autor: denewa
ol. pisze:ach to taka zaawansowana architektura ;D
Jak to szczurki wspomagają inwencję... taką specyficzną inwencję... :D ;)
Ja nie zapomnę jak przyszli do nas do mieszkania znajomi na parapetówkę i wszystkim pierwsze co rzuciło się w oczy to peszele ;D
A my: "że co...?? a no tak - peszele..." ::)


Oczywiście peszele to nic oryginalnego, wszyscy je mamy :D

Re: Słodziaki moje

: śr lis 30, 2011 8:35 pm
autor: IHime
ol. pisze:
manianera pisze: A polarek podłogowy jest... przyklejonmy taśmą dwustronną do parapetu ;D . Działa, polecam!
ach to taka zaawansowana architektura ;D na to bym nie wpadła ! nie wierzcie pozorom :D
Genialny patent, też bym nie wpadła.

Re: Słodziaki moje

: wt gru 06, 2011 6:07 pm
autor: unipaks
No i co tam u słodziaków słychać (i widać :) )? Czekamy na jakąś relację i foteczki, pozdrawiamy i ślemy buziaczki :-*

Re: Słodziaki moje

: wt gru 06, 2011 8:10 pm
autor: manianera
Słodziaki zimowe - leniwe i futrzaste.
Nie wiedzą, że od pierwszego stycznia będą Warszawiankami...:)

Mało czasu na zdjęciowanie, bo właśnie rozpoczynam walkę z żywiołem, czyli próbę ograniczenia dobytku do rzeczy faktycznie przydatnych i używanych oraz spakowania ich w kartony. Co oczywiście wydaje mi się kompletnie nierealne.

Re: Słodziaki moje

: wt gru 06, 2011 9:56 pm
autor: ol.
a jednak się przenosicie, ach, pod jednym jedynym - wiadomym względem - zazdraszczam ::)

Re: Słodziaki moje

: śr gru 07, 2011 12:55 pm
autor: unipaks
Oo, to niezadługo przybędą stolycy dwie urocze kobietki. :) Drżyjcie, nadwiślańskie panny! :D ;D
Pakujcie się tam bardzo ostrożnie, żeby co trzeba dotarło bezpiecznie gdzie należy. Buziaczki dla was! :-* :-*

Re: Słodziaki moje

: śr gru 07, 2011 4:19 pm
autor: zocha
Współczuję przeprowadzki, a raczej pakowania. Osobiście nie znoszę i zawsze przy każdej przeprowadzce mi coś ginie lub się zawierusza ::)

Buziaki dla słodziaków.

Re: Słodziaki moje

: śr gru 14, 2011 9:37 pm
autor: manianera
Żyjemy, ale co to za życie... :-\
Misiaczki rozleniwione, nawet ping pong nie działa, chcą tylko wcinać i polegiwać.
Ja regularnie doprowadzana do rozstroju nerwowego przez sprawy przeprowadzkowe. Prawda jest taka, że przeprowadzam się w dwa miejsca na raz - do Warszawy, gdzie będę spędzać lekko wydłużone weekendy z lubym i słodziakami oraz do miejscowości gdzie pracuję - na resztę tygodnia. Myśl o tym, że będę widywać kochane mordki tylko trzy wieczory tygodniowo (plus jeden poranek) wprawia mnie w paskudny nastrój potęgowany świadomością ich wieku (w styczniu dwa latka) :-\ .
Ech...

Orzeł i reszka wcinające jabłko, czyli dwie strony tego samego hamaka
ObrazekObrazek

Re: Słodziaki moje

: śr gru 14, 2011 10:17 pm
autor: ol.
A Słodziaki ciepło rozparte i kwitnące wcinają jabłko i niczym się nie przejmują, też mamy u siebie takich co to nic nie rusza ::)
Energetyczne mizanko dla leniwców :)

Przykre to rozerwanie które Was czeka :( Życzę Ci żeby okazało się tylko tymczasowym rozwiązaniem i obustronna tęsknota nie przeciągnie się zbyt długo.

Re: Słodziaki moje

: czw gru 15, 2011 8:17 pm
autor: manianera
Plany są takie, by to rozwiązanie trwało jak najkrócej, ale zależą od czynnika "niezależnego" niestety... Ale jestem dobrej myśli :)