Strona 54 z 106
Re: futrzaste momenty
: wt lis 20, 2012 4:03 pm
autor: BlackRat
saszenka pisze:...I nic nie jest bardziej interesujące niż buteleczka z kroplami, absolutnie nic!...
A i owszem, u nas również, ba! "my" to nawet byśmy trochę łyknęły, zamiast do oczka wkraplać

Daj jej korek od butelki, mnie na początku to pomagało, potem już szło lepiej, a teraz to kwestia wprawy...powiedzmy

Re: futrzaste momenty
: wt lis 20, 2012 4:09 pm
autor: saszenka

tu chyba raczej chodzi o to, że COŚ zbliża się do oka i to jest najistotniejsze

Mam to robić 2-3 razy dziennie przez 5 dni, możliwe że też uda mi się w końcu nabrać wprawy...
Re: futrzaste momenty
: wt lis 20, 2012 4:44 pm
autor: dorloc
tak jak u niej szczur grzecznie zwisał
Pewnie ze strachu. A Ciebie już się nie boi

Re: futrzaste momenty
: wt lis 20, 2012 7:55 pm
autor: saszenka
Boga szczurzego bać się powinna, jak nie da się zakroplić

Re: futrzaste momenty
: śr lis 21, 2012 6:25 pm
autor: saszenka
Argument religijny widocznie podziałał, bo Gycina grzecznie daje się zakropić

Potem tak śmiesznie pucuje oczka łapkami, dokładnie rozprowadzając caly antybiotyk na powiekach
Ale żeby nie było tak pięknie... wczoraj zauważyłam, że Gandzia ma ten sam paznokieć, tej samej nogi (co Gytia) uszkodzony!

Nie jest zerwany, ale wygląda jak u człowieka, gdy sobie przytrzaśnie palucha. Za radą Mihajli, będę przemywać to rivanolem. To dopiero będzie wyzwanie!

Gandziula nie stała się milasta po zabiegu i nadal jest pędzącym autystycznym szczurem, który sam decyduje, kiedy ma nastąpić kontakt z człowiekiem i głaskanym być sobie nie życzy

Re: futrzaste momenty
: śr lis 21, 2012 7:33 pm
autor: dorloc
Ty, weź otwórz szpital...

Re: futrzaste momenty
: śr lis 21, 2012 7:55 pm
autor: saszenka
Etam

Dzieje się u nas, fakt, ale to pierdoły na szczęście. Jak tak czytam inne wątki, to sobie myślę, że naprawdę nie mamy na co narzekać i jeden-dwa uszkodzone paznokcie to jak stłuczone kolano u dzieciaka. Wolę dziesięć takich niż jedno poważne kuku...
Przynajmniej nabieram wprawy i doświadczenia w podawaniu leków i tamowaniu krwotoków, lepiej ćwiczyć na duperelach.
Gandzia utrzymała swoją pozycję autystycznego przywódcy stada, Gaba została spacyfikowana (bezkrwawo) i przestała fikać. Dziewczęta śpią grzecznie w siebie wtulone, ew Gaba na wygnaniu na innym poziomie klatki. Gandziula obecnie ćwiczy przenoszenie dwóch Labo na raz w paszczy - zawzięty uparty szczuras wierzy, że może tego dokonać

Krótko mówiąc - wróciła do siebie po zabiegu szybciej niż jej brzuchol zdążył się na powrót ofutrzyć

Re: futrzaste momenty
: czw lis 22, 2012 12:03 am
autor: saszenka
Ech, gandziulowy pazur zaczął krwawić

został potraktowany z rivanola i zobaczymy... Gandzia jako szczur pędzący nie daje się łatwo złapać i unieruchomić, stąd mam okazję zdobycia wyższego levela w dezynfekcji i tamowaniu krwawienia

mówcie mi "miszczu"

Re: futrzaste momenty
: czw lis 22, 2012 12:21 am
autor: Eve
A podawałaś już biegnącej Laluni leki ?
Bo ja mam już za sobą .. tak się jej spieszyło ..
Ale .. odznaka " Dzielna pielęgniarka - się należy

Re: futrzaste momenty
: czw lis 22, 2012 12:33 am
autor: saszenka
Podawałam Gandzi dopyszcznie antybiotyk, ale na szczęście tuż po sterylce, jak ją jeszcze bolało i była dla mnie miła, tzn nie uciekała. Co oczywiście nie oznacza, że fakt połknięcia leku przyjęła z aprobatą

Jaki masz patent na podawanie leku w locie?

Re: futrzaste momenty
: czw lis 22, 2012 7:30 am
autor: dorloc
Hehe, dobrze, Miszczu

Re: futrzaste momenty
: czw lis 22, 2012 11:51 am
autor: Eve
Saszenka .. no patent .. szczur biegnie - ty biegniesz ( na kolanach) jak się zatrzyma to ty hop z łyżką do pyska - liźnie .. A fuj jakie to nie dobre i biegnie dalej .. ty biegniesz też dalej .. i tak przez godzinę leki są w środku szczura ..

Re: futrzaste momenty
: czw lis 22, 2012 11:59 am
autor: saszenka
hahahahahah

a nie wychlapuje się z łyżeczki?
Hmmm, przy podawaniu 3 razy dziennie przez 7 dni, można przy okazji mimochodem poprawić kondycję oraz ogólną sylwetkę

Re: futrzaste momenty
: czw lis 22, 2012 12:24 pm
autor: dorloc
Kurde, u mnie też się zaczyna. Trish mi się rozchorowała. Jutro już jestem do weta umówiona, bo dzisiaj już niestety nie ma miejsca

Re: futrzaste momenty
: czw lis 22, 2012 12:54 pm
autor: saszenka
Bo taki to sezon, wszyscy tacy niewyraźni

Nie lękaj się, będzie gites
