Paul_Julian pisze:No i własnie sie przejechałaś na tym zdrowym rozsądku.alva_alva pisze:Posłuchaj, nie agitowałam za sklepami ani za nikim, ale za zdrowym rozsądkiem w ocenianiu warunków sklepowych i nie wrzucaniu każdego sklepu do worka miejsc , które mają być udręką dla zwierząt, bo to nie jest zawsze do końca prawda.
Samiczki wiatropylne nie są. Poza tym naprawde poczytaj jescze raz ten topik na spokojnie. To, ze zwierzaki mają dobre warunki w sklepie, to nie znaczy, ze np. chore lub zaciązone zwierzę nie jest na zapleczu. Bo tak też bywa.
Bardzo często ze sklepu przyniesiesz też szczura ze swierzbem. Moja kolezanka kupiła jakiś czas temu kotka w zoologu z dobrymi warunkami. Nie wiedzialem o tym , że to zrobiła, za to byłem 1szą osobą, do której powiedziała " Paweł, tylko nie mów -a nie mówiłem- ale własnie wróciłam od weta i moja kicia ma świerzb na uszkach"
Maluchy są zbyt wczesnie odbierane z hurtowni, w czasie gdy jeszcze powinny ssać cyca. I to wszystko dzieje sie zanim trafią do akwarium w sklepie. Więc co z tego, ze koncowy przystanek jest fajny i miły, że ktoś z personelu ma czas dla zwierzaków. Co z tego skoro nie wiesz co sie dzieje wczesniej, a w sklepie najczęsciej siedzą w akwarium i na trocinach ( a obie te rzeczy nie są zdrowe).
No i to co mówiłem wczesniej. Kasa. To chyba dociera do wszystkich, prawda ? Za Twoją kasę sklep zakupi następną garstkę młodych szczurków. I tyle będzie z "ocalania sklepowca".
Przykład masz u siebie w domu. A raczej 9 przykładów. Bo ta pierwsza nie powinna sie urodzić w sklepie( sklepy nie mają warunków na porody i odchów maluszków, a zaplecze to nie jest miejsce dla zestresowanej mamy) , a druga nie powinna być w ciazy. No i 7 bąbelków.
Paul,omijanie sklepów zoologicznych jako miejsc do kupna zwierzaka nie jest dobra bronią do walki z zaniedbywaniem zwierząt. To jest udawanie, ze problemu się nie widzi. Czy to, ze kupisz od kogoś prywatnie szczura czy kota zmniejszy cierpienie tych zwierząt z psudohodowli albo tych zaniedbanych zwierząt z zoologika? Nie, to jest udawanie, ze problemu się nie widzi na zasadzie: nie kupuje w zoologicznym, bo tam są chore zwierzaki. Kupuje od kogoś prywatnego, mam zdrowe zwierze i problem chorych zwierząt mnie nie dotyczy.
Jeśli naprawdę chcemy walczyć ze złym traktowaniem zwierząt w sklepach czy na giełdach itd., to należy to zgłaszać do prokuratury, do programów typu "Sprawa dla reportera" itd, trzeba nagłaśniać sytuacje i karać tych, którzy zwierzęta męczą, a nie omijać zoologiczne i wychodzić z założenia,że skoro ja mam zdrowego kota od znajomego, to niech w zoologicznym sobie siedzą zaświerzbione koty.Prawda jest taka, ze mało komu chce się zaczynać batalie z prokuratura itd, ale na forum łatwo jest gadać i oceniać każdego jak leci, wymądrzać się jakim to się jest obrońcom zwierząt itd, tylko pewnie gorzej z konkretnymi działaniem, bo kupowanie zdrowego zwierzątka od znajomego ,a nie zoologika jest takim pomaganiem na niby tym zwierzakom, które siedzą chore czy w zoologicznym czy na giełdzie.